źródło |
Autor: Amy Ewing
Wydawnictwo: Jaguar
Stron:
"Violet ucieka. Po tym, jak Diuszesa przyłapała ją z Ashem, dziewczyna nie ma innego wyjścia, jak uchodzić z Klejnotu, inaczej i ją i jej ukochanego czeka śmierć. Jednak opuszczenie najpiękniejszego kręgu Samotnego Miasta nie jest łatwe. Violet i Ashowi towarzyszy Raven, na której eksperymenty hrabiny odcisnęły piętno. Listy gończe za Ashem wiszą na każdej ulicy. Gwardziści niestrudzenie polują na zbiegów. Gdzieś tam, na Farmie, jest obiecany przez Luciena Azyl, a w nim ktoś, kto wstrząśnie całym światem Violet. Już niebawem dziewczyna odkryje, że jej Augurie są o wiele bardziej potężne niż myślała i że całe Samotne Miasto dojrzało do buntu. Czy Violet znajdzie w sobie dość odwagi, by dołączyć do Sprzysiężenia Czarnego Klucza i wystąpić przeciwko wszystkiemu, co dotąd znała?" źródło
"Klejnot" jest jednym z tytułów, które na nowo rozbudziły w nas miłość do antyutopii. Od sukcesu "Igrzysk śmierci" minęło już trochę czasu i w księgarniach pojawia się coraz mniej książek tego typu. Może i dobrze, bo dzięki temu częściej trafiam na tytuły naprawdę warte uwagi. Pierwsza część serii napisanej przez Amy Ewing bardzo mi się spodobała, więc oczywistym było, że zechcę dowiedzieć się, jak zakończy się ta opowieść. Całe szczęście szata graficzna została utrzymana w podobnym (przecudnym!) klimacie - świetnie wygląda na półce tuż obok "Rywalek":)
"Violet ucieka. Po tym, jak Diuszesa przyłapała ją z Ashem, dziewczyna nie ma innego wyjścia, jak uchodzić z Klejnotu, inaczej i ją i jej ukochanego czeka śmierć. Jednak opuszczenie najpiękniejszego kręgu Samotnego Miasta nie jest łatwe. Violet i Ashowi towarzyszy Raven, na której eksperymenty hrabiny odcisnęły piętno. Listy gończe za Ashem wiszą na każdej ulicy. Gwardziści niestrudzenie polują na zbiegów. Gdzieś tam, na Farmie, jest obiecany przez Luciena Azyl, a w nim ktoś, kto wstrząśnie całym światem Violet. Już niebawem dziewczyna odkryje, że jej Augurie są o wiele bardziej potężne niż myślała i że całe Samotne Miasto dojrzało do buntu. Czy Violet znajdzie w sobie dość odwagi, by dołączyć do Sprzysiężenia Czarnego Klucza i wystąpić przeciwko wszystkiemu, co dotąd znała?" źródło
"Klejnot" jest jednym z tytułów, które na nowo rozbudziły w nas miłość do antyutopii. Od sukcesu "Igrzysk śmierci" minęło już trochę czasu i w księgarniach pojawia się coraz mniej książek tego typu. Może i dobrze, bo dzięki temu częściej trafiam na tytuły naprawdę warte uwagi. Pierwsza część serii napisanej przez Amy Ewing bardzo mi się spodobała, więc oczywistym było, że zechcę dowiedzieć się, jak zakończy się ta opowieść. Całe szczęście szata graficzna została utrzymana w podobnym (przecudnym!) klimacie - świetnie wygląda na półce tuż obok "Rywalek":)
Poprzednia część zakończyła się naprawdę dramatycznie - romans Violet i Asha ujrzał światło dzienne, powodując skandal, o którym arystokracja nieszybko zapomni. Dziewczynie udaje się jednak uciec z Klejnotu, w dodatku w towarzystwie ukochanego i najlepszej przyjaciółki, Raven, która zdecydowanie najgorzej zniosła to, co spotkało ją po aukcji. Cała trójka stara się dotrzeć na Farmę, jednak nie jest to proste skoro Violet i Ash są przecież poszukiwani w całym mieście i każdy z łatwością może ich rozpoznać.
Amy Ewing wykreowała przedziwny świat, w którym żaden młody człowiek nie może czuć się bezpiecznie. Dziewczęta zostają sprzedawane jako surogatki, aby rodzić dzieci swoim "Paniom", a w międzyczasie spełniają wszystkie ich zachcianki - grają na instrumentach, tańczą i śpiewają. Młodzi chłopcy z kolei zostają Towarzyszami, czyli mówiąc krótko - dżentelmenami do towarzystwa. Taki właśnie los spotkał Violet i Asha - tę dwójkę spotkał okropny los, jednak postawili wszystko na jedną kartę i razem próbują uciec.
"Biała róża" utrzymana jest w klimacie "Klejonotu". Niewiele się tu zmienia, poza miejscem akcji - pierwsza cześć toczy się przede wszystkim w posiadłości Diuzesy, natomiast kontynuacja to jedna wielka podróż, a właściwie ucieczka. Akcja toczy się, więc szybko, a czytelnik nie ma chwili na nudę. Trochę brakowało mi jednak dworskich intryg tajemnic i pięknych sukien, bo tworzyły one klimat, który tak pokochałam.
W tej serii najbardziej spodobał mi się pomysł na wykreowanie świat. Arytstokraci, którzy za pieniądze mogą mieć praktycznie wszystko to bardzo popularny motyw w literaturze antyutopijnej i dystopijnej. Towarzysze kojarzą mi się z Finnckiem z "Igrzysk śmierci", jednak o surogatki to świeży i oryginalny pomysł, szczególnie, kiedy posiadają tak niezwykłe zdolności.
Jeśli polubiliście "Klejnot", to śmiało sięgajcie również po "Białą różę" - może nie będzie to najlepszy tom tej trylogii jednak czyta się go naprawdę przyjemnie, a zakończenie zwiastuje wyborny finał serii.
Koniecznie przeczytam tę lekturę! :) Cała seria póki co mnie intryguje. Bałam się, że będzie podobna do Rywalek, w sensie, że to będzie to samo, ale widzę, że nie do końca. Chętnie poznam. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele recenzji "Klejnotu" i sama nie wiem, czy po nią sięgnąć. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńCzytałam już i bardzo podobał mi się rozwój bohaterów - zmieniła się przede wszystkim Violet, odzyskaliśmy Raven i dowiedzieliśmy się sporo o Towarzyszach. Ale żeby odwołać ich rolę do Finnck'a - o tym nie pomyślałam, choć to bardzo trafne porównanie!
OdpowiedzUsuńArystokracja i ich intrygi w antyutopiach to motyw, który lubię ;)