piątek, 31 października 2014

"Na zawsze" Sandi Lynn

źródło
Tytuł: Na zawsze
Autor: Sandi Lynn
Seria: Na zawsze, tom: I
Wydawnictwo: Amber
Stron: 288


"Sandi Lynn to jedyne nowe nazwisko wśród uznanych mistrzów wszystkich gatunków na szczycie list „New York Timesa”.

Uniesienie i rozpacz. Radość i łzy. Życie i śmierć.
To książka o tym, jak miłość może pokonać los.

Ellery, utalentowana malarka, wycierpiała więcej niż jakakolwiek dwudziestotrzylatka. Teraz kiedy wreszcie ma nadzieję, że zostawiła za sobą strach i chorobę, los wymierza jej nowy cios.
Connor Black to marzenie każdej kobiety. Młody, seksowny, bogaty.
Ale przeżył tragedię i jest przekonany, że wszystko w nim umarło.
Niespodziewanie Ellery budzi w nim uczucia, których wcześniej nie doświadczył. Niepokoi go, że nie zwraca uwagi na plotki o nim i o kobietach…
Bo Ellery wie, że nie mogą być razem. Jej tragedia ma ciąg dalszy i może zniszczyć Connora – na zawsze…
" źródło

Od zawsze narzekałam, że na rynku brak powieści, w których główną rolę odgrywają studenci lub osoby w zbliżonym wieku. Zewsząd zalewało nas mnóstwo książek o młodzieży lub 30-letnich singielkach poszukujących miłości, ale pomiędzy nimi zostawała luka, która aż prosiła się o wypełnienie. Z ogromną radością przywitałam więc najmodniejszy aktualnie (przynajmniej w naszym kraju) gatunek - New Adult. Mam nadzieję, że nie okaże się chwilowym szałem, a na długo zagości na półkach księgarni, ponieważ właśnie taka grupa wiekowa bohaterów trafia do mnie najbardziej. Ogromną sympatią darzę m.in. czarno-białą serię od Wydawnictwa Amber - choćby dlatego, że wybór jest tutaj największy. No i może dlatego, że tak ładnie wyglądają razem na półce. Tym razem zdecydowałam się sięgnąć po "Na zawsze". Czy okazała się równie udaną historią jak poprzednie z tej serii?

Ellery ma 23 lata i życie, o którym nikt z nas nie marzy. Nie pozwala jednak, aby przeszłość przejęła nad nią kontrolę - każdego dnia walczy i stara się czerpać z każdego dnia jak najwięcej. Connora poznaje w bardzo nietypowych okolicznościach. Mimo, że widzi go po raz pierwszy, w dodatku kompletnie pijanego, pomaga mężczyźnie dostać się do domu i dba o niego, póki nie wytrzeźwieje. Nazajutrz zdezorientowany bohater, podejrzewając, że spędzili razem noc, niezbyt uprzejmie ją wyprasza. Kiedy jednak dowiaduje się, co tak naprawdę wydarzyło się tej feralnej nocy, zaczynają go dręczyć wyrzuty sumienia. W ramach podziękowania zaprasza Ellery na przyjacielskie spotkania, które z czasem przeradzają się w coś więcej. Czy dwoje tak pokręconych osób ma szanse na wspólne szczęście?

"Na zawsze" to książka niezwykła. Coś jak połączenie New Adult z "50 twarzami Greya" i "Gwiazd naszych wina". Mamy tu bohaterkę u progu dorosłości, którą  dręczą przeżycia z przed lat. Mamy jednak również bogatego mężczyznę, któremu "się udało", mimo niesprzyjających okoliczności. Kobieciarza, który wreszcie postanawia zmienić swoje życie. I w końcu mamy też chorobę, która daje sobie znać w najmniej odpowiednim momencie oraz walkę, którą trzeba stoczyć, niezależnie, czy mamy na to ochotę. Możecie mi wierzyć lub nie, ale połączenie tego wszystkiego w jedną całość okazało się naprawdę świetne!

Ellery na początku wydaje nam się absurdalną postacią. Kompletnie nieracjonalnie naraża się na niebezpieczeństwo, podejmuje ryzykowne, a momentami nawet absurdalne decyzje. Z czasem jednak dowiadujemy się, że nic w tej powieści nie dzieje się bez przyczyny, a z biegiem stron wszystko staje się jasne. Myślcie, że główna bohaterka jest głupiutka, skoro decyduje się odwozić nieznajomego pijaka do domu w środku nocy? Nic bardziej mylnego! W jej zachowaniu widać logikę, a kiedy dowiadujemy się motywów takiego postępowania, kręci się łza w oku.

Walka z chorobą to jeden z moich ulubionych wątków. Bardzo łatwo jest jednak przedobrzyć - już nie raz powieści tego typu okazały się zbyt ckliwe i nieracjonalne. W "Na zawsze" problemy ze zdrowiem bohaterki nie wysuwają się na pierwszy plan. Są jednie tłem dla tych ważniejszych wydarzeń, a i to nie dzieje się bez przyczyny. Książka jest taka, jak Ellery - nie pozwala, aby choroba przyćmiła to, co w życiu najważniejsze. Choć są w niej momenty krytyczne, w końcu napełnia nas wiarą, że w nawet najbardziej dramatycznej sytuacji jest szansa na happy end.

"Na zawsze" to piękna książka o miłości. Fani New Adult i wzruszających historii o miłości na pewno nie będą zawiedzeni. Szkoda tylko, że powieść ma tak niewiele stron, ale na szczęście czekają już na nas kolejne tomy. Polecam!

Ocena: 8/10
www.wydawnictwoamber.pl

7 komentarzy:

  1. Historii o miłości nie czytam, ale może w wydaniu new adult by mi przypasowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, z reguły nie czytam żadnych książek New Adult, tylko czasami robię wyjątki, ale ta nieco mnie zaciekawiła. Może dam jej szansę ;)

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie czasem sięgnąć po takie powieści - wiec z czasem powinnam ją poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość sporo książek z nurtu NA czytam, ale mam tak obszerne plany, że raczej nie planuję przeczytania tej powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chcę mieć ją u siebie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami się trafi NA, które do mnie przemawia,ale nie sięgam po nie za często.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale mnie zaciekawiłaś, rozejrzę się za nią w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...