źródło |
Autor: Holly Smale
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 318
"Harriet Manners ma piętnaście lat i szeroką wiedzę na rozmaite tematy.
Wie na przykład, że w kocim uchu są 32 mięśnie, przeciętny człowiek
śmieje się piętnaście razy dziennie, a opuszczające jaskinię nietoperze
zawsze skręcają w lewo. Wie również, że nikt w szkole jej nie lubi.
Harriet Manners jest kujonką, a tacy jak ona mają zazwyczaj ciężkie
życie…" źródło
Harriet to dziewczyna, którą z pewnością bym polubiła. Wie rzeczy, o których przeciętna nastolatka nie ma zielonego pojęcia. I, choć historyczne fakty, czy biologiczne ciekawostki nikogo innego nie obchodzą, to właśnie czyni ją wyjątkową. Niestety, większość kolegów i koleżanek zdaje się nie dostrzegać, jak niezwykłą postacią jest Harriet. Na szczęście ma wierną przyjaciółkę, która pomaga jej przetrwać szkolny chaos. Na nieszczęście - niezbyt urodziwego adoratora, która uważa, że skoro oboje są geekami, to wystarczy, aby połączyła ich niezwykła więź. Harriet jednak nie podziela jego opinii.
Przygoda naszej bohaterki rozpoczyna się na jednej z modowych imprez. Być dostrzeżonym przez agencję modelek to marzenie nie jednej dziewczyny. Właśnie to jest pragnieniem przyjaciółki Harriet, jednak jej samej - niekoniecznie. Przewrotny los sprawia, że to właśnie nasza szczupła i nietuzikowa bohaterka dostaje propozycje podpisania kontraktu z agencją. I choć w normalnych okolicznościach nigdy nie byłabym tym zainteresowana, to ciąg upokorzeń sprawia, że decyduje się podjąć wyzwanie. Nie bez znaczenia jest również pewien przystojny model, który staje jej na drodze...
"Geek Girl" to jedna z tych książek, o których słyszałam jeszcze przed polską premierą. Było więc oczywiste, że sięgnę po tę serię choćby po to, aby przekonać się, o co tyle szumu. Choć nigdy nie przepadałam za komediami i jestem zdecydowanie melodramatycznym typem, ostatnio coraz bardziej przekonuję się do tego gatunku. Głównie za sprawą fenomenalnej "Duff" (nie mylić z kiepską ekranizacją). Nie myliłam się co do jednego - "Geek Girl" jest zabawną lekturą, która będzie świetną odskocznią od tych wzruszających powieści, po które tak często sięgam.
Główna bohaterka, Harriet, jest uroczą dziewczyną. Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że wszystko jest tutaj zbyt groteskowe i przesadzone. Nastolatka jest kompletnie nieprzystosowana do społeczeństwa i choć najczęściej jest to zabawne, to momentami staje się wręcz irracjonalne. Szczerze liczyłam, że gdzieś w tym wszystkich będzie krył się głębszy morał. Że pomiędzy zabawnymi sytuacjami znajdziemy coś głębszego, jednak nic z tego - "Geek Girl" to po prostu komedia.
Powieść przypomina mi książki Meg Cabot, które czytałam, będą chyba jeszcze w podstawówce. Kojarzy mi się nawet trochę z "Pamiętnikiem księżniczki", gdzie nastoletnia niezdara musi radzić sobie z sytuacjami, w których bardzo trudno jest jej się odnaleźć. Jedno jest pewne - "Modelka z przypadku" została napisana prostym językiem i jest wciągająca. To wszystko, wymieszane z kupą dobrego humoru, wystarczy, aby zapewnić rozrywkę na kilka wieczorów, szczególnie w te stresujące dni. Ta powieść nie zmieniła mojego życia, ale z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy, ponieważ jestem przekonana, że wywołają u mnie równie dużo uśmiechu.
Ocena: 6/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Czytałam "Duff", a potem oglądałam film - dla mnie jednak lepiej wypadła ekranizacja. Samo "Duff" choć miało wątki jak z komedii, to jak momentami było smutne (szczególnie ten wątek z uzależnionym ojcem plus bohaterka zostawiona kompletnie sama z tym problemem).
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o "Geek girl" to podobało mi się nieporównywalnie bardziej :) Przede wszystkim poczucie humoru, choć zgadzam się, że całość obrazu sytuacji bywała przerysowana - ale dzięki temu śmiałam się jak nigdy :) Zdecydowanie sięgnę po następne tomy tej serii :)
Książka zbiera dosyć różnorodne opinie, ale mam na nią ochotę. :)
OdpowiedzUsuń