Dodaj napis |
Tytuł: Biorąc oddech
Autor: Rebecca Donovan
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 380
Autor: Rebecca Donovan
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 380
Premiera: 17.06.2015
"Nowa, samodzielna powieść autorki bestsellerowej serii „Oddechy”, równie pełna emocji i zapierającej dech akcji!
Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy?
Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko
niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad
roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej nie
słyszał.
Tylko że to nie jest Nicole.
Tylko że to nie jest Nicole.
Wygląda dokładnie jak miłość Cala z dzieciństwa, ale nazywa się Nyelle
Preston. Jest przeciwieństwem Nicole: impulsywna i odważna, zaraża
wszystkich wokół pasją życia. Cal jest nią totalnie zafascynowany. Ale
Nyelle kryje też wiele tajemnic, a im bardziej Cal zbliża się do
rozwiązania jej zagadek, tym mniej chciałby wiedzieć.
Gdy tajemnice z przeszłości i teraźniejszości zderzają się, jedno staje się jasne: nic nie jest takie, jakim się wydawało"
Całkiem niedawno miałam przyjemność
przeczytać finał serii „Oddechy”. Z bólem serca rozstałam się
z Emmą i pozostałymi bohaterami. Było mi bardzo przykro, że to
już koniec, jednak na pocieszenie dostałam świetną wiadomość –
zapowiedź nowej książki Rebbecki Donovan. Liczyłam na wiele,
miałam jednak i pewne obawy. Kiedy sięgam po niezależną powieść
znanego już mi autora, zawsze obawiam się tego samego – obym
tylko nie trafiła na replay. Niby inną historię, ale utrzymaną w
podobnej tematyce, z podobnymi bohaterami. Całe szczęście, „Co,
jeśli...” nie ma nic, ale to nic wspólnego z „Oddechami”.
Zacznijmy jednak od początku...
Cal mieszka teraz w uczelnianym
kampusie, sporo oddalonym od jego rodzinnej miejscowości. Ma sporo
przyjaciół w nowym miejscu i, choć nie jest typem playboya,
spotyka się z wieloma dziewczynami. Pewnego dnia poznaje dziewczynę,
która wygląda dokładnie tak, jak Nicole. A kim dla Cala jest
Nicole? Ciężko to określić... Koleżanką z dzieciństwa, z którą
przestał się przyjaźnić już w liceum, choć chodzili do tej
samej szkoły. Nicole, choć zimna jak lód i małomówna, szybko
stała się królową popularności. A Cal? Niekoniecznie.
Dziewczyna, którą spotyka nasz
bohater nie jest jednak Nicole. Nazywa się Nyelle Preston i jest
kompletnym przeciwieństwem swojego sobowtóra. Jest przebojowa,
odważna i pełna emocji. Niczego się nie boi i wszystkiego chce
spróbować. Nicole, niewiele mówiła, spędzała czas tylko wąską
grupą znajomych i była bardzo zamknięta w sobie. Nikt nie słyszał
o niej od roku – momentu ukończenia liceum.
Pierwsze zaskoczenie? Głównym
narratorem jest Cal. Z góry założyłam, że będzie zupełnie
inaczej. Narracja jest, swoja drogą, prowadzona w bardzo ciekawy
sposób. Co prawda obecne wydarzenia poznajemy z punktu widzenia
Cala, to książka skupia się również na przeszłości. Kiedy
przenosimy się o kilka lat wstecz, historię na zmianę opowiada nam
zarówno główny bohater, jak i jego przyjaciółki z dzieciństwa.
Efekt jest o tyle ciekawe, że poznajemy pełną historię, nie tylko
tę jej część, którą zna Cal.
Zdradzę Wam tajemnicę - „Co,
jeśli...” to piekielnie wciągająca opowieść. Owszem, jest
świetnie napisana, ale dla mnie to akurat żadne zaskoczenie,
ponieważ dokładnie tego spodziewałam się po autorce. Chodzi
jednak przede wszystkim o samą fabułę. Już od pierwszych stron,
razem z Calem, zastanawiałam się, co tak naprawdę łączy Nicole i
Nyelle. Powieść jest niesamowicie wciągająca – po prostu nie
byłam w stanie jej odłożyć, dopóki nie poznałam całej
historii. Po pewnym czasie jesteśmy w stanie się domyślić, jakie
tajemnice kryją bohaterowie, jednak do odkrycia pozostają jeszcze
motywy, jakie nimi kierowały.
Nyelle to moja faworytka wśród
bohaterów. Szczerze mówiąc przypomina mi Alaskę wykreowaną przez
Johna Greena. To typ bohaterki, która jest po prostu chodzącą
tajemnicą. Pojawia się i znika nikt nie wie, kim jest naprawdę,
jednak ma w sobie ten magnetyzm, który przyciąga wszystkich wokół.
Uwielbiam tę postać z wszystkimi zaletami, ale i wadami – dzięki
nim staje się bardziej rzeczywista. Polubiłam również Cal – to
z pozoru dość zwyczajny chłopak, jednak kiedy poznajemy go bliżej,
wzbudza coraz większą sympatię. Na uwagę zasługuję również
postaci drugoplanowe – rodzice i przyjaciele głównych bohaterów.
Bardzo spodobało mi się, że mają tak odmienne charaktery. Nawet
Ci, którzy niezbyt często pojawiają się w powieści i nie mają
zbyt wielkiego wpływu na fabułę, są znakomicie wykreowani.
Nie będzie dla Was pewnie żadnym
zaskoczeniem kiedy powiem, że uwielbiam „Co, jeśli”. To
zupełnie innego typu opowieść, niż „Oddechy”, jednak, gdybym
miała wybrać, którą wolę, to jednak postawię na historię Cala
i Nyelle. Głównie z uwagi na bohaterkę, które jest po prostu
cudowną i bardzo skomplikowaną postacią. Gorąco polecam Wam tę
książkę, nawet jeśli „Oddechy” do Was nie trafiły!
Ocena: 9/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
P.S. Jeśli nie możecie się doczekać, książka dostępna jest w przedsprzedaży na empik.com [klik] :)
Po takiej recenzji to już w ogóle nie mogę się jej doczekać! :D Czekam na paczkę z tym tytułem, więc już niedługo wpadnie w moje łapy :>
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji to już w ogóle nie mogę się jej doczekać! :D Czekam na paczkę z tym tytułem, więc już niedługo wpadnie w moje łapy :>
OdpowiedzUsuńO kurczę, już przeczytałaś "Co, jeśli..."! Strasznie się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu :-) Całą serię "Oddechy" mam już na półce i sięgnę po nią od razu kiedy wygrzebię się ze stosu egzemplarzy recenzenckich ;-) "Co, jeśli..." też planuję zdobyć, bo wydaje mi się, że autorka to pewna marka. Poza tym opis strasznie mnie zaintrygował i lubię wyrazistych bohaterów i tajemnice ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.S. w pierwszym akapicie trafiła się literówka, w zdaniu: "obym tylko nie trafiłam na replay" ;-)
Czekam, aż do mnie przyjedzie! :) Mam nadzieję, że również mi się tak spodoba.
OdpowiedzUsuńUmiesz narobić apetytu
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam ochoty na twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Oddechy zniechęciły mnie do twórczości Donovan, ale może powieść w jednym tomie nie popełni grzechów serii...
OdpowiedzUsuńNIe mogę się doczekać kiedy mi wyślą egzemplarz "Co jeśli" :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również przypadnie mi do gustu. ;)
The spacebar counter speed purely depends on your finger’s agility, which you can achieve with tons of consistent practice from scratch. Furthermore, hold down the space bar key with two or more fingers and try to generate a burst of spacebar hits through your whole hand instead of using just finger muscles.
OdpowiedzUsuńSpacebar test