- Cuda Świata,
- Smaki Świata,
- Owoce Świata,
- Język Angielski.
Niecały miesiąc temu prezentowałam Wam puzzle podróżnicze Beaty Pawlikowskiej - pełną recenzję możecie przeczytać tutaj. Jako, że bardzo przypadły mi do gustu, postanowiłam przetestować również grę "Memory". To jedna z rozrywek, które pamiętam jeszcze ze swojego dzieciństwa - w moim przypadku była to gra z bajkową "Pocahontas", którą szczerze uwielbiałam. Bardzo miło jest wrócić do rozrywek z dzieciństwa w erze gier na smartfony.
W serii dostępne są cztery tytuły - "Język angielski", "Smaki Świata", "Cuda Świata" oraz "Owoce Świata". Wszystkie mają na celu uczyć przez zabawę i podejrzewam, że każda z pozycji ma w sobie coś interesującego, jednak ja zdecydowałam się na anglojęzyczny zestaw - w końcu każdy sposób na naukę języka jest dobry!
Zasady są bardzo proste - wszystkie karty zostają ułożone frontem do dołu. Gracz odsłania dwie karty i, jeśli są identyczne, zdejmuje je ze stołu. Celem jest oczywiście ćwiczenie pamięci i logicznego myślenia - im mniejszą liczbą ruchów zdejmiemy karty z planszy tym lepiej! W opcji, na którą ja się zdecydowałam maluchy mogą dodatkowo uczyć się nowych słówek po angielsku.
"Memo" zostały wydane w takim samym formacie jak puzzle. Również w tym przypadku nie mam żadnych zastrzeżeń, a w dodatku nieźle wyglądają razem na półce :) Jeżeli szukacie świątecznego prezentu "last minute" dla dzieciaków powyżej trzech lat, kolekcja Beaty Pawlikowskiej sprawdzi się w tej roli doskonale. Pytanie brzmi - "Memo" czy puzzle? A może... jedno i drugie? :)
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Edipresse Książki!
Ja wybrałam Cuda świata. Ciekawa gra :)
OdpowiedzUsuń