wtorek, 26 marca 2013

"Królestwo łabędzi" Zoe Marriott

źródło
Tytuł: Królestwo łabędzi
Autorka: Zoe Marriott
Wydawnictwo: Egmont
Stron: 260

"Aleksandra i jej bracia wiodą beztroskie życie na królewskim dworze swojego ojca. Jednak rodzinna sielanka pryska nagle, gdy królowa ginie z łap okrutnej bestii, a król powtórnie się żeni – z kobietą, która nienawidzi pasierbów. Po nieudanej próbie odkrycia mrocznych tajemnic macochy Aleksandra zostaje wywieziona do ponurej krainy Midland, jej bracia zaś wygnani z Królestwa. Aby odmienić zły los i odzyskać braci, Aleksandra musi odnaleźć w sobie niezwykłą moc, którą czerpie z sił przyrody. Pomocny okaże się także tajemniczy książę Gabriel, z którym dziewczynę połączy gorące uczucie." http://lubimyczytac.pl/ksiazka/167183/krolestwo-labedzi-poza-czasem

Dawno, dawno temu żył sobie król. Niestety jego piękna żona umarła i pozostał sam z jedenastoma synami i córką. Nie chcąc żyć w samotności ożenił się po raz drugi, jednak jego żona była zła do szpiku kości. Omotany jej urokiem król, zdawał nie zauważać prawdziwej natury złej królowej. Pod wpływem nowej małżonki wyrzucił królewnę Elizę z zamku na wieś, a nieobecności jej braci, kiedy królowa zamieniła ich w dzikie łabędzie, zdawał się nawet nie zauważyć...

źródło
Również dawno, dawno temu żyła sobie królewna Aleksandra wraz z trzema braćmi oraz matką i ojcem - królem i królową. Dziewczyna od zawsze czuła się brzydkim kaczątkiem. Silna więź z matką oraz braćmi rekompensowała jej brak uwagi ze strony króla. Kiedy młoda królewna zaczyna zmieniać się w kobietę mają miejsce tragiczne wydarzenia, wskutek których piękna i dobra królowa ginie. Król, chcąc pomścić jej śmierć, co noc udaje się do lasu polując na bestię, która zabiła jego małżonkę. Codziennie wraca z pustymi rękami, aż do dnia, kiedy wraz z nim do zamku przybywa piękna choć okrutna niewiasta. Król postanawia poślubić kobietę, mimo rozpaczy swoich dzieci...

Obie te historie są bardzo podobne? Oczywiście, że tak! "Królestwo Łabędzi" to debiutancka powieść Zoe Marriott, znanej w Polsce dzięki powieści "Cienie na księżycu". Autorka nie ukrywała inspiracji słynną baśnią Andersena, otwarcie przyznała, że celem było przedstawienie jej w nieco odświeżonej wersji. Jak się udało? Muszę przyznać, że znakomicie.

"Królestwo Łabędzi" to baśniowa opowieść. Co prawda, nie zaczyna się od słów "Dawno, dawno temu...", ale poza tym posiada wszelkie cechy, które kojarzą mi się z baśnią. Mamy więc króla i królową, zamek, złą macochę, trochę magii i piękną zagubioną królewną. Mamy również "rycerza na białym koniu", który wybawi główną bohaterkę z opresji. Jak to w takich historiach bywa, z góry przewidujemy szczęśliwe zakończenie - cóż by to była za baśń, gdyby dobro nie wygrało ze złem? Zoe Marriott udowadnia jednak, że nawet przedstawienie powszechnie znanej historii, w której praktycznie każdy domyśla się zakończenia, nie musi umniejszać przyjemności z czytania. Co więcej, autorce udało się wprowadzić kilka wątków, których rozwiązanie okazało się zaskoczeniem.

źródło
Bohaterowie powieści to postacie wyjęte prosto z bajki. Dzielą się na dobre i złe, czarne i białe. Główna bohaterka jest wyjątkowo uroczą istotą, kompletnie nieświadomą własnego wdzięku. Rozwija się wraz z akcją powieści, dokładnie tak jakby autorka włączyła w swoją opowieść jeszcze jedną baśń - "Brzydkie Kaczątko". Aleksandra sama na początku podkreśla (bo to ona jej narratorem i dzieli się z nami swoimi odczuciami), że nie jest piękna. Z czasem jednak rośnie, dorośleje, a po zachowaniu innych bohaterów możemy wywnioskować, że przemieniła się w zjawiskową młodą kobietę. Natomiast ukochany Aleksandry jest dokładnie taki, jak książę z bajek, które pamiętam z dzieciństwa - mężny, prawy, odważny i dobry.

"Królestwo Łabędzi" to piękna historia, która spodobać się może nie tylko młodszym czytelnikom, lecz również tym starszych, którzy mają słabość do baśniowych historii. Piękna okładka z całą pewnością dorównuje niesamowitej zawartości, polecam!

Ocena: 7/10

Za możliwość przeniesienia się w świat baśni dziękuję wydawnictwu:

15 komentarzy:

  1. To się cieszę, że mam ją już na półce. Wystarczy teraz ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki wzorowane na baśniach, mają jakiś swój czar. Dlatego też chętnie sięgnę po "Królestwo Łabędzi" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam pierwszego tomu, ale może kiedys wpadnie mi w łapki. Okładka od Królestwa jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna mam na uwadze "Cienie na księżycu", ale coś nie chcą wpaść mi w ręce. "Królestwo łabędzi" również dodam sobie na półkę "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie mam ją za powieść mało oryginalną - głównie na początku, ale teraz trochę bardziej się w nią wczytałam i jakoś o tym zapominam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam wszelkie wariacje na temat baśni- muszę koniecznie przeczytać " Królestwo łabędzi ". :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Już zaczynam ostrzyć na nią pazurki. Poza tym recenzja jeszcze bardziej podsyciła moja ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zaraz po lekturze i muszę powiedzieć, że bardzo mi się ona podobała:) a okładka jest boska..

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej! Wiedziałam, że Ci się spodoba. :3 Jednak ciągle mogę wierzyć w to, że mamy podobne gusty książkowe. ^^ I czytaj szybko "Cienie na Księżycu", bo są świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, że już to trzy razy pisałam, ale ta baśń to moja ukochana opowieść z dzieciństwa i mimo objętości "Królestwa Łabędzi" z chęcią przeczytam tę wariację Zoe Mariott na jej temat :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Baśnie to coś co lubię... Czarujące, klimatyczne.. wspaniałe! Książka za mną i całkiem przyjemna ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę mam w swoich najbliższych planach czytelniczych. Jestem jej naprawdę ciekawa, z powodu baśni na podstawie której została oparta fabuła :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Marzy mi się ta książka *__*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...