źródło |
Seria: Saga Księżycowa
Autor: Marissa Meyer
Wydawnictwo: Egmont
Stron: 496
"Drogi Cinder i Scarlet krzyżują się w chwili, w której Ziemia
zostaje zaatakowana przez Lunę... Cinder, dziewczyna cyborg zarabiająca
na życie jako mechanik, próbuje wydostać się z więzienia, choć wie, że
jeśli jej się uda, stanie się najbardziej poszukiwanym zbiegiem we
Wspólnocie Wschodniej. Po drugiej stronie kuli ziemskiej ginie babcia
Scarlet Benoit. Okazuje się, że Scarlet nie miała świadomości wielu
związanych z nią spraw ani śmiertelnego zagrożenia, w którym żyła. Kiedy
spotyka Wilka, mającego prawdopodobnie wiadomości o miejscu pobytu
babci, czuje powstającą między nimi więź, choć nie potrafi przełamać
nieufności. Wspólnie rozwiązują zagadkę, ale wówczas los zderza ich z
Cinder przynoszącą nowe pytania bez odpowiedzi." www.egmont.pl
Jakiś czas temu na bardzo wielu blogach mogliśmy spotkać się z recenzjami pierwszego tomu "Sagi Księżycowej". Nie byłoby w tym nic dziwnego, to w końcu nowość, gdyby nie jeden bardzo znaczący fakt. Wszystkie recenzje, na które się natknęłam były pozytywne - co do jednej. "Cinder" zbierała bardzo dobre noty, więc i ja postanowiłam (jak to na mnie przystało, ze sporym opóźnieniem) zapoznać się z historią futurystycznego Kopciuszka-mechanika. Główna bohaterka okazała się być cyborgiem, jednak jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, sięgnięcie po tę sagę było doskonałym pomysłem.
II tom serii opowiada nie tyle o innej historii, co dokłada nam do całości kolejną główną bohaterkę. Mamy więc Cinder - Kopciuszka i Scarlet - Czerwonego Kapturka. Jak na Kapturka przystało, dziewczyna skupia się na poszukiwaniach zaginionej babci. Nie mogło zabraknąć również trzeciej kultowej w bajce postaci - Wilka. Wilk więc występuje, jednak w bardzo odświeżonej wersji. Za to plus dla autorki, bo po cichu obawiałam się troszkę, że dostaniemy wilkołaka iskrzącego się w słońcu lub inny, równie absurdalny twór. Jednak co do drugiej z naszych bohaterek, Cinder, jej historia przestała przypominać znaną mi baśń. W bohaterce mało już pozostało z dziewczęcia, które zgubiło pantofelek (razem z nogą...) na balu. Ciężko mi znaleźć w dotyczących jej wątkach jakiegokolwiek podobieństwa do opowieści braci Grimm.
Kontynuacje mają to do siebie, że bardzo często są gorszej od pierwszej części. O dziwo, po "Sadze Księżycowej" nie spodziewałam się rozczarowania, co właściwie było jeszcze gorsze - Scarlet musiała pokonać wysoko postawioną poprzeczkę. Na szczęście, nie spotkałam się z twardym lądowaniem. Książka trzyma poziom. Moim ulubieńcem pozostaje I część, jednak raczej z sentymentu i powiewu świeżości, jaki wprowadziła, niż z obiektywnej oceny.
Co jeszcze dziwniejsze, choć wolałam Cinder, w połowie powieści zdałam sobie sprawę, że to właśnie historia Scarlet bardziej mnie zainteresowała. Wątki z Kopciuszkiem odrobinę mnie już znudziły i szczerze wierzyłam, że w II części czeka ją wreszcie szczęśliwe zakończenie, na które zasłużyła. Niestety, już w pierwszych stronach, autorka dała mi jasno do zrozumienia, że przyszło tej bohaterki nie rysuje się w tak kolorowych barwach, a problemy dopiero się rozpoczęły.
Świat wykreowany przez Meyer w dalszym ciągu zachwyca. Podtrzymała swoją wizję świata, który mnie urzekł, wprowadzając kilka nowych elementów. Dzięki temu stał się on nie tylko bardziej fascynujący, lecz również bardziej surowy. Wydaje mi się, że mamy tutaj trochę więcej krwawych, brutalnych scen i wątków, jednak i działa na plus powieści.
Jeśli jakiś cudem jest jeszcze wśród Was ktoś, kto nie rozpoczął swojej przygody z "Sagą Księżycową", wakacje to idealny czas, aby nadrobić zaległości! Nie będziecie żałować. Ja, tak jak chyba wszyscy inni, polecam!
Ocena: 8/10
Za możliwość poznania zupełnie nowej odsłony Czerwonego Kapturka, serdecznie dziękuję:
Saga Księżycowa:
1. Cinder RECENZJA
2. Scarlet <--
3. Cress
4. Winter
Ja jeszcze jej nie czytałam:) Dla mnie to nie cud, po prostu bardzo nieufnie podchodzę do zachwytów, bo najczęściej doznaję zawodu.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że miałaś okazję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji przeczytać pierwszej części, ale mam nadzieję, że wkońcu książka wpadnie mi w ręce ; D
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam tę książkę, nie mogę się doczekać kolejnej części.
OdpowiedzUsuńAkurat dzisiaj też o niej napisałam. Naprawdę świetna seria. Teraz pozostaje tylko czekać na kontynuację, która zapewne nieprędko się pojawi ;]
OdpowiedzUsuńSaga Księżycowa ta współczesna baśń, która mnie także urzekła. Kilka dni temu przeczytałam Scarlet i od tego momentu wyczekuje kontynuacji, szkoda, że trzeba tak długo na nia czekać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przede mną jeszcze pierwsza część, a póki co zapowiada się świetnie. Seria ta zbiera same laurki.:)
OdpowiedzUsuńNieśmiało się zgłaszam do grupy, która nie czytała i bardzo żałuje... Muszę jak najszybciej nadrobić zaległości..
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Nie znam jeszcze pierwszej części więc twoją recenzję przeczytałam bardzo pobieżnie. Ale bardzo chciałabym przeczytać już pierwszy tom serii by móc zaznajomić się ze Scarlet. Nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńNadal nie przeczytałam pierwszej części. Ale poluję na książki i kiedyś je pożrę ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam tom pierwszy, ale póki co niezbyt mi się podoba :P
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać jej lektury :D
OdpowiedzUsuń