źródło |
Autor: Helen Fitzgerald
Wydawnictwo: Burda
Stron: 340
"Trzymaj się z dala od pokoju numer 7
Nastoletnia Catherine zajmuje się głównie przesiadywaniem na
Facebooku i flirtowaniem z chłopakami, dlatego też – zmuszona przez
swoją matkę – dość niechętnie przyjmuje pracę w domu opieki. Miejsce
jest piękne i ma ustaloną renomę. Jednak dziewczyna szybko odkrywa, że
Zielona Przystań skrywa wiele tajemnic.
Jedna z podopiecznych ośrodka, 82-letnia Rose, jest przekonana, że
jej życiu zagraża niebezpieczeństwo. Tylko że kobieta cierpi na chorobę
Alzheimera, więc co ona tam może wiedzieć i kto by jej w ogóle uwierzył…
Staruszka tworzy mroczne rysunki, na których w tle zawsze widnieje
pokój numer 7, i przestrzega dziewczynę, by trzymała się od niego z
daleka. Gdy zaniepokojona Catherine postanawia w końcu sprawdzić teorie
Rose, na jaw wychodzą przerażające fakty." źródło
Pierwszy raz spotkałam się z Helen Fitzgerald podczas lektury
"Wstydu". Lektura zrobiła na mnie ogromne wrażenie, do tego stopnia, że
nie byłam w stanie jednoznacznie jej ocenić. Teraz, kiedy już
ochłonęłam, mogę powiedzieć jedno - z całą pewnością to mocna książka.
Autorka wypadła na tyle interesująco, że postanowiłam sięgnąć po kolejną
jej książkę. Jak się okazało nie musiałam zbyt długo czekać - niedługo
po premierze "Wstydu" w księgarniach pojawiło się "Jedyne wyjście".
Cathrine ma dwadzieścia trzy lata, jednak z całą pewnością
nie można nazwać jej poważną i odpowiedzialną. Główne zainteresowania
dziewczyny to Facebook i spotkania ze znajomymi. Pech chciał, że jej
matka nie podziela wspomnianych pasji i zmusza córkę do podjęcia pracy.
Co gorsza, w domu spokojnej starości!
We wspomnianym domu mieszka osiemdziesięciodwuletnia Rose -
jeszcze do niedawna znana pisarka. Kobieta zasłynęła dzięki serii
książek dla dzieci, którą zna nawet nasza Cathrine. Teraz jednak umysł
Rose nie działa już tak jak kiedyś, wszystko jej się miesza, a
rzeczywistość przeplata się ze wspomnieniami z dzieciństwa. Cathrine ze
wszystkich pensjonariuszy trafiła właśnie na Rose, która uparcie
ostrzega ją przed pokojem numer 7. Choć nastawienie dziewczyny
pozostawia wiele do życzenia (co może wiedzieć staruszka cierpiąca na
demencję?), nawet ona szybko zdaje sobie sprawę, że w domu opieki dzieje
się coś złego.
Gdybym nie wiedziała, że ta historia została napisana przez Fitzgerald, chyba nie byłabym w stanie się tego domyślić. Powieść znaczniej różni się od "Wstydu", który w tym porównaniu jest zdecydowanie mocniejszy. Więcej tam bulwersujących i wulgarnych scen, "Jedyne wyjście" jest przedstawione dużo łagodniej - oczywiście nie oznacza to jednak, że jest to książka dla ludzi o słabych nerwach.
"Jedyne wyjście" to wielowątkowa i bardzo uniwersalna powieść. Wszystko dzięki temu, że główne bohaterki są dwie, a nawet trzy, biorąc pod uwagę fakt, że Rose poznajemy na dwóch płaszczyznach - jako staruszkę z demencją, lecz również dzięki wspomnieniom, w których jest małą dziewczynką. Druga z kobiet, Cathrine, została stworzona chyba na zasadzie kontrastu, bo z Rose nie łączy jej praktycznie nic.
Cała historia kręci się wokół dwóch kobiet, ale to wystarczy po bohaterki są wystarczająco złożone, aby wypełnić całą powieść. Z czasem coraz więcej się o nich dowiadujemy, a z pozoru proste charaktery, wyostrzają się w naszych oczach.
Bardzo spodobało mi się przedstawienie opowieści w ten sposób - rozpoczynając lekturę kompletnie nie wiemy czego się spodziewać, czy w pokoju, o których mówi Rose faktycznie czeka niebezpieczeństwo, czy może to jedynie wytwory starczej demencji. Na równi wciągająca jest jednak historia, w której przenosimy się wiele lat wstecz.
"Jedyne wyjście" to naprawdę ciekawa powieść, która wyróżnia się na rynku. Nawet jeżeli jesteście zniechęceni do autorki, ponieważ (nie oszukujmy się) jej poprzednia powieść była dla niektórych po prostu zbyt mocna, to śmiało możecie sięgać po tę historię -jest o wiele bardziej uniwersalna!
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz