czwartek, 21 lipca 2016

"Przekroczyć granice" Katie McGarry

źródło
Tytuł: Przekroczyć granice
Autor: Katie McGarry
Wydawnictwo: Muza  
Stron: 496

"Nikt nie wie, co zdarzyło się tamtego wieczoru, kiedy Echo Emerson z popularnej dziewczyny stała się outsiderką z dziwnymi bliznami na rękach. Nawet Echo nie pamięta całej prawdy o tym strasznym wieczorze. Jedyne, czego pragnie, to aby jej życie wróciło do normalności.
Kiedy pojawia się Noah Hutchins, zabójczo przystojny i wykorzystujący dziewczyny samotnik w czarnej skórzanej kurtce, świat Echo zmienia się w niewyobrażalny sposób. Pozornie nic ich nie łączy. Z tajemnicami, które oboje skrywają, bycie razem jest w zasadzie niemożliwe.
Jednak niezwykłe przyciąganie między nimi nie chce zniknąć. W takiej sytuacji Echo musi zadać sobie pytanie, jak daleko mogą przesunąć granice i co zaryzykuje dla chłopaka, który może nauczyć ją znowu kochać.
" źródło

Są takie książki, które musimy przeczytać. Widzimy je w zapowiedziach i po prostu wiemy, że to coś w sam raz dla nas. W moim przypadku taką książką była właśnie "Przekroczyć granice" - można to nazwać miłością od pierwszego wejrzenia. Zagraniczne recenzje jedynie utwierdziły mnie w przekonaniu, że będzie to jedna z książek, które lubię najbardziej.

Główna bohaterka, dziewczyna o bardzo nietypowym imieniu - Echo, z dnia na dzień stała się outsiderką. Niegdyś popularna nastolatka teraz stroni od towarzystwa nawet najbliższych przyjaciółek i chłopaka, w którym całkiem niedawno była zakochana. Teraz modli się, aby przemknąć szkolnymi korytarzami przez nikogo nie zauważona i coraz mocniej naciąga rękawy koszuli, aby ukryć blizny.

Noah trzyma się z daleka od szkolnych dramatów. Nienawidzi szkolnego psychologa, który wiecznie siedzi mu na głowie, a na zajęcia chodzi z przymusu. Wie jednak, że niektóre rzeczy warte są poświęceń. Jeśli będzie sprawiał wrażenie poukładanego i odpowiedzialnego młodego człowieka, zwiększy szanse na spotkania z braćmi. Rodzina Noah została bowiem rozdzielona po tragicznych wydarzeniach, a bracia chłopaka przebywają obecnie w rodzinie zastępczej. I właśnie ze względu na braci Noah godzi się brać udział w korepetycjach, a jego nauczycielką staje się właśnie Echo.

Ta z pozoru dość banalna i schematyczna powieść, kryje w sobie o wiele więcej niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Postacie Echo i Noah co prawda nieco ocierają się o typową książkę New Adult - ona to popularna dziewczyna, a on jest buntownikiem, jednak postacie zostały tak świetnie skonstruowane i są tak złożone, że bardzo szybko zapominamy o wszystkich podobieństwach to innych powieści. Oprócz tajemnic i demonów przeszłości, które skrywają bohaterowie, mają oni w sobie o wiele więcej - przypominają ludzi z krwi i kości, z zainteresowaniami, wadami i zaletami oraz mnóstwem wspomnień z przeszłości. Wszystko, nawet imię Echo, niesie ze sobą jakąś historię.

Powieść jest świetnie skonstruowana. Stopniowo, razem z bohaterami odkrywamy ich przeszłość i zaczynamy rozumieć, dlaczego zachowują się nietypowo. Co najważniejsze (i chyba najciekawsze), razem z Echo dowiadujemy się skąd wzięły się jej blizny i co tak naprawdę stało się tej nocy. Narracja prowadzona jest naprzemiennie, a rozdziały podzielone zostały na te opowiedziane z punktu widzenia Echo oraz te opowiadane przez Noah. Dzięki temu jeszcze lepiej poznajemy nie tylko wspomnienia tej dwójki, ale przede wszystkim ich uczucia, przez co lepiej możemy zrozumieć bohaterów.

"Przekroczyć granice" to książka, przy której możemy śmiać się i płakać. Między bohaterami jest świetna chemia, a tajemnice zawarte na stronach powieści sprawiają, że nie sposób ją odłożyć. Dla wszystkich fanów New Adult - książka absolutnie obowiązkowa!

Ocena: 8/10

Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu:
http://muza.com.pl/

poniedziałek, 18 lipca 2016

"Syrena" Kiera Cass

źródło
Tytuł: Syrena
Autorka: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 392

"Kahlen to syrena, która musi być posłuszna rozkazom wydawanym jej przez Ocean. Jej głos, odbierający rozsądek i budzący pragnienie rzucenia się w morską toń, jest śmiertelnie groźny dla ludzi. Akinli to zwyczajny człowiek – pełen ciepła, przystojny chłopak, dokładnie taki, o jakim od dawna marzy Kahlen. Jeśli się w nim zakocha, narazi ich oboje na ogromne niebezpieczeństwo… ale nie jest w stanie wytrzymać rozłąki. Czy zaryzykuje wszystko, by pójść za głosem serca?
Debiutancka powieść Kiery Cass, autorki kochanego przez czytelniczki cyklu „Rywalki”." źródło

Jestem przekonana, że znacie Kierę Cass. Autorka słynie przede wszystkim z serii "Rywalki", którą szczerze uwielbiam. Z przyjemnością poznawałam losy Americi i Maxona, a lekki styl autorki i zdolność do tworzenia być może nierealistycznych, ale za to cudownie wciągających historii sprawił, że z przyjemnością chętnie sięgnę chyba po wszystko, co kiedykolwiek napisze. Do tej powieści podeszłam jednak z pewną dozą niepewności - w końcu to debiut, więc pewnie nie będzie tak dobry, jak "Rywalki".

Syreny z powieści Kiery Cass nie mają wiele wspólnego z Arielką, którą chyba wszystkie uwielbiałyśmy w dzieciństwie. To również piękne dziewczyny, ale na tym podobieństwo się kończy. Kahlen, główna bohaterka jest jedną z z dziewcząt, które pełnią służbę u Matki Ocean. Zgodnie z umową, ma jej pomagać przez 100 lat w zamian za uratowanie życia. Pomoc ta jest dość kontrowersyjna - ma swoim śpiewem zwabiać ludzi, którzy... są pokarmem Ocenu. Poza tym może zwiedzać i podróżować, jednak z utęsknieniem czeka, kiedy wyznaczony czas minie, a ona będzie mogła wieść normalne życie, znajdzie miłość i po prostu... z kimś się zestarzeje.

Kahlen ma lepsze i gorsze dni, jednak jakoś funkcjonuje. Myśl o tym, że służba stosunkowo niedługo dobiegnie końca pomaga jej w najtrudniejszych chwilach. Wszystko jednak zmienia się, gdy ideał chłopaka spotyka... zbyt wcześnie. Próbuje znaleźć rozwiązanie, jednak nie jest pierwszą syreną, która próbuje się pogodzić służbą i miłość. Czy Kahlen wybierze lojalność czy pójdzie za głosem serca? Czy to drugie w ogóle jest możliwe?

Gdybym nie wiedziała, że to właśnie Kiera Cass jest autorką "Syreny", nigdy bym się tego nie domyśliła. Ta historia ma naprawdę nie wiele wspólnego z "Rywalkami". Nie chodzi jedynie o tematykę (choć ta oczywiście jest kompletnie odmienna dla obu opowieści), jednak o całokształt. Przede wszystkim - są zupełnie inaczej napisane. "Syrena" to bardziej poetyka książka, pełna opisów, przemyśleń głównej bohaterki i romantyzmu. W "Rywalkach" autorka postawiła na akcję i dynamizm. "Syrena" jest jej debiutem, więc trudno się dziwić, że nie późniejsze książki są jednak napisane troszkę lepiej.

Co najbardziej mi przeszkadzało? Powieść jest odrobinę przesłodzona. Główna bohaterka niezbyt przypadła mi do gustu - sprawiała wrażenie niedojrzałej i niezdecydowanej. Jej wybranek z kolei zdawał się być zbyt idealny i wyrozumiały. Zabrakło mi chemii pomiędzy tą dwójka - wszystko było jakieś takie nierealne i wymuszone Ot, powieść na odprężenie.

"Syrena" nie jest w moim odczuciu fenomenem na miarę "Rywalek", jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Poznałam debiut bardzo lubianej przeze mnie autorki i nawet jeżeli tym razem nie do końca wpasowała się w moje gustu, to i tak całkiem nieźle bawiłam się przy lekturze.

Ocena: 5/10

Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu:


czwartek, 14 lipca 2016

"Chłopak na zastępstwo" Kasie West

źródło
Tytuł: Chłopak na zastępstwo
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 400

"Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?" źródło

Lato to czas, w którym chyba wszyscy sięgamy po lżejsze lektury. Nawet ja, mimo że z reguły preferuję raczej te smutne i przygnębiające książki (tak, wiem, masochizm), w wakacje wybieram coś lżejszego przy czym mogę po prostu pośmiać się i dobrze bawić. I tak też, w moje ręce trafił "Chłopak na zastępstwo" - już pierwszy rzut oka na okładkę wystarczył, abym nabrała przekonania, że to właśnie jest taka pełna słońca lektura.

Gia to chodzący stereotyp szkolnej królowej piękności. Jest nie tylko śliczna, ale i popularna. Ma równie śliczne i popularne koleżanki oraz przystojnego, starszego chłopaka. Ups! Chłopaka już nie, bo właśnie zerwał z nią na szkolnym parkingu, tuż przez balem maturalnym. Gia nie może jednak liczyć na wsparcie ze strony koleżanek - jedna z nich nieustannie próbowała podważyć istnienie Bradleya, a bal miał być długo wyczekiwaną okazją na konfrontację chłopak - przyjaciółki. Zdesperowana nastolatka decyduje się zaciągnąć na imprezę przypadkowego chłopaka, którego spotkała na parkingu. Nie trudno się domyślić, że nic dobrego z tego nie wyniknie...

Książka Kasie West to dość typowy romans, skierowany głównie do młodzieży. Książka jest lekka, jednak nie pozostawia czytelnika bez morału - nawet jeśli jest on dość prosty. Wszystko toczy się wokół głównej bohaterki - to ona, jej życie i myśli odgrywają pierwszoplanową rolę. Wątek miłosny jest uroczy, a Gia i jej "Chłopak na zastępstwo" tworzą naprawdę świetną parę.

Powieść przypomina mi książki przy których spędzałam wakacje kilka lat temu. Z tą różnicą, że teraz zmieniło się tło - Facebook, Instagram czy Twitter to w końcu nieodzowna część życia każdego nastolatka. I to chyba sprawia, że wszystko staje się jeszcze trudniejsze - kiedyś o krępujących wpadkach opowiadano z ust do ust, dziś plotki rozprzestrzeniają się z tempem błyskawicy, głównie za sprawą portali społecznościowych. 

Z pozoru banalna opowieść o nastolatce, dla której liczą się tylko lajki, staje się coraz bardziej poważna - tak jak i jej bohaterka. Gia pokazuje swoje prawdziwe oblicze i okazuje się, że za maską ślicznej, popularnej dziewczyny kryje się coś więcej. Autorka dobitnie pokazuje nam, jak wielką wagę w życiu odgrywają pozory i opinia innych.  

Nie mniej jednak, jest w tej historii coś lekkiego i słodkiego i na tym właśnie polega jej urok. Mimo że główna bohatera sprawia nie najlepsze pierwsze wrażenie, zdecydowanie zyskuje przy bliższym poznaniu. Moją ulubioną postacią jest jednak tytułowy "Chłopak na zastępstwo" (celowo nie podaję jego imienia - być może i Wy będziecie próbowali rozwiązać książkową zagadkę ;)). To inteligenty i oryginalny chłopak, typ mózgowca z poczuciem humoru. Na uwagę zasługuje również jego bardzo nietypowa siostra, z kolei najsłabiej oceniam przyjaciółki Gii - były zbyt mdłe i po prostu mi się ze sobą mieszały.

Jeśli szukacie niezobowiązującej lektury na lato to "Chłopak na zastępstwo" Kasie West będzie strzałem w dziesiątkę. Książkę czyta się bardzo dobrze, jest wciągająca i zostawia nas z uśmiechem na ustach - czego chcieć więcej?

Ocena: 6/10

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
http://wydawnictwofeeria.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...