źródło |
Autor: Kirsty Moseley
Wydawnictwo: Harper Collins
Stron: 384
"Poznali się w nocnym klubie.
Jamie chce zmienić swoje życie i zerwać z kryminalną przeszłością. Nie potrzebuje komplikacji i nie szuka problemów.
Ellie kończy szkołę, niedawno rozstała się z chłopakiem. Chce być wolna. Nie sądziła, że tego wieczoru spotka nieziemskiego przystojniaka, któremu nie sposób się oprzeć.
Ellie i Jamie zakochują się w sobie do szaleństwa. Szybko planują wspólne życie: chcą podróżować, realizować marzenia, zawsze być razem. Jednak mroczna przeszłość Jamiego nie daje o sobie zapomnieć. Ellie nie ma pojęcia, czym naprawdę zajmuje się jej chłopak, gdy nie może się z nią spotkać. Prawdy nie można jednak ukrywać w nieskończoność, szczególnie przed kimś, kogo się kocha…" źródło
Z Kirsty Moseley miałam już okazję się spotkać podczas lektury "Chłopaka, który zakładał się do mnie przez okno". Gdyby miała jednym słowem określić, co myślę o tej powieści, powiedziałabym: urocza! Mimo wszystkich złych opinii, jakie słyszałam o książce, po prostu nie sposób odmówić jej czaru i uroku. Może jest nieco naiwna, ale dzięki temu przypomina mi trochę bajki Disneya o księżniczkach. Muszę przyznać, że tę historię wspominam naprawdę dobrze i z przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę autorki.
Jamie właśnie wychodzi na wolność. Choć zrobił coś bardzo, bardzo złego, teraz chciałby zacząć od nowa i na dobre zerwać z kryminalną przeszłością. Ellie właśnie rozstała się z wieloletnim chłopakiem i chce spróbować wreszcie być po prostu sobą, a nie częścią pary. Świeżo po rozstaniu Ellie spotyka Jamiego w jednym z klubów i między tą dwójką aż iskrzy. W końcu nawet jeśli obiecywała sobie nie pakować się od razu w kolejny związek, nikomu jeszcze nie zaszkodził mały romans. Wbrew wszystkim swoim zasadom Ellie wychodzi z klubu razem z Jamiem i tak rozpoczyna się ta historia...
Mogłabym zarzekać się, że "Chłopak, który chciał zacząć od nowa" to oryginalna opowieść, która łamie schemat, jednak... to po prostu nieprawda. Ellie jest dziewczyną z dobrego domu, której przyszłość została już zaplanowana. Powinna iść na studia, wziąć ślub z chłopakiem z liceum, który tak jak ona pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny. W dziewczynie jednak coś pęka i próbuje sama poukładać swoje życie. Jamie z kolei to dobry chłopak z nieciekawą przeszłością. Jego rodzicielce sporo brakuje do tytułu matki roku, a pobyt w poprawczaku nie wróży świetlanej przyszłości. Zdaję więc sobie sprawę, że ta historia nie zapowiada się zbyt zaskakująco. Muszę jednak przyznać, że podobnie jak w przypadku "Chłopaka, który zakradał się do mnie przez okno" jest w tej powieści coś tak niezwykłego, ze najzwyczajniej w świecie cudownie się ją czyta.
Zarówno Ellie, jak i Jamiego po prostu się lubi. Nie sposób nie czuć sympatii do bohaterów, którzy są radośni, pełni życia i z podniesioną głową stawiają czoła przeciwnością losu. Bardzo spodobali mi się również bohaterowie drugoplanowi - w świetny sposób wykreowani zostali choćby rodzice Ellie, czy jej najlepsza przyjaciółka. Chemia między dwójką głównych bohaterów jest przeogromna, dzięki czemu, chcąc, nie chcąc, nieświadomie zaczynamy im kibicować. Zakończenie jest zaskakujące i zachęca czytelnika do sięgnięcia po kolejny tomu, który ukaże się wkrótce - czego chcieć więcej?
Z przyjemnością wręcz pochłonęłam "Chłopaka, który chciał zacząć od nowa". Owszem jest to lekka i niezobowiązująca lektura, jednak czytanie jej sprawia kupę frajdy!
Ocena: 8/10
Ellie kończy szkołę, niedawno rozstała się z chłopakiem. Chce być wolna. Nie sądziła, że tego wieczoru spotka nieziemskiego przystojniaka, któremu nie sposób się oprzeć.
Ellie i Jamie zakochują się w sobie do szaleństwa. Szybko planują wspólne życie: chcą podróżować, realizować marzenia, zawsze być razem. Jednak mroczna przeszłość Jamiego nie daje o sobie zapomnieć. Ellie nie ma pojęcia, czym naprawdę zajmuje się jej chłopak, gdy nie może się z nią spotkać. Prawdy nie można jednak ukrywać w nieskończoność, szczególnie przed kimś, kogo się kocha…" źródło
Z Kirsty Moseley miałam już okazję się spotkać podczas lektury "Chłopaka, który zakładał się do mnie przez okno". Gdyby miała jednym słowem określić, co myślę o tej powieści, powiedziałabym: urocza! Mimo wszystkich złych opinii, jakie słyszałam o książce, po prostu nie sposób odmówić jej czaru i uroku. Może jest nieco naiwna, ale dzięki temu przypomina mi trochę bajki Disneya o księżniczkach. Muszę przyznać, że tę historię wspominam naprawdę dobrze i z przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę autorki.
Jamie właśnie wychodzi na wolność. Choć zrobił coś bardzo, bardzo złego, teraz chciałby zacząć od nowa i na dobre zerwać z kryminalną przeszłością. Ellie właśnie rozstała się z wieloletnim chłopakiem i chce spróbować wreszcie być po prostu sobą, a nie częścią pary. Świeżo po rozstaniu Ellie spotyka Jamiego w jednym z klubów i między tą dwójką aż iskrzy. W końcu nawet jeśli obiecywała sobie nie pakować się od razu w kolejny związek, nikomu jeszcze nie zaszkodził mały romans. Wbrew wszystkim swoim zasadom Ellie wychodzi z klubu razem z Jamiem i tak rozpoczyna się ta historia...
Mogłabym zarzekać się, że "Chłopak, który chciał zacząć od nowa" to oryginalna opowieść, która łamie schemat, jednak... to po prostu nieprawda. Ellie jest dziewczyną z dobrego domu, której przyszłość została już zaplanowana. Powinna iść na studia, wziąć ślub z chłopakiem z liceum, który tak jak ona pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny. W dziewczynie jednak coś pęka i próbuje sama poukładać swoje życie. Jamie z kolei to dobry chłopak z nieciekawą przeszłością. Jego rodzicielce sporo brakuje do tytułu matki roku, a pobyt w poprawczaku nie wróży świetlanej przyszłości. Zdaję więc sobie sprawę, że ta historia nie zapowiada się zbyt zaskakująco. Muszę jednak przyznać, że podobnie jak w przypadku "Chłopaka, który zakradał się do mnie przez okno" jest w tej powieści coś tak niezwykłego, ze najzwyczajniej w świecie cudownie się ją czyta.
Zarówno Ellie, jak i Jamiego po prostu się lubi. Nie sposób nie czuć sympatii do bohaterów, którzy są radośni, pełni życia i z podniesioną głową stawiają czoła przeciwnością losu. Bardzo spodobali mi się również bohaterowie drugoplanowi - w świetny sposób wykreowani zostali choćby rodzice Ellie, czy jej najlepsza przyjaciółka. Chemia między dwójką głównych bohaterów jest przeogromna, dzięki czemu, chcąc, nie chcąc, nieświadomie zaczynamy im kibicować. Zakończenie jest zaskakujące i zachęca czytelnika do sięgnięcia po kolejny tomu, który ukaże się wkrótce - czego chcieć więcej?
Z przyjemnością wręcz pochłonęłam "Chłopaka, który chciał zacząć od nowa". Owszem jest to lekka i niezobowiązująca lektura, jednak czytanie jej sprawia kupę frajdy!
Ocena: 8/10
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Czytałam. Nie jest zła, ale bez szału.
OdpowiedzUsuńLubię lekkie lektury, kiedy mam wolne wieczory :)
OdpowiedzUsuńAkurat tą książkę chcę niedługo przeczytać :)
Poprzednia "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" mi się spodobała więc myśle ze ta również :)
Buziaki ;*