piątek, 3 sierpnia 2012

Recenzja: "Miasto kości" Cassandra Clare

Tytuł: Miasto Kości
Autorka: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG 
Stron: 507

"Bohaterką bestsellerowej serii jest Clary Fray nastoletnia rudowłosa artystka o skłonnościach do wpadania w tarapaty. Jej najlepszym i jedynym przyjacielem jest chłopak, matka jest roztrzepaną artystką, a miejscem rozrywki są ulice Manhattanu i nocne kluby. Aż do czasu, gdy pewnej nocy w nocnym klubie Pandemonium trzech nastolatków, których widzi tylko ona, na jej oczach zabija chłopca, który, jak się okazuje, tak naprawdę nie jest chłopcem... Clary czuje, że powinna zawiadomić policję, ale wie, że nikt jej nie uwierzy, gdyż ciało zamordowanego rozpłynęło się w powietrzu, a napastników nikt oprócz niej nie widzi. Są to Nocni Łowcy, tajemna kasta wojowników, których celem jest walka z demonami. W ciągu następnych 24 godzin znika matka Clary, a ona sama o mało nie ginie z ręki demona.
Poszukując matki, Clary trafia do tajemnego świata, położonego głęboko pod ulicami Nowego Jorku, zwanego Podziemnym Światem, pełnego tajemniczych wróżek, wampirów, hybryd człowieka i wampira, i demonów. Clary jest rozdarta pomiędzy uczuciami, które żywi do dwóch chłopców – jej najlepszego przyjaciela, Simona, oraz do tajemniczego łowcy wampirów, pół człowieka, pół anioła Jace’a. Wkrótce sama staje się częścią ukrytego świata łowców demonów zwanych Nefilim i odkrywa straszną tajemnicę... "
http://www.mag.com.pl

Wejście do klubu. Dziewczyna - główna bohaterka wraz ze swoim najlepszym przyjacielem próbuje się dostać do środka. W środku natomiast spotkamy drugiego z najważniejszych bohaterów, chłopaka. Halo, halo, déjà vu?! Przecież to już było! Gdzie? A w "Błękitnokrwistych", proszę Państwa. Pozwoliłam sobie to sprawdzić. Okazało się, że pierwszy tom "Darów anioła" został wydany w 2007, czyli rok po premierze "Błękitnokrwistych", niedowiarków zapraszam tu i tu. Nikogo o plagiat nie posądzam, ale nie lubię czytać czegoś, co gdzieś już było. Suma Sumarum, po pierwszym rozdziale, nie wciągnęłam się wcale. 

Na szczęście, rozwinięcie akcji nie przywodzi mi na myśl żadnej innej książki. Wampiry, wilkołaki, magia, Nocni Łowcy, uff... mam do czynienia z całkiem nowy światem. Wbrew pozorom, autorka zmusza nas do myślenia, ciężko się w tym wszystkim połapać. Akcje leci, gna na łeb i na szyję, a Clare posługuje się językim całkiem sprawnie. Chociaż nigdy do końca nie wiadomo czy zasługi należałoby przypisać tłumaczowi, czy autorce. W każdym razie 500 stron przeczytałam, zanim zdążyłam się zorientować. Myślę, że to właśnie przystępność tego tytułu jest największym atutem. Clare z pewnością nie można zarzucić braku stylu.

Tył okładki mówi nam o dziewczynie, wampirze i półaniele. Dziewczynę mamy, półanioła mamy, tylko gdzie ten wampir, ja się pytam? Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale z tego co zauważyłam wampiry były, owszem, ale jako postaci drugoplanowe... Nasza głowna bohaterka, Clary, jest nieco nijaka. Nie drażniła mnie, ale też nie zachwyciła. Za to chłopak - Jace - to postać uwielbiana chyba przez wszystkich. Ten bohater rekompensuje wszystkie braki w książce. Autorce udało się wykreować postać znakomitą. Charyzmatyczną, uroczą i bezpretensjonalną. Szkoda, że tylko jedną. Mamy jeszcze Simona - jemu co prawa nie można zarzucić braku charakteru, ale nie urzekł mnie jakoś szczególnie. Reszta postaci nie wzbudziła jakoś specjalnie mojego zainteresowania. Autora próbowała wprowadzić nieco zamieszania, postawić pod znakiem zapytania uczciwość bohaterów. Niestety dosyć łatwo dało się przewidzieć kto jest "tym dobrym", a kto złym. Wierzę jednak, że w II tomi, przynajmniej niektóre role się odwrócą.

Zakończenie wbija w fotel. Dosłownie. Myślę, że wielbicielki miłość na śmierć i życie będą niepocieszone:P Jest zaskakujące - trzeba przyznać, ale jak dla mnie trochę za bardzo zalatuje harlequinem tudzież operą mydlaną. Muszę jednak przyznać, że na moment sama się zmartwiłam. Na szczęście trwał on krótko, ponieważ spodziewam się, że w kolejnej części wszystko się jakoś wyprostuje (oby tylko, nie ciągnęło się do końca serii...). Okładka nie zachwyca, ale jestem w stanie ją tolerować, w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych "Darów Anioła". Tylko ten cytat Stephanie Meyer wzbudza niesmak. Marudzenie mogę więc uznać za skończone i stwierdzić, że książka mi się podobała. Wiem, że recenzja nie brzmi pozytywnie, ale to chyba kwestia mojego złego samopoczucia.

"Miasto kości" polecam. Mimo wszystko. Chociaż pewnie i tak większość z Was już ją czytała:)

Ocena: 8/10

 Źródło grafiki:http://www.mag.com.pl/, http://www.goodreads.com/ http://weheartit.com/

25 komentarzy:

  1. Masz rację, ja czytałam :) Uważam ją za genialną książkę .. :) Następczynie również.
    Chociaż denerwujące jest to, że na tom 5 trzeba tak długo czekać...
    Nie pamiętam już co było w tomie 4 -.- :D hahah nevermind ;p czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobała i wracam do niej często- może nie powinnam się przyznawać- podobno czas z literatury "młodzieżowej" wyrosnąć :P. Szkoda tylko, że te okładki są takie "urodziwe"...
    Niestety zatrzymałam się na 3 tomie. Może kiedyś doczytam resztę. I też miałam wrażenie wtórności niektórych pomysłów. Mi się czasami z Harrym Potterem kojarzyło.
    Podobno książka jest ekranizowana- wiadomo Ci coś na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://betterversionofthetruth.blogspot.com/2012/05/ekranizacje-na-ktore-czekam-z.html
      Tyle wiem:) Już dość sporo ról jest obsadzonych, jak wygrzebię jakieś ciekawe informacje, to się nimi z przyjemnością podzielę:)

      Usuń
  3. Bardzo fajnie, że ksiązka ci się podobała ale sam nie jestem przekonany - być może jest fajna i prawdopodobnie spróbuję ale nie w najbliższym czasie :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chcę przeczytać, ale ciągle nie mogę się zebrać na kupno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Było fajne, ale bez szału :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i mi osobiście bardzo się podobała (: Chociaż to było dość dawno.. Będę musiała przeczytać całą serię jeszcze raz, bo już zbytnio nie pamiętam, co się tam działo ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. cała seria cały czas przede mną i nie mogę się doczekać, kiedy w końcu książki wpadną mi w ręce

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa spostrzeżenia, książkę już czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tą serię *_* Więc nie dziwię się, że taka wysoka ocena. Cieszę się, że Tobie również przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Polska okładka jakoś mnie nie przekonuje, aczkolwiek nie ocenia się książki po okładce, bo już "City of Bones" ma okładkę bardzo fajną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię tę serię.
    Co do wampira- będzie. Naprawdę, będzie jeszcze, tylko, że polscy wydawcy chyba chcieli załapać się na falę "pozmierzchową" i zaspoilerowali. Niegrzeczni!
    Tak, Clary irytuje. Baardzo.
    Jace jest spoko.
    Reszta bohaterów zaczyna być bardziej widoczna w kolejnych częściach, a w 4 i w 5 to właśnie ta cała reszta jest ciekawsza od głównych.
    No właśnie, bo 4 i 5 reprezentują spadek jakości.

    Cassie ma świetny język. Szczególnie to widać w oryginale, bo moim skromnym zdaniem, tłumacz się nie popisał.

    Okładki polskie- masakryczne.
    Okładki oryginału- o mamuniu! Uwielbiam je.

    Bardzo polecam drugą serie Clare, Infernal Devices. Tylko radzę czytać jedną i drugą serię według dat wydania, bo czasami możesz znaleźć w późniejszych tomach ciekawe "smaczki" ;)
    Film robią z Miasta Kości i większość obsady już jest znana!
    Oficjalna strona: http://www.themortalinstrumentsmovie.com/

    Polecam się na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam i uwielbiam. Polecam Ci całą serię. Polska okładka co prawda okropna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajna książka, okładki są paskudne jeszcze w życiu takich nie widziałam. Ale za to wnętrze książki super:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Według mnie "Błękitnokrwiści" byli beznadziejni i nie umywają się do Darów :P A wampira się jeszcze doczekasz :D Uwielbiam tę serię, czekam na piątą część ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Z tą autorką się jeszcze nie zapoznałam;/
    Ale zamierzam to zmienić i przeczytać którąś z serii tej autorki.
    Co do okładek to są naprawdę okropne;( A okładki zagraniczne są całkiem niezłe!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Musze w koncu dorwac te serie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam tę serię, choć tom czwarty uważam za najsłabszy ze wszystkich wydanych w Polsce tomów. W "Mieście Upadłych Aniołów" Jace zmienia się w ciepłe kluchy, co irytuje. A wampir będzie, ale później, tylko nadal mnie zastanawia, po co dali tę informację na pierwszej części. :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam tę książkę już dawno temu i bardzo mi się podobała, jednak jeszcze nie udało mi się zdobyć kolejnych części w bibliotece, bo ciągle są wypożyczone :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi się bardzo spodobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O! Przeczytałaś moją ukochaną serię. *-* Faktycznie w tej części wampira nie ma, ale spokojnie, bo będzie. Nie wiem po co umieścili tę informację na książce, no ale to już ich sprawa. ^^ Niedługo musisz się zabrać za Diabelskie Maszyny. :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam tę serię.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. słyszałam o niej na kilku blogach, więc kiedyś pewnie i ja po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...