źródło |
Autor: Amy Ewing
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 380
"Otoczone dzikim oceanem Samotne Miasto podzielone jest na pięć
położonych koncentrycznie dzielnic. Najbiedniejszy, zewnętrzny krąg to
Bagno. Centralny, zamieszkały przez elitę, nosi dumną nazwę Klejnot.
Mieszkanki Klejnotu, które pragną mieć zdrowego potomka, kupują na
dorocznych Aukcjach surogatki – obdarzone nadzwyczajnymi Auguriami
dziewczęta, pochodzące z uboższych kręgów miasta.
Violet Lasting jest jedną z nich. Kupiona przez Diuszesę Jeziora
dziewczyna trafia do pięknego pałacu i szybko przekonuje się, że za
olśniewającą fasadą kryje się świat dalece bardziej okrutny, niż mogłaby
sobie wyobrazić. Odziana w piękne suknie lecz pozbawiona wszelkich praw
Violet jest tylko zabawką w rękach okrutnej szlachcianki, która nie
cofnie się przed niczym, by osiągnąć cel.
Jedyną nadzieją Violet jest niespodziewana przyjaźń, która wkrótce przerodzić się ma w zakazany romans. A w Klejnocie za nieposłuszeństwo grozi śmierć…" źródło
Kiedy w zapowiedziach zobaczyłam "Klejnot" skojarzył mi się z "Rywalkami", jak chyba większości z Was. Okładka, a nawet czcionka, przypominają serię Kiery Cass. Opis również zwiastuje opowieść w podobnym stylu - antyutopię z pałacem w tle. Jednak zgodnie z zapewnieniami wydawcy, ta powieść ma być nieco bardziej brutalna. Czy jednak Amy Ewing udało się powtórzyć sukces Cass i stworzyć równie udaną książkę, która zaskarbi sobie sympatię czytelników?
Mają pieniądze i wpływy, ale przecież nie wszystko można kupić... Arystokracji nie jest dane przedłużenie rodu - ich dzieci są za słabe, aby przeżyć, bądź niepełnosprawne. Szybko okazuje się jednak, że i na to jest rada, pod warunkiem, że wydadzą wystarczającą ilość pieniędzy. Młode dziewczęta z najuboższych kręgów to idealne rozwiązanie - są piękne, zdrowe i posiadają niezwykłe talenty, a co najważniejsze - mogą rodzić dzieci. Zaczynają być traktowane jak przedmioty, zostają wystawiane na aukcje, a potem sprzedawane arystokracji, aby zostać ich surogatkami.
Violet jest jedną z "tych" dziewcząt. Razem z najlepszą przyjaciółką, przygotowywane były do wzięcia udziału w aukcji, aby wreszcie zostać rozdzielone i trafić do swoich nowych domów. Nasza bohaterka zostaje kupiona przez Diuszesę Jeziora. Ma piękne stroje, zamieszkuje w pałacu i uczestniczy w przyjęciach - szczyt marzeń, zdawać by się mogło. Z tą różnicą, że dziewczyna traktowana jest przez swoją Panią jak zwierzątko - ma tańczyć jak jej zagra. W dodatku piękna pałacowe życie, widziane od wewnątrz, okazuje się zepsute do szpiku kości.
Pomysł na fabułę jest zdecydowanie niebanalny. Surogatki to dość ciężki temat, jak na literaturę młodzieżową, co więcej wpisanie do w antyutopijną rzeczywistość wydaje się być nieco absurdalne. O dziwo, wszedł z tego całkiem niezły miks. Główna bohaterka jest przerażona, a jej uczucia, chcąc, nie chcąc, udzielają się czytelnikowi. Kto z nas nie byłby przerażony mając urodzić cudze dziecko w tak młodym wieku.
"Klejnot" ma jednak jedną poważną wadę - wątek romantyczny jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Jest raczej poboczny i przyznaję, że podczas lektury nie przywiązywałam do niego większej uwagi. Nie sposób jednak nie zauważyć, że pojawia się nagle i od samego początku jest absolutnie przewidywalny. Dużo lepiej przedstawiony został chociażby wątek przyjaźni - lojalność i oddanie Violet jest naprawdę godne podziwu.
Ta powieść to, oprócz "Rywalek", jedyna czytana przeze mnie historia, której akcja toczy się w pałacu (nie liczą książek historycznych, po które z reguły i tak nie sięgam). Wystawne kolacja, sekretne przejścia, piękne, balowe suknie i mnóstwo tajemnic - cudowanie czyta się chyba każdą historię, która toczy się w takim miejscu. Amy Ewing zadbała, żeby książkę po prostu dobrze się czytało - jest napisana prostym językiem, a jednocześnie akcja toczy się na tyle szybko, że czytelnik nie zdąży się znudzić.
Spodziewałam się, że "Klejnot" okaże się świetną książką i miałam rację. To oryginalna powieść z naprawdę niebanalną fabułą, a jednocześnie utrzymana w podobnym klimacie, co seria Kiery Cass - jeśli jesteście jej fankami, z pewnością i ta historia przypadnie Wam do gustu.
Ocena: 8/10
Mają pieniądze i wpływy, ale przecież nie wszystko można kupić... Arystokracji nie jest dane przedłużenie rodu - ich dzieci są za słabe, aby przeżyć, bądź niepełnosprawne. Szybko okazuje się jednak, że i na to jest rada, pod warunkiem, że wydadzą wystarczającą ilość pieniędzy. Młode dziewczęta z najuboższych kręgów to idealne rozwiązanie - są piękne, zdrowe i posiadają niezwykłe talenty, a co najważniejsze - mogą rodzić dzieci. Zaczynają być traktowane jak przedmioty, zostają wystawiane na aukcje, a potem sprzedawane arystokracji, aby zostać ich surogatkami.
Violet jest jedną z "tych" dziewcząt. Razem z najlepszą przyjaciółką, przygotowywane były do wzięcia udziału w aukcji, aby wreszcie zostać rozdzielone i trafić do swoich nowych domów. Nasza bohaterka zostaje kupiona przez Diuszesę Jeziora. Ma piękne stroje, zamieszkuje w pałacu i uczestniczy w przyjęciach - szczyt marzeń, zdawać by się mogło. Z tą różnicą, że dziewczyna traktowana jest przez swoją Panią jak zwierzątko - ma tańczyć jak jej zagra. W dodatku piękna pałacowe życie, widziane od wewnątrz, okazuje się zepsute do szpiku kości.
Pomysł na fabułę jest zdecydowanie niebanalny. Surogatki to dość ciężki temat, jak na literaturę młodzieżową, co więcej wpisanie do w antyutopijną rzeczywistość wydaje się być nieco absurdalne. O dziwo, wszedł z tego całkiem niezły miks. Główna bohaterka jest przerażona, a jej uczucia, chcąc, nie chcąc, udzielają się czytelnikowi. Kto z nas nie byłby przerażony mając urodzić cudze dziecko w tak młodym wieku.
"Klejnot" ma jednak jedną poważną wadę - wątek romantyczny jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Jest raczej poboczny i przyznaję, że podczas lektury nie przywiązywałam do niego większej uwagi. Nie sposób jednak nie zauważyć, że pojawia się nagle i od samego początku jest absolutnie przewidywalny. Dużo lepiej przedstawiony został chociażby wątek przyjaźni - lojalność i oddanie Violet jest naprawdę godne podziwu.
Ta powieść to, oprócz "Rywalek", jedyna czytana przeze mnie historia, której akcja toczy się w pałacu (nie liczą książek historycznych, po które z reguły i tak nie sięgam). Wystawne kolacja, sekretne przejścia, piękne, balowe suknie i mnóstwo tajemnic - cudowanie czyta się chyba każdą historię, która toczy się w takim miejscu. Amy Ewing zadbała, żeby książkę po prostu dobrze się czytało - jest napisana prostym językiem, a jednocześnie akcja toczy się na tyle szybko, że czytelnik nie zdąży się znudzić.
Spodziewałam się, że "Klejnot" okaże się świetną książką i miałam rację. To oryginalna powieść z naprawdę niebanalną fabułą, a jednocześnie utrzymana w podobnym klimacie, co seria Kiery Cass - jeśli jesteście jej fankami, z pewnością i ta historia przypadnie Wam do gustu.
Ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
"Klejnot" mnie zaciekawił odkąd przeczytałam o nim w zapowiedziach. Kupiłam go na Targach i chociaż jak dla mnie szału nie było, jestem ciekawa dalszych losów Violet. Wątek miłosny to dla mnie klapa, bo od początku przewidziałam co i jak. I generalnie był dość słaby skonstruowany :(
OdpowiedzUsuńPozostaje czekać na drugi tom :)
Pozdrawiam!
In Bookland
Ksiązkę już mam na szafce nocnej, więc za jakiś czas zabiorę się za czytanie. Bedzie to dla mnie
OdpowiedzUsuńeksperyment. Nie czytałam jeszcze serii Kiery Cass
UsuńKlejnot" to jedna z tych książek, których przeczytania sobie nie odpuszczę! Pomysł wydaje mi się naprawdę oryginalny. Mam nadzieję, że jego wykonanie jest choć w połowie tak świetne, jak ta oprawa graficzna :3
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam że przeczytam tą książkę :) A po twojej recenzji, wyrzucę wszystkie książki, jeśli tego nie przeczytam :*
OdpowiedzUsuńKurcze, jakoś mnie do tej serii nie ciągnie, ale okładki ma wspaniałe! :)
OdpowiedzUsuńMoja relacja z tą książką jest dziwna - albo niesamowicie chcę ją przeczytać, albo niesamowicie się boję. ;) Znając mnie i moją miłość do młodzieżówek, pewnie w końcu się skuszę, zwłaszcza jeśli na mojej drodze pojawi się więcej takich recenzji jak Twoja.
OdpowiedzUsuńŻe oryginalna, to się raczej nie zgodę, ale na pewno wciągająca :)
OdpowiedzUsuń*zgodzę
UsuńCiekawa jestem tej historii. Kiedyś na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuń