źródło |
Autor: Marie Rutkoski
Wydawnictwo: Feeria Young
Stron: 380
"Nigdy nie mieli być razem. 17-letnia Kestrel, córka generała,
prowadzi ekstrawaganckie życie i cieszy się wieloma przywilejami. Arin
nie ma nic poza koszulą na grzbiecie. Kestrel jednak, pod wpływem
impulsu, podejmuje decyzję, która nieodwołalnie związuje ich ze sobą.
Chociaż oboje próbują z tym walczyć, nie mogą nic poradzić na to, że
rodzi się między nimi miłość. W imię bycia razem muszą zdradzić swoich
ludzi… a w imię lojalności krajowi muszą zdradzić siebie nawzajem.
„Pojedynek” to zajadłe pojedynki, tańce w sali balowej, podłe plotki, brudne sekrety, nieczyste gierki i dzika rewolta w nowym, okrutnym świecie. Gdy stawką jest wszystko, czy wolałabyś zachować głowę… czy stracić serce?" źródło
„Pojedynek” to zajadłe pojedynki, tańce w sali balowej, podłe plotki, brudne sekrety, nieczyste gierki i dzika rewolta w nowym, okrutnym świecie. Gdy stawką jest wszystko, czy wolałabyś zachować głowę… czy stracić serce?" źródło
Z jesiennych nowości Feerii, to właśnie "Pojedynek" był dla mnie największą niewiadomą. Kompletnie nie wiedziałam, czego spodziewać się po tej książce - mogła okazać się albo bardzo zła, albo znakomita. Okładka jest jednak na tyle cudowna, że postanowiłam zaryzykować, licząc, że historia okaże się hitem na miarę "Szklanego tronu".
Valorianie i Herrańczycy - panowie i ich niewolnicy. Kestrel ma szczęście (przynajmniej z pozoru), jest Valorianką, córką generała. Choć w świetle prawa zostało jej jeszcze trochę czasu, ojciec nalega, aby podjęła decyzję już teraz - może wyjść za mąż lub dołączyć do armii. Choć dziewczyna jest silna i (stara się być) niezależna, widmo zaciągnięcia się nie wzbudza w niej entuzjazmu. Z pewnością nie widzi też siebie, jako żony i matki, szczególnie w tak młodym wieku.
Przygodę z Kestrel rozpoczynamy, gdy dziewczyna, przypadkiem trafia na targ niewolników. Pod wpływem impulsu decyduje się na licytację jednego z Herrańczyków - Kowala - nawet, kiedy osiąga on irracjonalnie wysoką cenę. Arin, bo tak naprawdę ma na imię chłopak, mimo wewnętrznej niechęci do wszystkich Valorian, stopniowo pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a Kestrel jest nim coraz bardziej zafascynowana.
Sposobów na pokazanie zakazanego uczucia jest wiele. Może chodzić o różnicę wieku, statusu społecznego, czy choćby zwaśnione rody. W tym przypadku Kestrel i Arina dzieli naprawdę wiele - ona jest Valiorianką, a on Herrańczykiem. Ona jest Panią, a on niewolnikiem. I choć dzieli ich tak wiele i kompletnie nie mają szans na wspólną przyszłość, czy nawet zwyczajną randkę, odkrywają, że mają za sobą zaskakująco wiele wspólnego. Czy jednak lojalność wobec ukochanej osoby może być ważniejsza niż lojalność wobec swojego narodu?
Nieco obawiałam się, że w książce zbyt dużą cześć mogą zajmować bitwy. Oczywiście, to akurat jest jedynie kwestią gustu - niektórzy czytelnicy wręcz ubóstwiają, kiedy w powieści leje się krew. Ja - niekoniecznie. Owszem, lubię szybką akcję, ale niezupełnie z mieczem w ręce. Okazało się jednak, że nawet, kiedy dochodzi tutaj do walki, nie jest to niekończące się mordobicie, a inteligentna bitwa, o tyle ciekawa, że bohaterowie używają do niej przede wszystkim głowy.
Intrygi i plotki, miłość i zdrada, wojna i pragnienie pokoju - to wszystko znajdziecie w "Pojedynku"! Mimo wszelkich obaw, to naprawdę udana powieść, która powinna spodobać się zarówno miłośnikom "high fantasy", lecz również wielbicielką nieco bardziej damskiej literatury - świetna główna bohaterka i udany wątek romantyczny potrafią zdziałać cuda!
Ocena: 8/10
Recenzje tej książki są niesamowicie pochlebne. Od początku jej wydania miałam na nią ochotę, bo strasznie głośno o niej było na amerykańskim booktubie, Dlatego na pewno przeczytam - mam nadzieję, że uda mi się to zrobić jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Na pewno przeczytam tą książkę!
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś za nią zabrać, szczególnie, że niemalże 100 procent recenzji tej książki jest pozytywna :) Nie jest to może książka uklasyfikowana wysoko na mojej liście książek do przeczytania, jednak bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńhttp://zagoramiksiazek.blogspot.com/
W końcu muszę się zabrać za tą książkę, bo mam wrażenie że chyba wszyscy ją czytali, tylko nie ja :/ W najbliższym czasie mam dużo do czytania, ale po Świętach... Kto wie? Może polubimy się z "Pojedynkiem"? Na pewno ;) Miłego poniedziałku :*
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja, trzeba zabierać się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie lektury :D
OdpowiedzUsuńNiebawem i u mnie recenzja ;)
Mam nadzieję, że ta książka wpadnie niebawem w moje ręce - już nie mogę się doczekać lektury. ;)
OdpowiedzUsuń