środa, 26 listopada 2014

"W śnieżną noc" John Green, Lauren Myracle i Maureen Johnson

[źródło]
Tytuł: W śnieżną noc
Autor: John Green, Lauren Myracle i Maureen Johnson
Wydawnictwo: Bukowy Las
Stron: 336
 
"Trzy gwiazdy literatury młodzieżowej, z kultowym pisarzem Johnem Greenem na czele, napisały na czas Gwiazdki trzy połączone ze sobą opowiadania. Punktem wyjścia jest burza śnieżna, która w Wigilię kompletnie zasypuje miasteczko Gracetown. 

Na tle lśniących białych zasp pięknie prezentują się prezenty przewiązane wstążeczkami i kolorowe światełka połyskujące w nocy wśród wirujących płatków śniegu. Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwie romantyczne ustronie. A przynajmniej tak się wydaje... Bo przecież przedzieranie się z unieruchomionego pociągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie przez metrowe zaspy do Waffle House uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo że powrót prawdziwej miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się wszystko…" [źródło]
 
W poprzednim poście dzieliłam się z Wami swoimi Wigilijnymi wspomnieniami i radością z nadchodzących Świąt. W radiu co prawda nie grają jeszcze "Last Christmas", ale póki co cieszą mnie nawet reklamy z Mikołajem w roli głównej. Prawdziwie zimowy klimat zapewniła mi jednak książka "W śnieżną noc", w która, zgodnie z moimi oczekiwaniami, sprawiła, że nie mogę doczekać się grudnia.

Większość z Was zainteresowała się pewnie tym tytułem z uwagi na jedno z nazwisk na okładce. Chodzi oczywiście o Johna Greena, który zdobył w naszym kraju popularność dzięki powieści "Gwiazd naszych wina", a kolejne jego historie jedynie utwierdziły czytelników w przekonaniu, że to jeden z najlepszych współczesnych pisarzy. Opowiadanie Greena to jednak jednie 1/3 powieści - pozostałe dwa opowiadania napisane zostały przez Lauren Myracle i Maureen Johnson. Muszę przyznać, że te nazwiska nic mi do tej pory nie mówiły, jednak fakt, że pisarki napisały powieść wspólnie z moim ulubionym autorem jest wystarczającym argumentem, aby sporo po nich oczekiwać. 

"W śnieżną noc" to jednocześnie i jedna historia, i trzy zupełnie odrębne. Jak to możliwe? W pierwszej opowieści w Wigilijną noc przenosimy się do Gracetown i... tam już pozostajemy do końca książki. Bohaterowie poszczególnych opowiadań (jak to w małych miejscowościach bywa) się znają. Każdy autor skupia się co prawda przede wszystkim na innym z nich, jednak gdzieś w tle ciągle przewijają się ci sami bohaterowie. Szczególnie wyraźnie widać to w pierwszym i ostatnim opowiadaniu. Postacie są równie wyraziste i wszystkie wzbudzają sympatię, jednak jest to o tyle ciekawe, że każdego widzimy oczami innego autora. Myracle i Johnson przedstawiają nam losy dziewcząt, natomiast Green skupia się na nastoletnim chłopcu. Kto wypada najlepiej? To chyba zależy od indywidualnych preferencji czytelnika.
 
Green przyzwyczaił nas do specyficznego poczucia humoru, a ja obawiałam się, że innym autorom będzie ciężko się do niego dostosować. Ku mojemu zaskoczeniu, już pierwsze kilka stron powieści pokazało, że przeczucia te były kompletnie bezpodstawne. Choć słowo "bystry" nie do końca nadaje się do określenia zbioru opowiadań, to pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Bohaterom historii daleko do głupiutkich nastolatków, które interesują się jedynie imprezami i nowymi iPhonami.
 
Jako pierwszą poznajemy Jubilatkę (tak, to jest imię), której grożą samotne święta, ponieważ jej rodzice zostali aresztowani za wyjątkowo nietypowe przewinienie. Dziewczyna wsiada więc w pociąg, żeby dotrzeć do dziadków. Niestety, nie udaje jej się dojechać zbyt daleko - śnieżyca uniemożliwia dalszą jazdę. Na nastolatkę czeka jednak niezwykła, pełna świąteczne magii przygoda. Kolejny jest Tobin, który wraz z dwójką przyjaciół próbuje dostać się do Waffle House (czyli miejsca, w którym wcześniej spędzała czas bohaterka poprzedniej historii). Dlaczego ciągnie go do oddalonej szmat drogi restauracji w taką pogodę? Powód jest prosty: grupa cheerleaderek! Trzecia historia opowiada losy Addie. Ta część jest najmniej dynamiczna i najtrudniej określić o czym opowiada nie zdradzając zbytnio fabuły. Mówiąc w skrócie: Addie rozpacza po utracie ukochanego. Tutaj również najwyraźniej widać, jak mocno powiązane są ze sobą wszystkie historie.
 
Trochę mi przykro, że "W śnieżną noc" przeczytałam tak szybko. Nie mogę się doczekać śniegu i choinki, a za oknem tylko deszcz. Jeśli poszukujecie zimowej lektury, które pomoże na jesienną chandrę i przypomni, że Święta tuż, tuż, "W śnieżną noc" to coś w sam raz dla Was! A może zdecydujecie się zostawić tę powieść pod choinką dla kogoś z bliskich? Już niedługo będzie ku temu okazja - jeszcze w tym tygodniu będziecie mogli wygrać tę książkę - śledźcie bloga na bieżąco! :)
 
Ocena: 8/10
 Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Bukowy Las
http://bukowylas.pl/
 

6 komentarzy:

  1. Bardzo bym chciała przeczytać <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy ją kupię postaram się ją sobie dawkować, by aż tak szybko nie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym na Święta przeczytać jakąś książkę właśnie w świątecznym klimacie i na razie waham się pomiędzy trzema... "W śnieżną" jest jedną z nich. Zastanowię się, którą z nich wybrać :)
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wierzę, że przetłumaczyli imię... ,,Jubilatka" to tak naprawdę Jubilee. Niby znaczy to samo, ale jakoś polska wersja mi nie pasuje...

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie jestem w trakcie jej czytania :) Na razie bardzo lekka i przyjemna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupiłam wczoraj, przeczytam w grudniu :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...