środa, 15 maja 2019

"Wynajmij sobie chłopaka" Steve Bloom

Tytuł: Wynajmij sobie chłopaka
Autor: Steve Bloom 
Wydawnictwo: YA!
Stron:  360


"Na podstawie książki "Wynajmij sobie chłopaka" Netflix nakręcił film o tym samym tytule. Dostępny na platformie od 12 kwietnia.



Brooks Rattigan nie robił tego dla pieniędzy. W każdym razie nie na początku. Kiedy Brooks proponuje, że zabierze na bal absolwentów kuzynkę Brudette’a, którą chłopak wystawił do wiatru, kierują nim jak najszlachetniejsze pobudki. Dostaje jednak trzysta dolarów napiwku, a wśród najbogatszych mieszkańców trzech stanów niesie się wieść o jego nienagannych manierach. Brooks wykorzystuje więc okazję, żeby sobie dorobić – oferuje usługi niezwykle zamożnym, nadopiekuńczym rodzicom, pragnącym, by ich córki mogły przeżyć niepowtarzalne chwile podczas szkolnych imprez, w które obfituje kalendarz ostatniego roku liceum. Poza tym Brooksowi kasa jest potrzebna, żeby mógł się dostać na wymarzony uniwersytet. To dla chłopaka jedyna szansa, żeby wyrwać się z robotniczego miasteczka i osiągnąć sukces. Co z tego, że po drodze trzeba się uciec do paru oszustw i kilka razy pójść na skróty? Nikomu przecież nie dzieje się krzywda. Brooks nie przewidział jednak, że na swej drodze napotka nieprzewidywalną Celię Lieberman... I pociągającą Shelby Pace."


Wynajmij sobie chłopaka to kolejna (po "Ty") powieść, która wpada w moje ręce po obejrzeniu ekranizacji. Choć zawsze wyznawałam zasadę najpierw książka, potem film, to tak się składa, że jestem wielką fanką Netflixa. Zazwyczaj ciekawsze premiery pojawiają się w piątki, a ja oglądam je jeszcze tego samego wieczoru lub w ciągu weekendu. O dziwo, chyba ani razu nie przyszło mi do głowy, aby sprawdzić, czy któraś z książek jest ekranizacją - czy oni w ogóle pamiętają o charakterystycznym początku - na podstawie powieści...?

Zaczyna się zupełnie niewinnie. Brooks ma masę ambitnych planów i bardzo mało czasu, żeby je zrealizować. Nie zamierza marnować czasu i stać się kopią swojego ojca - on woli działać. Zupełnym przypadkiem ląduje na randce  (w dodatku nie byle jakiej, to bal absolwentów!) z kuzynką szkolnego kolegi. Kilka godzin później jego portfel jest nieco grubszy, a w głowie rodzi się niezwykły pomysł. Sytuacja powtarza się raz, potem drugi, a zanim się obejrzymy Brooks staje się chłopakiem uniwersalnym - sprawi, że każda dziewczyna poczuje się wyjątkowa, a stan jego konta rośnie z każdą randką. 

"Wynajmij sobie chłopaka" to książka z gatunku tych, które nie tak dawno były moimi ulubionymi (choć z braku czasu sięgam po nie coraz rzadziej) - lekka młodzieżówka, zabawna, ale momentami wzruszająca. Czyta się ją niesamowicie przyjemnie i nawet jeśli nie sprawi, że zmieni się nasze życie, czy choćby sposób postrzegania świata, to przy lekturze czeka nas mnóstwo dobrej zabawy. Z drugiej strony nie jest to głupiutka powieść dla młodzieży, które ostatnio (niestety) zdarzają się coraz częściej.

Co podobało mi się najbardziej? Z pewnością relacja Brooksa i Celii! Między nimi jest prawdziwa chemia, którą czujemy od samego początku, a co za tym idzie czytelnik zastanawia się, jak zakończy się ta znajomość. Bardzo spodobała mi się postać dziewczyny (obok Brooksa jest najważniejszą bohaterką w książce), główne dlatego, że jest wielowymiarowa. Lubię postaci, które mają wady, jednak w przy bliższym poznaniu okazują się (za ironiczną skorupą) fantastycznymi osobami - taka właśnie jest Celia.

Na uwagę zasługuje również relacja Brooksa i jego taty, która okazuje się nietypowa już na samym początku książki. Szkoda jednak, że wątek nie został nieco bardziej rozwinięty, aczokolwiek (o ile pamięć mnie nie myli) w filmie nie pojawił się wcale.

Powieści Steve'a Bloom wróżę ogromny sukces - jest fajną historią, nie tylko dla młodzieży. Wiem, że ekranizacja cieszy się dużą popularnością, a aktor wcielający się w główną rolę - jeszcze większą (tak, to ten młody człowiek z okładki, gdybyście go jeszcze nie kojarzyli:) ) Ja cieszę się, że poznałam książkową wersję tej opowieści, bo spodobała mi się chyba nawet bardziej niż wersja filmowa.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal!
https://www.gwfoksal.pl/

sobota, 11 maja 2019

"Ty" Caroline Kepnes

Tytuł: Ty
Autor: Caroline Kepnes
Wydawnictwo: WAB
Stron:  415


"Ta książka sprawi, że będziesz zerkać przez ramię…

Do księgarni w East Village trafia piękna początkująca pisarka, która natychmiast staje się obiektem fascynacji pracującego tam mężczyzny. Całkowicie zauroczony nią Joe Goldberg zapamiętuje dane z jej karty kredytowej i wyszukuje ją w internecie. Profile kobiety w mediach społecznościowych są publicznie dostępne i stają się dla Joego źródłem wielu przydatnych informacji. Również stamtąd dowiaduje się, że tego wieczoru Beck planuje pojawić się w barze na Brooklynie. W ten sposób może się z nią ponownie spotkać, pozornie przypadkowo…

Mężczyzna powoli i wytrwale przejmuje kontrolę nad życiem Beck. Robi wszystko, by wpadła w jego ramiona. Staje się jej idealnym, wymarzonym chłopakiem, jednocześnie po cichu usuwając przeszkody, które stoją na drodze do ich szczęścia. Nawet jeśli oznacza to, że musi kogoś zamordować. Obsesyjny związek szybko nakręca spiralę śmiertelnych konsekwencji…

Na podstawie powieści powstał znakomity serial Netflix o tym samym tytule
."

Choć zwykle kieruję się zasadą "najpierw książka, potem film", w przypadku "You" nieco inaczej. Kompletnie nie znając powieści, trafiłam na serial Netflixa (już w dniu jego premiery). Okazało się, że historia jest na tyle wciągającą, że pochłonęłam ją przez jeden weekend. Ku mojemu zaskoczeniu, zobaczyłam zapowiedź książki, na podstawie której powstał serial. Nie zastanawiając się długo postanowiłam sprawdzić, która z wersji okaże się bardziej udana.

Joe Goldberg jest pracownikiem księgarni. Jest młody, inteligenty i sprawia wrażenie świetnego faceta. Kiedy w drzwiach jego miejsca pracy pojawia się ONA, niemalże od razu wie, że są sobie pisani. To jednak wcale nie początek romantycznej historii miłosnej, a obsesji, która mrozi krew w żyłach. Zaczyna się całkiem niewinnie, od wyszukiwania obiektu westchnień w mediach społecznościowych. Kiedy jednak dochodzimy do momentu, gdy Joe wystaje pod oknem Beck, staje się jasne, że fascynacja jest absolutnie niezdrowa. Co dzieje się dalej? Jest tylko gorzej....

Stało się dokładnie tak, jak się spodziewałam. Mimo, że znałam już tę historię, książkowa wersja okazała się fascynująca i niesamowicie wciągająca. Odetchnęłam z ulgą, gdy okazało się, że to Joe jest narratorem i wszystkie wydarzenia poznawać będziemy z jego (oczywiście skrzywionej) perspektywy. Taki już urok "You", że to historia, w której właśnie "ten negatywy" bohater jest wzbudza dziwny rodzaj sympatii i, choć to nieco nielogiczne, bardzo często łapiemy się na kibicowaniu mu. Niejednokrotnie orientowałam się, że trzymam kciuki, żeby nikt nie zauważył, jak Joe zagląda przez okno do domu Beck.

Charyzmatyczny główny bohater i jego cięte komentarze to nie jedyna zaleta. Jest tu wątek miłosny, choć to miłość chora i prowadzić do tragicznych wydarzeń, to jednak miłość! Jeśli jesteście fanami romansów, muszę ostrzec - to nie ten adres. Jeśli jednak interesują Was książki, gdzie możecie poznać bliżej psychopatyczny umysł i pobudki, jakie kierują jego zachowaniem - trafiliście w dziesiątkę!

"Ty" spełnia swoją rolę - jest dobrym thrillerem. Trzyma w napięciu, akcja jest dynamiczna (mimo, że to praktycznie monolog Joe'go). Żałuję jednak bardzo, że nie wiedziałam o istnieniu powieści przed sięgnięciem po serial. Gdyby tak było z pewnością sięgnęłam po książkę w pierwszej kolejności.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal!
https://www.gwfoksal.pl/

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

" Mroczne pożądanie" T. M. Frazier

Tytuł: Mroczne pożądanie
Autor: T. M. Frazier
Wydawnictwo: Kobiece
Stron: 112

"Jake w końcu wraca do domu. Jednak mężczyzną targają wątpliwości. Czy jego ukochana wciąż na niego czeka? Czy jest bezpieczna? Czy zaakceptuje to, jakim mężczyzną naprawdę jest Jake?

Jake nigdy nie sądził, że w końcu ktoś stanie się dla niego naprawdę ważny, że pojawi się ktoś, z kim będzie chciał założyć rodzinę. Jednak tak się stało. I teraz mężczyzna zrobi wszystko, żeby chronić tych, których kocha, nawet przed mrokiem w swoim własnym sercu.

Jednak jego obawy będą niczym, kiedy do drzwi ich w końcu szczęśliwego domu, zapuka policja. Teraz ich złudne szczęście może być właśnie tym, złudzeniem.
"

Po lekturze "Mrocznej miłości" był mi mało! Główną zaletą tej książki było przede wszystkim to, że była niesamowicie wciągająca, po prostu chciało się jej czytać więcej. Akurat w tym przypadku miałam szczęście - Autorka przygotowała dla nas coś niezwykłego. "Mroczne pożądanie" ciężko nazwać kolejnym tomem, liczy niewiele ponad 100 stron, powieść otrzymała więc numer 1.5. w serii.

Ta książka jest oczywiście ściśle powiązana z "Mroczną miłością" - to Ci sami bohaterowie, te same wątki. Pokusiłabym się o nazwanie jej "dopełnieniem" I tomu. Tu skupiamy się na mrocznym obliczu Jake'a. Poznajemy szczegóły znanych nam wydarzeń i wątpliwości, które ma w sobie bohater. 

Tom 1 i 1.5 przeczytałam  jednym tchem - granica między książkami praktycznie się dla mnie zatarła. Po zakończeniu "Mrocznej miłości" czułam niedosyt, więc bardzo ucieszyłam się, że z bohaterami mogłam spędzić trochę więcej czasu. Zastanawia mnie czy numeracja ta oznacza, że możemy się również spodziewać tomu 2... To dziwne, ponieważ historia Abby i Jake'a jest jak dla mnie zamkniętą całością.

Ta część opowiada o wątpliwościach, jakie targają Jakiem w momencie, gdy wraca do domu. Mężczyzna zdecydował się na desperacki krok, wszystko z miłości do ukochanej. Miłość ma jednak różne oblicza i tym razem może okazać się, że ukochana nie zrozumie jego dowodów oddania.

Cieszę się, że sięgnęłam po "Mroczne pożądanie". Jeszcze bardziej cieszę się, że wydawcy coraz częściej decydują się na udostępniania nam "półtomów", czyli krótkich książek o numerach 0.5, 1.5 itd., które pojawiają się stosunkowo często w przypadku książek dla kobiet czy młodzieży. Nie wnoszą one zbyt wiele do fabuły, jednak ja bardzo chętnie spotykam się z ulubionymi bohaterami, choćby na chwilę.

Książka do kupienia tutaj.
https://www.taniaksiazka.pl





niedziela, 24 marca 2019

"Mroczna miłość" T. M. Frazier

źródło
Tytuł: Mroczna miłość
Autor: T. M. Frazier
Wydawnictwo: Kobiece
Stron: 344

"17-letnia Abby jak na tak młody wiek, ma za sobą wiele traumatycznych doświadczeń. I kiedy jedyna dobra osoba w jej życiu umiera, dziewczyna postanawia zrobić wszystko, żeby nie trafić do systemu opieki zastępczej. W ten sposób zamieszkuje na złomowisku.

Myśląc, że znalazła dobrą kryjówkę przed światem, w samochodzie swojej zmarłej babci, nie spodziewa się, że w takim miejscu pozna niebezpiecznego motocyklistę. Jake ucieleśnia w sobie wszystko, czego Abby powinna się obawiać. Ma mnóstwo sekretów, jest niebezpieczny i wytatuowany. Jednak okazuje się, że dziewczynę ciągnie do niego jakaś niewidzialna siła.

Jeżeli oboje myśleli, że ich życie do tej pory było trudne, z pewnością nie spodziewali się jak wiele życiowych prób dopiero przed nimi. Jednak wkrótce dostrzegą, że nie ma takiego mroku, w którym rodzące się między nimi uczucie mogłoby zgasnąć
" źródło

Świat Abby od zawsze był bardzo mrocznym miejscem. W dzieciństwie tkwiła w domu rodzinnym, gdzie alkohol i narkotyki były codziennością. Jednak nawet nie to było najgorsze - dziewczyna od najmłodszych lat musiała martwić się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo, kiedy pijani absztyfikanci matki pałętali się po domu, nie omijając pokoju małej Abby.

Zdawać by się mogło, że dziewczyna wreszcie odnalazła spokój. Zamieszkała z babcią, która otoczyła ją ciepłem i miłością. Sielanka nie trwała jednak zbyt długo. Kiedy Abby zaczęła widzieć światełko w swoim mrocznym do tej pory życiu, czekała ją kolejna tragedia. Nasza bohaterka znowu została bezdomna. Wizja kolejnej rodziny zastępczej jest po jej dotychczasowych przeżyciach tak okropna, że Abby postanawia uciec i przeczekać gdzieś czas, który pozostał jej do 18 urodzin, kiedy to wreszcie będzie mogła sama decydować o swoim losie. 

W desperacji bohaterka trafia na złomowisku i, z braku innych możliwości, postanawia spędzić noc w samochodzie. Właśnie w tych niezwykłych okolicznościach poznaje Jake'a - typowego "złego chłopca", dokładnie takiego, jakich powinna unikać. Seria zaskakujących zdarzeń sprawia jednak, że Abby i Jake będą w pewnym sensie na siebie skazani i rodzi się między nimi niezwykła więź.

Ta historia jest połączeniem powieści młodzieżowej, romansu, powieści erotycznej i dramatu. Abby to bardzo młoda bohaterka - ma zaledwie 17 lat i chodzi jeszcze do szkoły. W dalszym ciągu potrzebuje opiekuna - nie tylko prawnego, ale po prostu osoby, która będzie w stanie się o nią zatroszczyć. Akcja toczy się jednak na przestrzeni wielu lat, w ciągu których nasi bohaterowie dojrzewają i zmienia się ich podejście do życia. Scen erotycznych jest tu niewiele, jednak romans jest kluczowych wątkiem.

Nie jest to jednak po prostu romantyczna historia. Dużą część zajmują tu wspomnienia Abby z dzieciństwa, które są okropne, oburzają czytelnika i wzbudzają dużą ilość współczucia do bohaterki. Już jako małe dziecko, spotkała najgorszy typ dorosłych. Osoby, które powinny otoczyć ją wsparciem i opieką potraktowały naszą bohaterkę jak rzecz. Niestety również w późniejszych latach życie nie było dla Abby zbyt łaskawe. Raz po raz spotykała się z kolejną traumą. To wszystko sprawia, że my, czytelnicy, bardzo mocno kibicujemy dziewczynie i liczymy, że gdzieś jeszcze czeka na nią szczęśliwe zakończenia.

Być może niektóre ze scen są nieco przesadzone. Muszę tutaj ostrzec przede wszystkim tych bardziej wrażliwych czytelników - jeżeli historie, w których pojawia się przemoc wobec dzieci sprawiają, że robi Wam się słabo, lepiej po prostu przeskoczyć kilka stron. Opisy są bardzo przejmujące i dosadne, a to dość zaskakujące w książkach dla kobiet.

"Mroczna miłość" to hybryda wielu gatunków, która niesamowicie mnie wciągnęła. Ostatnio mam coraz mniej czasu na czytanie, jednak dla tej książki zdecydowałam się nawet zrezygnować z kilku godzin snu :)

Książka do kupienia tutaj.
https://www.taniaksiazka.pl/bestsellery

niedziela, 24 lutego 2019

"Odrobina słodyczy. Bling" Shari L. Tapscott

Tytuł: Bling. Odrobina słodyczy
Autor: Shari L. Tapscott  
Wydawnictwo: Kobiece
Stron: 272

"Harper wreszcie przyznaje się do tego, że czuje coś do Brandona, który od lat był w niej zakochany. Jednak chłopak właśnie zaczął się z kimś spotykać, aby w ten sposób zapomnieć o złamanym sercu i nieodwzajemnionej miłości.

Harper postanawia zatopić smutek w pasji – wypiekach! Decyduje się zgłosić do telewizyjnego show, w którym jednym z sędziów jest Mason, całkiem niezłe ciacho, który od razu zwraca na nią uwagę.

Wszystko idzie dobrze, dopóki Harper nie zostaje przydzielona do drużyny Sadie, pięknej partnerki Brandona. Dziewczyna nie załamuje się i zamierza wygrać program. Nawet jeżeli oznacza to konieczność zaprzyjaźnienia się z najgorszą rywalką.

Jakiś czas temu, z uwagi na jesienną chandrę, sięgnęłam po lekką, młodzieżową historię. Była to urocza historia autorstwa Shari L. Tapscott pt. "Odrobina blasku", a moją opinię o tym tytule mogliście przeczytać na blogu tutaj. Bardzo miło wspominam lekturę, kiedy więc miałam szansę sięgnąć po kolejną część tej serii, nowość - "Odrobinę słodyczy", zrobiłam to z przyjemnością.

Jeżeli mieliście okazję przeczytać moją recenzję poprzedniej części serii "Bling", to z pewnością zwróciliście uwagę, że nie czytałam pierwszego tomu. Tutaj jednak nie jest to żadną przeszkodą, ponieważ każda z książek opowiada historię innej bohaterki. Główne postaci z "Odrobiny blasku pojawiają się w "Odrobinie słodyczy", są to jednak poboczne, epizodyczne role. Jeżeli więc mielibyście chęć sięgnąć po tę książkę nie znając poprzednich części, to nic nie stoi na przeszkodzie.

Główną bohaterką tej powieści jest Harper. Sympatyczna dziewczyna wreszcie postanawia przyznać to, przed czym wzbraniała się od lat - również czuje coś do Brandona, który od dawna ma ją w sercu. Niestety, właśnie kiedy zebrała się na odwagę, chłopak postanowił nie czekać dłużej i do domu rodzinnego przywieźć... nową dziewczynę. Aby nie skupić całej uwagi na tej przykrej niespodziance zgłasza się to telewizyjnego programu, w którym prezentować ma swoje wypieki. Tam jednak czeka na nią mnóstwo nieoczekiwanych sytuacji, poczynając od tego, kto ma być jej partnerką w tym show, a na przystojnym, młodym celebrycie, który prowadzić ma program kończąc. Jakie jeszcze niespodzianki czekają na naszą bohaterkę?

Sięgając po "Odrobinę słodyczy", z racji tego, że znam już autorkę, spodziewałam się zabawnej, uroczej i relaksującej opowieści. I wiecie co? Dokładnie to dostałam. Shari L. Tapscott mnie nie zawiodła i po raz kolejny zafundowała przyjemny wieczór, dzięki któremu nawet przy brzydkiej, deszczowej pogodzie zachowałam uśmiech na twarzy. Harper jest ambitną młodą kobietą, dzięki czemu aż chce się jej kibicować, aby walczyła o swoje marzenia. Ma pasję, a to bardzo ważne, jednak nie zapomina o swoich bliskich - to pełna ciepła osoba. Jest więc dokładnie taką bohaterką, jaką lubię najbardziej.

Oprócz sympatycznej bohaterki i wątku miłosnego ogromnym plusem tej powieści jest wątek konkursu kulinarnego. Sama bardzo lubię takie programy i w niedzielne wieczory z przyjemnością śledzę losy telewizyjnych kucharzy, więc zastosowanie takiego właśnie tła w powieści bardzo przypadło mi do gustu. 

Polecam Wam więc te książkę, nawet jeśli nie czytaliście poprzednich części - tak naprawdę nie ma większego znaczenia, od której powieści z serii zaczniecie. A mnie nie pozostaje nic innego niż sięgnąć po "Odrobinę brokatu" :)

Książka do kupienia tutaj.
https://www.taniaksiazka.pl/bestsellery

poniedziałek, 4 lutego 2019

"Klub samobójców" Rachel Heng

Tytuł: Klub samobójców
Autor: Rachel Heng
Wydawnictwo: Kobiece
Stron: 408

"Futurystyczna wizja świata, w którym śmierć jest towarem luksusowym
W niedalekiej przyszłości technologia i medycyna są tak zaawansowane, że oferują ludziom szansę bycia nieśmiertelnym. Jednak wieczne życie zarezerwowano tylko dla wybranych, którzy spełniają określone wymagania.
Lea to 100-letnia, perfekcyjna pod względem genetycznym i idealnie zdrowa, dziewczyna, która dla innych jest uosobieniem marzeń o nieśmiertelności. Kiedy przypadkowo spotyka na ulicy ojca, którego nie widziała od 88 lat, po raz pierwszy od dawna ma do czynienia ze śmiercią.
Okazuje się, że ślady ojca prowadzą do Klubu Samobójców: tajemniczej organizacji, która działała jako grupa aktywistów. Teraz państwo określa ich mianem terrorystów zagrażających idealnemu porządkowi. Pomimo tego Lea decyduje się nawiązać z nimi kontakt.
W świecie, w którym władza obiecuje życie wieczne, tajemniczy Klub Samobójców daje nadzieję na wieczny spoczynek."

Ostatnio na rynku tak mało jest antyutopii. Swego czasu był to chyba najbardziej popularny gatunek, szczególnie w wydaniu młodzieżowymi. Po sukcesie "Igrzysk śmierci" na wystawie każdej księgarnii roiło się od tego typu tytułów. Ja również miałam okazję przeczytać kilka (kilkanaście? a może nawet kilkadziesiąt) powieści z postapokaliptycznym klimatem. Moda jednak przeminęła, jak chyba każda inna, a ja również nieco zapomniałam o tym, że tak bardzo lubiłam tego typu książki. 

Kiedy więc zobaczyłam w zapowiedziach "Klub samobójców", od razu wiedziałam, że to coś w sam raz dla mnie. Futurystyczna wizja świata wykreowana przez Rachel Heng od razu wzbudziła moje zainteresowanie i miałam rację - książka okazała się miłą odmianą od tego, co mam ostatnio okazję czytać. Ta nowość zapowiadała się na jedną z najciekawszych premier tej zimy.

Pierwszą poznajemy Lenę - piękną długowieczną, która jest idealna pod każdym względem - choćby z pozoru. Lena ma sto lat, idealną pracę, idealnego narzeczonego... Nietrudno się jednak domyślić, że perfekcyjne życie naszej bohaterki to tylko bańka, która może bardzo szybko pęknąć. Wszystko sypie się jak domek z kart od momentu, kiedy Lena spotyka swojego od wielu lat niewidzianego ojca. My, czytelnicy, również zaczynami poznawać ciemniejszą stronę jej życia.

Druga jest Anja. Ona, w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, nie żyje w fałszywym, idealnym świecie. Codziennie opiekuje się bardzo chorą matką, która na własnej skórze przekonała się, czym jest pozorna nieśmiertelność. Choć naszych bohaterek z pozoru nic nie łączy, obie są ofiarami dystopijnej rzeczywistości.

Ponurych wizji przyszłości była już cała masa, jednak w historii stworzonej przez Rachel Heng jest coś niezwykłego i świeżego. Na plus działają tu dojrzałe i dobrze nakreślone bohaterki, lecz przede wszystkim sam świat przedstawiony. Sposób, w jaki bohaterowie tej powieści bardzo przypomina mi internetową modę na zdrowy tryb życia. Teraz każdy jest na jakiejś diecie - bezglutenowej, bez laktozy, wegańskiej, wegetariańskiej. Ludzie wyciskają z siebie siódme poty na sztucznej bieżni jak gdyby biegając z psem po lesie mieli spalić mniej kalorii. Refleksja po lekturze tej książki jest naprawdę zaskakująca. Do tej pory mam w głowie scenę, kiedy główna bohaterka je lody, a mnie pojawia się gęsia skórka (to tylko lody!).

"Klub samobójców" to ciekawa, zaskakująca książka, dzięki której przypomniałam sobie, że jeszcze niedawno fantastyka była gatunkiem, po który sięgała najczęściej. Czas do tego wrócić!

Książka do kupienia tutaj.
https://www.taniaksiazka.pl/bestsellery

niedziela, 6 stycznia 2019

"Gliniarz" Laurelin Paige, Sierra Simone

Tytuł: Gliniarz
Autor: Laurelin Paige, Sierra Simone
Wydawnictwo: Kobiece
Stron: 424

"Livia Ward niedługo skończy trzydzieści lat i bardzo chciałaby zostać mamą. Jednak na horyzoncie nie ma żadnego sensownego kandydata na tatusia. Kiedy więc seksowny oficer Kelly wyraźnie chce ją mieć jak najszybciej w swoim ramionach, Livia zawiera z nim układ. Dostanie kilka niezobowiązujących, seksownych nocy, a w zamian za to spełni jej marzenie o dziecku." 

Livia i Kelly poznają się w dość nietypowy sposób - on został wezwany do szkoły, aby uspokoić protestującą nastolatkę. Ona, widocznie ma wiele wspólnego z dziewczyną, ponieważ została wezwana jako moralne wsparcie. Niemalże od razu wpadają sobie w oko - Livia nie chce się do tego przyznać, natomiast Kelly nie ma w tej sprawie najmniejszych oporów. 

Nasi bohaterowie, jak się okazuje mają ze sobą więcej wspólnego niż się tego spodziewali - w tym bardzo bliskich wspólnych znajomych. Mają też interes w tej znajomości, który w pewnym sensie się pokrywa. Jednak układ, w którym jednej ze stron zależy na kilku niezobowiązujących nocach, a drugiej na dziecku nie może skończyć się dobrze.

Książki dla kobiet, romanse, erotyki - takie powieści świetnie sprawdzają się, kiedy jesteśmy najbardziej zmęczeni i zniechęceni. Tak więc właśnie zimą i jesienią (lub, co gorsza, zimą, która przypomina jesień) najczęściej sięgam po tego typu historię. Ambitna literatura i klasyki wracają na półkę, podczas, gdy ja walczę z jesienną chandrą. Wtedy najczęściej sięgam po słoneczne, pozytywne i niezobowiązujące lektury. "Gliniarz" doskonale wpasowuje się w ten gatunek.

Powieść łączy w sobie wszystkie elementy, które powinien zawierać dobry romans - jest gorąco, momentami zabawnie, momentami smutno. I, co najważniejsze, między głównymi bohaterami jest ogromna chemia, dzięki czemu książkę czyta się z wypiekami na twarzy.

Livia, główna bohaterka, która od razu skradła moje serce. Autorki chyba świadomie zrobiły z niej zakochaną w książkach bibliotekarkę, dzięki czemu czytelniczki, które równie mocno kochają książki szybko się z nią utożsamiają. Kelly jako tytułowy gliniarz nie wzbudził od razu mojego zachwytu, jednak z czasem okazał się ciepłym i sympatycznym mężczyzną. Ta dwójka, jako para bardzo mi się spodobała i mocno im kibicowała.

"Gliniarz" to ciekawy, gorący tytuł, który z pewnością rozgrzeje Was w lodowate wieczory!

Książka do kupienia tutaj.
https://www.taniaksiazka.pl/bestsellery
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...