Autor: Erica Spindler
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Stron: 280
"Okrutna zbrodnia i jeden świadek – piętnastoletnia dziewczyna z biednej
dzielnicy. Jest notoryczną kłamczuchą, wiecznie na bakier z prawem. Nic
zatem dziwnego, że nikt nie chce jej uwierzyć. Miranda Rader,
funkcjonariuszka policji w Harmony w stanie Luizjana, cieszy się opinią
prawej, uczciwej i opanowanej. Ale nie zawsze tak było. Miranda pochodzi
z niewielkiego, prowincjonalnego miasteczka Jasper, w dodatku z jego
gorszej, biedniejszej części. Szacunek kolegów i koleżanek oraz lokalnej
społeczności zdobyła swoją ciężką pracą. Kiedy Miranda i jej partner
zostają wezwani na miejsce przestępstwa, ofiarą okazuje się znany i
lubiany wykładowca miejscowej uczelni. Zaskakuje ich rzadko spotykana
brutalność zbrodni. Gdy Mirandzie wydaje się już, że tego dnia nie może
się wydarzyć nic gorszego, przypadkiem trafia na coś, co mrozi jej krew w
żyłach – wyblakły wycinek z gazety z artykułem o nocy sprzed piętnastu
lat, tamtej nocy, którą usilnie stara się wyprzeć z pamięci, tak jak
swoją przeszłość."
Erica Spindler to jedna z najpopularniejszych autorek kryminałów, które spotkamy obecnie na rynku. Muszę przyznać, że nie przeczytałam jednak żadnej z jej książek choć kilka znalazłabym nawet... na własnej półce. Zgodnie jednak z daną samej sobie obietnicą, powoli zaczynam sięgać po najczęściej czytanych autorów, aby na własnej skórze przekonać się w czym tkwi ich sekret. Tak też postanowiłam zabrać się za Ericę Spindler i "Tamta dziewczynę".
Miranda pracuje w policji i doskonale sprawdza się w tym zadaniu. Na dobre imię zapracowała przede wszystkim ciężką pracą - wychowana w biednej dzielnicy nie miała łatwego startu. Co więcej traumatycznej przeżycia z przeszłości na stałe zapisały się w jej pamięci. Teraz, kiedy sprawa, którą zajmuje się zawodowo zdaje się być powiązana z jej własną tragedią, wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Czy to możliwe, że obie sprawy są ze sobą powiązane?
"Tamtą dziewczynę" określiłabym jako dość typowy kryminał. Choć szczerze liczyłam na wątki rodem z mrożącego krew w żyłach thrilleru, zabrakło mi dreszczyka emocji. Czyta się ją dobrze, nie sposób nie zauważyć, że Spindler to doświadczona autorka i nie bez powodu ma rzesze fanów. Bohaterowie są dobrze skonstruowani, a akcja wyważona. Czego więc brakuje? Moim zdaniem nieco zaskoczenia i zwrotów akcji.
Zdecydowanym plusem tej powieści jest przeplatanie się aktualnych wydarzeń z retrospekcjami. Nasza bohaterka przeszła ogromną przemianę od kiedy była nastolatką, jednak nie sposób nie zauważyć, że jest ta sama osoba. Dojrzalsza, odmieniona, jednak z tymi samymi lękami.
Koniec końców książka jest całkiem niezła, choć daleko jej do dreszczowca. Czyta się ją nieźle, jednak nie liczcie, że nie pozwoli Wam zmrużyć oka. Z pewnością sięgnę po kolejne powieści autorki, jednak nie zostanie ona moją prywatną ulubienicą.
Erica Spindler to jedna z najpopularniejszych autorek kryminałów, które spotkamy obecnie na rynku. Muszę przyznać, że nie przeczytałam jednak żadnej z jej książek choć kilka znalazłabym nawet... na własnej półce. Zgodnie jednak z daną samej sobie obietnicą, powoli zaczynam sięgać po najczęściej czytanych autorów, aby na własnej skórze przekonać się w czym tkwi ich sekret. Tak też postanowiłam zabrać się za Ericę Spindler i "Tamta dziewczynę".
Miranda pracuje w policji i doskonale sprawdza się w tym zadaniu. Na dobre imię zapracowała przede wszystkim ciężką pracą - wychowana w biednej dzielnicy nie miała łatwego startu. Co więcej traumatycznej przeżycia z przeszłości na stałe zapisały się w jej pamięci. Teraz, kiedy sprawa, którą zajmuje się zawodowo zdaje się być powiązana z jej własną tragedią, wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Czy to możliwe, że obie sprawy są ze sobą powiązane?
"Tamtą dziewczynę" określiłabym jako dość typowy kryminał. Choć szczerze liczyłam na wątki rodem z mrożącego krew w żyłach thrilleru, zabrakło mi dreszczyka emocji. Czyta się ją dobrze, nie sposób nie zauważyć, że Spindler to doświadczona autorka i nie bez powodu ma rzesze fanów. Bohaterowie są dobrze skonstruowani, a akcja wyważona. Czego więc brakuje? Moim zdaniem nieco zaskoczenia i zwrotów akcji.
Zdecydowanym plusem tej powieści jest przeplatanie się aktualnych wydarzeń z retrospekcjami. Nasza bohaterka przeszła ogromną przemianę od kiedy była nastolatką, jednak nie sposób nie zauważyć, że jest ta sama osoba. Dojrzalsza, odmieniona, jednak z tymi samymi lękami.
Koniec końców książka jest całkiem niezła, choć daleko jej do dreszczowca. Czyta się ją nieźle, jednak nie liczcie, że nie pozwoli Wam zmrużyć oka. Z pewnością sięgnę po kolejne powieści autorki, jednak nie zostanie ona moją prywatną ulubienicą.
Ocena: 6/10
Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję:
Jestem ciekawa, jak ja odbiorę tę książkę.:)
OdpowiedzUsuń