piątek, 24 czerwca 2016

"Na przekór nocy" Estelle Laure

źródło
Tytuł: Na przekór nocy
Autor: Estelle Laure
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 400

"Czy najwspanialsze rzeczy mogą przytrafić się w najgorszym czasie?
Jej ojciec zachorował psychicznie, a matka odeszła. Pozostały jej rachunki do spłacenia i młodsza siostra, którą musi się opiekować. To z pewnością nie jest dobry czas, aby rozważna, siedemnastoletnia Lucille znalazła miłość swojego życia.  Jednak miłość – trudne, zaskakujące uczucie – spa da na nią gdy poznaje Digby’ego Jonesa, starszego brata swej najlepszej przyjaciółki.
Doskonale napisana, rozbudzająca zmysły debiutancka powieść Estelle Laure trzyma czytelników w napięciu do ostatniej strony." źródło 

Lato to czas, kiedy nie wszystkie lektury nam odpowiadają. Czerwcowy klimat sprzyja raczej powieściom pełnym słońca, takim, które choć na chwilę pozwalają zapomnieć nam o codziennych problemach. Ja również o tej porze roku chętniej sięgam po historie, które nie powodują depresji, jednak z największą ochotą zaczytuję się w powieściach, które są mniej więcej po środku - mają w sobie nieco lekkiego klimatu, ale i trochę poważniejszych wątków. Jak już pewnie większość z Was zauważyła, uwielbiam "Serię pastelową" (nawet, jeśli nazwa kompletnie mnie nie przekonuje). Do tej pory przeczytałam wszystkie tytuły, które ukazały się pod pastelowym szyldem. To takie słodko-gorzkie opowieści, jedne trochę bardziej smutne, inne wesołe, jednak łączy je jedno - wszystkie są świetne.

"Na przekór nocy" to kolejny tytuł, który ukazał się w serii. Tym razem autorka jest mi kompletnie nieznana, jednak z góry zakładam, że i z nią się polubimy. Co więcej, znalazł się jeszcze jeden argument, który przekonał mnie, że właśnie ta książka będzie dla mnie idealna - porównanie do "Maybe somday" - historii, którą bardzo dobrze wspominam. Pełna pozytywnych przeczuć się sięgnęłam więc po lekturę. Czy okazała się równie dobra, jak się tego spodziewałam?

Czasami wydaje nam się że świat właśnie wali się na głowę. Tyle, że w przypadku Lucille, nie jest to tylko chwilowe odczucie. Dziewczyna ma zaledwie siedemnaście lat, więc jej najpoważniejszym kłopotem powinna być złe ocena z klasówki, jednak los zadecydował inaczej - przyszło jej mierzyć się z dużo poważniejszymi problemami. Ojciec dziewczyny zachorował na poważną depresję, czego skutki odbiły się na całej rodzinie. Co gorsze, matka również nie poradziła sobie z sytuacją i... zniknęła. Koniec końców Lucille została sama, mając na głowie nie tylko rachunki utrzymanie rodziny, lecz również opiekę nad młodszą siostrą.

Główna bohaterka to dziewczyna, która nie zamierza się poddać. Choć wydaje jej się, że wszystko idzie źle, a ona sama kompletnie nie radzi sobie z nawałem obowiązków, w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Lucille to silna młoda kobieta, choć bardzo niepewna. Większość jej rówieśników nie dałaby rady wziąć na siebie takiej odpowiedzialności, jednak ta dziewczyna jest wyjątkowa. Mówiąc w skrócie - nie sposób jej nie polubić. Nie oznacza to jednak, że Lucille to postać idealna. Nie, ona również popełnia błędy, nie radzi sobie z niektórymi sprawami, a część problemów po prostu ją przerasta, ale to sprawia jedynie, że dziewczyna jest bardziej realistyczna.

"Na przekór nocy" to bardzo cieniutka książka, która udowadnia, że i takie historie mogą nam przekazać mnóstwo treści. Mimo niewielkiej objętości mamy tutaj silnie nakreślone charaktery, mocno zarysowaną fabułę i kompletną historię, która naprawdę robi wrażenie. Mamy dobre i złe decyzje, smutek i radość. I oczywiście mamy też romans, który w końcu jest tutaj jednym z najważniejszych elementów. Czy można odnaleźć szczęście właśnie wtedy, kiedy jesteśmy w najciemniejszym miejscu? Estelle Laure udowadnia, że miłość przychodzi z zaskoczenia, czasami nie wtedy, gdy powinna, a czasami ktoś może zostać skrzywdzony...

Kolejny tytuł w "Serii Pastelowej" i... po raz kolejny świetna książka. Faktycznie, może mieć nieco wspólnego z "Maybe someday" - jeśli lubicie tego typu powieści, sięgajcie śmiało!

Ocena: 8/10

Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu:

niedziela, 19 czerwca 2016

"Ból za ból" Siobhan Vivian, Jenny Han

źródło
Tytuł: Ból za ból
Autor: Siobhan Vivian, Jenny Han 
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 340
 
"Pocztówkowo idealna wyspa Jar jest pełna uroczych sklepików dla turystów, dziewiczych plaż i bajecznych domów. To na niej splatają się losy trzech dziewczyn, które kończą szkołę średnią, ale zdążyły już poznać gorycz zawodu na kimś bardzo ważnym. Jak inaczej mają zareagować na zdradę zaufania, na bezmyślne okrucieństwo czy karygodne traktowanie niż zemstą?! W pojedynkę żadna z nich nie mogłaby urzeczywistnić swoich planów. Ale razem… wszystko jest możliwe.
I gdy to wszystko zaczyna się realizować, rzeczywistość okazuje się bardziej złożona, niż się wydawało. Kto jest bardziej bezmyślny, okrutny i niewrażliwy? Łatwo jest zagubić się w ferworze rozpalonych emocji i meandrach relacji z prawdziwymi, czującymi ludźmi.
Znakomite postacie, przekonujące motywacje, silne emocje, prawdziwe dramaty." źródło
 
Mary właśnie powraca na wyspę. Wiąże się z nią wiele wspomnień i wprost nie może doczekać się chwili, kiedy na własne oczy ujrzy to, co widzi we wspomnieniach. Najbardziej jednak nie może doczekać się spotkania z ... Nim. Czy ją pozna? Co pomyśli, gdy zobaczy, jak bardzo się zmieniła? Mary raz po raz odtwarza w głowie wszystkie możliwe scenariusze. Lillia to jedna z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Kiedy jednak patrzy na wszystko z boku, sama nie jest pewna, czy w ogóle lubi swoich przyjaciół. Całe szczęście jest jeszcze jej młodsza siostra - w tym roku będą uczyły się w tej samej szkole, a Lillia zrobi wszystko by chronić Nadię i uczynić jej życie w szkole możliwie najłatwiejszym. Kat z kolei to niepokorna indywidualistka, szkolna elita nią gardzi, ale nawet w połowie nie tak bardzo, jak ona gardzi nimi. Wyjątkiem jest Alex - Kat sama nie wie, co o nim myśleć, jednak po spędzeniu wspólnie tak dużej ilości czasu, zaczyna myśleć, że w chłopaku jest coś więcej.

Mary, Lillia i Kat to zupełnie odmienne bohaterki. Mary jest niezauważalna przez otoczenie - to typowa szara myszka, którą wszyscy ignorują. Lillia jest bardzo popularna, należy do drużyny cheerleaderek i każdemu zależy na jej uznaniu. Kat to outsaiderka, dziewczyna, która wiecznie nosi czarne ciuchy i jeździ na motorze. Nie należy to grupy najpopularniejszych dzieciaków, jednak chyba nikt nie chciałby jej podpaść. Co więc łączy te dziewczyny? Wbrew temu, co pierwsze nasuwa się na myśl, wcale nie jest to obraz niezwykłej przyjaźni. Tym razem chodzi o... zemstę. Każdej z dziewczyn ktoś bardzo mocno zalazł za skórę. Nie chodzi nawet o tę samą osobą, jednak każda z nich należy do szkolnej elity. A ją, jak wiadomo najłatwiej załatwić od środka.

Enigmatyczny opis na okładce niewiele mi powiedział. Nie znam też Siobhan Vivian, jednak miałam już styczność z Jenny Han podczas lektury serii "Lato", którą bardzo polubiłam (swoją drogą to idealna, lekka książka, w sam raz na wakacje). Autorka ujęła mnie przede wszystkim sposobem, w jaki przedstawiła wakacyjny klimat, dni spędzone nad wodą i letnie przygody. Tutaj co prawda rozpoczął się już rok szkolny, jednak wyspa (na której toczy się akcja powieści) ma w sobie coś, co przypomina miejsce, w które jeździ się na wakacje.
 
Wbrew pozorem nie jest to typowa młodzieżówka, gdzie wszystko opływa lukrem, a najgorsza zemsta oznacza podrzucenie sztucznego pająka. Główne bohaterki są naprawdę zdesperowane i, ku mojemu zaskoczeniu, nie przebierają w środkach. Stąpają po cienkiej granicy, wiedzą, że konsekwencje ich czynów mogą mieć tragiczne skutki. 

W książce "Ból za ból" widzimy różne obrazy skrzywdzonych dziewczyn. Jest tutaj odtrącona Kat, która już wcześniej bała się zaufać, że teraz z pewnością będzie tylko gorzej. Jest Lillia, która ogrania wściekłość, głównie przez to, że w głębi duszy jest dobrą osobą - po prostu się zagubiła. Najbardziej jednak wstrząsnęła mną historia Mary. Tutaj nie ma żadnych nie domówień, nie ma miejsca na wyjaśnienia, nie ma nieporozumień. Nie chcę zdradzać zbyt wiele z tej części powieści, bo poznanie jej trwa najdłużej, jednak mogę zdradzić, że prawda jest piorunująca.

"Ból za ból" być może nie stanie na półce z moimi ulubionymi książkami, jednak jest w tej historii coś takiego, co sprawia, że nie sposób jej odłożyć. Zakończenie mnie zaskoczyło, jednak pozostał pewien niedosyt - książka kończy się w takim momencie, gdzie jeszcze wszystko może się zdarzyć! Pozostaje jedynie czekać na kolejny to - po takim finale na pewno sięgnę po kontynuację.

Ocena : 6/10
 
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
http://wydawnictwofeeria.pl
 

czwartek, 9 czerwca 2016

"Alive/ Żywi" Scott Sigler

źródło
Tytuł: Alive/ Żywi
Autor: Scott Sigler 
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 404

"Budzą się w ciemności, w ciasnej przestrzeni, której nie pamiętają. Potem napotykają korytarz – jeden, drugi, trzeci. Nie wiedzą dokładnie, ile mają lat. Wydaje im się, że niedawno mieli po dwanaście, ale wyglądają prawie na dorosłych. Co się stało z ich rodzicami, domami, życiem? Jak mają się wydostać? Kto ich tu umieścił? Czy ten ktoś chroni ich przed jeszcze większym zagrożeniem, czy trzyma w niewoli, z której trzeba uciekać?
 
Korytarz biegnie w lewo i w prawo, w obie strony daleko i prosto, jak okiem sięgnąć. Z obu stron – choć po prawej bardziej – cała podłoga jest zasłana jakimiś garbami; kurz i pył pokrywają je równie grubo jak podłoże.
Te garby to…
 
Zaciskam powieki. Mózg chyba przestał mi działać. Moje myśli dziwnie blokują się w głowie, robią się… zamulone, to chyba najlepsze słowo. Nie umiem poskładać tych klocków w całość. Nie chcę poskładać ich w całość.
Yong skręca w prawo, podchodzi do pierwszego stosu garbów. Pochyla się i coś podnosi. Kurz i pył opadają maleńkimi kaskadami drobin, które zawisają i wirują w powietrzu.
 
Yong trzyma w ręku kość." źródło

Na początku poznajemy główną bohaterkę. Chciałbym napisać o niej coś więcej, ale nie jestem w stanie - czytelnik wie tylko to, co ona sama, czyli... praktycznie nic. Em, bo po krótkim czasie tak właśnie każe siebie nazywać, ma dwanaście lat i właśnie obudziła się w trumnie. Dziś właśnie są jej urodziny - to wie. Oprócz tego, wspomnień jest niewiele. Kojarzy niektóre fakty, jednak nie jest w stanie połączyć ich w całość, nie pamięta nawet własnego imienia. Nie wie też, jak znalazła się we wspomniane trumnie. Szybko odkrywa jednak, że pomieszczenie, w którym się znajduje jest pełne tego typu legowisk. Z niektórych wydostają się kolejni młodzi ludzie, w innych z kolei... znajdują się zwłoki. Ci, którym udało się przeżyć łączą siły, aby dowiedzieć się, co właściwie ich spotkało.

Grupa młodych ludzi budzi się w nieznanym miejscu - to początek, który już dobrze znamy, ot, choćby z czytanego przeze mnie niedawno "Przebudzenia labiryntu". Doskonale jednak wiem, że podobny start wcale nie świadczy o podobieństwie całej lektury. Najprostszy przykład? Dziewczyna poznaje chłopaka. "Alive" to właśnie jedna z takich książek, na początku których wydaje nam się, że gdzieś to już było. Niech Was to jednak nie zniechęca. Cała reszta fabuły to jedno wielkie zaskoczenie.

To właśnie jedna z tych książek, o której nie można właściwie nic powiedzieć, żeby nie zepsuć przyjemności z lektury. Od początku nie wiem bowiem praktycznie nic, a wydarzenia, które stopniowo poznajemy, wprowadzają w osłupienie. Być może opis sprawia, że książka kojarzy się z "Więźniem labiryntu", "Przebudzeniem labiryntu", czy inną dystopijną historią. Im bardziej jednak zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej okazuje się ona unikatowa. Wszystkie moje przypuszczenia okazały się... błędne.

Oprócz Em mamy tutaj całą masę innych bohaterów. Wszyscy są inni, ale nietrudno domyślić się, że nie bez powodu znaleźli się w obecnej sytuacji. Każda z postaci ma w sobie coś, co czyni ją unikatową. Jakiś niezwykły talent, zdolności - czasami jest to fizyczna siła, czasem zdolność logicznego łączenia faktów. Na bohaterów czeka całe mnóstwo przeszkód, a grupa, w której wszyscy są różni i nawzajem się uzupełniają doskonale je pokonuje.

Na pochwałę zasługuje nie tylko wyobraźnia autora, ale i sposób, w jaki opis stworzone przez siebie wydarzenia. Momentami jest naprawdę strasznie - i dobrze, bo ta surowość dodaje charakteru. Brutalne sceny zaskakują od samego początku i muszę przyznać, że naprawdę mnie zaszokowały, spodziewałam się, że ta historia będzie o wiele lżejsza. Autor nie szczędzi nam również opisów i choć zazwyczaj za nimi nie przepadam, w tym przypadku działają pozytywnie - atmosfera grozy udziela się czytelnikom.

Gdybym miała określić "Alive" jednym słowem byłoby to "zaskoczenie". Nie jest to typowa antyutopia, czy dystopia, gdzie rząd próbuje kontrolować społeczeństwo, a młodzi ludzie zmuszeni są do nieustannej ucieczki. To... coś zupełnie innego. Cóż mogę dodać? Polecam Wam tę książkę. Po prostu... na nic się nie nastawiajcie.

Ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
http://wydawnictwofeeria.pl
 

środa, 1 czerwca 2016

"Niezrównani" Alyson Noël

Tytuł: Niezrównani
Autor: Alyson Noël
Wydawnictwo: Harper Collins
Stron: 336

"Sunset Boulevard najlepiej ogląda się w ciemnych okularach i z grubym portfelem w kieszeni. Jeżeli jakimś cudem dostaniesz się na listę VIP-ów, wejdziesz do najlepszych nocnych klubów w Los Angeles, hedonistycznego nieba dla młodych, stylowych i bogatych. Ale wstępując do tego świata, musisz pamiętać, że już się z niego nie wyrwiesz.
Trójka osiemnastolatków, Layla, Aster i Tommy, wchodzi do kręgu wybrańców. Zgłaszają się do konkursu, którego celem jest przyciągnięcie do klubu rozchwytywanych celebrytów, zwłaszcza Madison Brooks, najpopularniejszej młodej gwiazdy z Hollywood. Nagrodą są duże pieniądze. Kiedy już się wydaje, że uśmiechnie się do nich szczęście, okazuje się, że Madison zaginęła.  
Niezrównani to pierwsza część serii Beautiful Idols, w której najpiękniejsze marzenia zmieniają się w koszmar.

Alyson Noel zdecydowanie nie jest moją ulubioną autorką. Kiedy próbuję przypomnieć sobie fabułę jej książek, mam w głowie pustkę. Jeżeli chodzi o "Greckie wakacje", to nie pamiętam absolutnie nic - ani o czym była ta historia, ani zakończenia, ani nawet imienia głównej bohaterki. Co do nieco bardziej fantastycznych historii jej autorstwa, to kojarzę tylko, że chyba były skierowane do młodszych czytelników i być może właśnie dlatego nieszczególnie przypadły mi do gustu. Mimo wszystko, "Niezrównani" mnie zaintrygowali - przede wszystkim dlatego, że okładka od razu przykuwa wzrok. Jest też coś w opisie tej powieści, co sprawiło, że nie mogłam doczekać się premiery. Czy dobre przeczucia okazały się słuszne?

Markowe cichy, szybkie samochody i wstęp do każdego klubu - nasi bohaterowie albo to mają, albo bardzo pragną mieć. To jednak nie wszystko co ich łączy. Są młodzi, piękni i właśnie dostali pracę, o której większość rówieśników może tylko pomarzyć. Layla, Aster i Tommy rozpoczynają karierę jako promotorzy najmodniejszych klubów. Ich celem jest ściągnięcie do lokalu jak największej liczby gości, a przede wszystkim - gwiazd. Co więcej, ten, którego praca przyniesie najlepsze efekty, mimo i tak już dużej wypłaty, zostanie sowicie nagrodzony.

"Niezrównani" to historia, jakich ostatnio wydaje się naprawdę niewiele. Klimat przypomina choćby kultową - "Plotkarę". Wokół pełno pięknych i bogatych, nawet jeśli bohaterowie nie zaliczają się do tej drugiej grupy. Każdy marzy tu o wielkiej karierze, pieniądzach i sławie, po prostu... każdy na swój własnych sposób. Lubię czasami przenieść się w świat pełen złota, a o ile dobrze pamiętam, jedyna książka utrzymana w podobnym klimacie, na jaką trafiłam w ciągu ostatnich kilku lat to "7 grzechów głównych".

Akcja toczy się przede wszystkim wokół trójki głównych bohaterów, którzy biorą udział w konkursie. Mamy więc Aster, dziewczynę z dobrego domu, której rodzice są w stanie sprezentować córce nawet najdroższy ciuch. Co z tego, skoro mimo pełnoletności nie jest w stanie samodzielnie podjąć żadnej decyzji - wszystko, nawet zakup stroju kąpielowego, musi konsultować z matką. Nic dziwnego, że dziewczyna postanawia sama decydować o sobie. Dalej mamy Tommego, który pracuje w sklepie i marzy o muzycznej karierze. Również jego sytuacja rodzinna nie należy do najłatwiejszych. Ostatnia jest Layla - blogerka, która słynie z wyśmiewania młodych celebrytów. Chce pokazać, jakie zagrożenia niesie ze sobą ten migoczący świat i wie, że najlepiej będzie mogła go poznać od środka. Które z nich okaże się najlepsze?

Czym byłby ten migoczący światek bez wielkiej gwiazdy? Tak więc mamy i Madison, młodą dziewczynę, która już teraz odniosła ogromny sukces. To akurat postać dość enigmatyczna. Od początku wiemy, że wiele ukrywa, jednak ciężko domyślić się, co takiego. Dodam tylko, że idealna Madison musi mieć oczywiście idealnego chłopak, a i on odgrywa tu znaczącą rolę. Wszystkie te postacie (i jeszcze kilka dodatkowych) są ze sobą powiązane. Całość łączy masa intryg, kłamstw i wzajemnych oskarżeń. Czego chcieć więcej?

Na koniec dodam jeszcze, że powieść jest napisana w bardzo przyjemny sposób (choć przyznam szczerze, że w przypadku innych książek autorki, nie zwróciłam na to uwagi). Jeżeli tak jak ja macie sentyment do "Plotkary" lub po prostu lubicie historie, w których intrygi i sława odgrywają dużą rolę, "Niezrównani" to coś w sam raz dla Was.

Ocena: 7,5/10
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...