środa, 21 września 2016

"Twoim śladem" Meredith Walters

Tytuł: Twoim śladem
Autor: Meredith Walters
Wydawnictwo: YA!
Stron: 386

"Aubrey, studentka psychologii, jest koordynatorką w grupie uzależnień. Mieszka z koleżanką w wynajętym mieszkaniu. Pewnego razu koleżanka trafia do "latającego" klubu Kompulsja, oferującego narkotyki i alkohol. Prymuska Aubrey nigdy by się tam nie wybrała, ale trzeba było ratować przyjaciółkę. Miejsce wydało jej się odpychające i magnetycznie przyciągające zarazem… Poznaje tam tajemniczego Maxxa Demelo, który wzbudza jej zachwyt nieprzeciętną urodą i charyzmą. Aburey nic nie wie o drugim życiu Maxxa. Czy podąży jego śladem?"  źródło

Kiedy chodziłam jeszcze do gimnazjum wszyscy zaczytywaliśmy się w powieściach o problemach z uzależnieniem od narkotyków. Książki takie jak "Ćpun" czy "Dzieci z dworca ZOO" przekazywane były z rąk do rąk (choć nie wiem, czy to akurat odpowiednie lektury dla tak młodych czytelników). Później jednak temat narkotyków przestał być chyba na topie i zastąpiły go mieniące się w słońcu wampiry. Młodzi czytelnicy, a przynajmniej Ci w moim otoczeniu, zaczęli skupiać się przede wszystkim na fantastyce.

Nie wiem, czy temat narkotyków przestał być poruszany z uwagi na fakt, że problem ten występuje obecnie coraz rzadziej, jednak taką mam właśnie nadzieję. Opis "Twoim śladem" bardzo szybko wpadł mi jednak w oko - wszystko wskazywało na to, że książka opisywać będzie właśnie problemy z uzależnieniami, a ja w ciągu ostatnich kilku lat nie miałam okazji trafić na ani jedną książkę o tej tematyce. 

Aubrey studiuje psychologię. Podczas praktyk będzie uczestniczyć w terapii przeznaczonej dla osób uzależnionych. To trudne zadanie nie tylko dlatego, że większość z jej podopiecznych nie bierze udziału w sesjach z własnej woli, lecz również z przyczyn prywatnych. Nasza bohaterka zetknęła się z narkotykami nie tylko w podręcznikach - jedna z bardzo bliskich jej osób sama zmagała się z uzależnieniem.

Instynkt opiekuńczy Aubrey zmusza ja do chronienia najbliższych. Kiedy najlepsza przyjaciółka dziewczyny wpada w tarapaty, dziewczyna rzuca się jej na pomoc. I tak trafia do przedziwnego klub, w którym alkohol i narkotyki są na porządku dziennym. Poukładana Aubrey odczuwa dziwne przyciąganie nie tylko do klubu, lecz również tajemniczego chłopaka, którego poznaje w tym przedziwnym miejscu. Nawet jeżeli doskonale wie, że oznacza on tylko kłopoty...

Co to dużo mówić - połączenie New Adult i narkotykowego uzależnienia w tym przypadku sprawdziło się doskonale. Powieść jest cudownie wciągająca, jednocześnie surowa i bardzo delikatna. Wzbudza w czytelniku mnóstwo uczuć od ogromnego oburzenia, po zachwyt nad siłą miłości. To wszystko sprawdziło, że po prostu zakochałam się w "Twoim śladem", a więc... Panie i Panowie - oto moja ulubiona książka wydana w 2016 roku!!!

Uwielbiam Aubrey. Być może nie zabrzmiało to zbyt oryginalnie, jednak nie potrafię inaczej opisać uczuć, jakie we mnie wzbudziła. Co ciekawe, w tym przypadku sama usprawiedliwiałam błędy dziewczyny. Zazwyczaj przeklinam bohaterów za ich nieodpowiedzialność i lekkomyślność, jednak nie zależnie od tego co robiła Aubrey, uparcie jej kibicowałam. Trudno myśleć inaczej kiedy mamy do czynienia z dziewczyną o tak wielkim sercu.

"Twoim śladem" to przepiękna historia o miłości. Miłości trudnej i niewygodniej, ale tak wielkiej, że zachwyci każdego czytelnika. To jednak również opowieść o sile uzależnienia, z którym niesamowicie trudno zerwać, mimo najszczerszych intencji. Gorąco polecam Wam tę historię, nawet, jeżeli nie jesteście największymi fanami New Adult, bo ta książka to o wiele, wiele więcej.

Ocena: 10/10

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję: 

niedziela, 18 września 2016

"Wstyd" Helen FitzGerald

źródło
Tytuł: Wstyd
Autor: Helen FitzGerald
Wydawnictwo: Burda Książki
Stron: 320

"Co zrobisz, gdy twoją największą wpadkę zobaczy cały świat?

Jak dotąd w sieci widziało mnie 23 096 osób. Wśród nich moja mama, mój tata, moja młodsza siostra, babcia, druga babcia, dziadek, szef, mój nauczyciel biologii z szóstej klasy i chłopak James. 

Gdy Leah Oliphant-Brotheridge i jej przybrana siostra Su jadą na wspólne wakacje do Magaluf, żeby świętować zdaną maturę, do domu wraca tylko Leah. Jej siostra – przykładna, zdolna uczennica i chluba rodziny – zostaje za granicą, skompromitowana i przerażona. Do sieci trafił filmik, na którym Su po pijanemu dopuszcza się czynności seksualnych w nocnym klubie. I wszyscy go widzieli. 

Matka dziewczynek, Ruth Oliphant-Brotheridge, szanowana sędzia, jest wściekła. Jak mogło do tego dojść? Czy będzie w stanie wymierzyć sprawiedliwość mężczyźnie, który wykorzystał jej niewinną córkę? Jaką rolę odegrała w tym wszystkim Leah? Czy Ruth zdoła odnaleźć Su i sprowadzić do domu, jeśli ona wcale nie chce zostać odnaleziona?" źródło

Po "Wstydzie" spodziewałam się thrillera, być może dość nietypowego. Jednak w czasach, gdzie życie w sieci jest już chyba równie istotne, jak prawdziwy świat, taki koszmar jest przecież dość prawdopodobny. W najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałam się jednak tego, co zaserwowała nam Helen FitzGerald.

"Wstyd" szokuje już od pierwszej stron. Ba! Od pierwszego zdania. Jeśli jesteście ciekawi, jak brzmi wystarczy zajrzeć do książki w najbliższej księgarni - ja nie mogę go przytoczyć, zdecydowanie się do tego nie nadaje. Nie mniej jednak autorce zdecydowanie zależało, aby zaskoczyć czytelnika i z pewnością się to udało. Dalej jest już tylko mocniej, więc to temat przeznaczony jedynie dla czytelników o naprawdę mocnych nerwach.

Su jest złotym dzieckiem. Dziewczyna jest poważna i poukładana. Dobrze się uczy, nigdy nie popełnia błędów. Wcale nie oznacza to jednak, że wszystko przychodzi jej lekko - nasza bohaterka naprawdę ciężko pracowała na każdy osiągnięty sukces. I wreszcie nadchodzi czas wytchnienia. Su, mimo że tego typu rozrywki są dla niej kompletną nowością, wyrusza wraz z siostrą, Leah, i (jej) koleżankami Magaluf, aby oddać się dzikiej pomaturalnej balandze. Pijana Su kompletnie traci kontrolę podczas jednego z wypadów do klubów i... delikatnie mówiąc - zachowuje się skandalicznie. Ona, środek klub, 12 mężczyzn i, co gorsza, kamera, która wszystko nagrywa. Publiczne upokorzenie dziewczyny trafia do sieci i zyskuje zatrważająco dużą popularność. Liczby wyświetleń rośnie, a wśród oglądających nagranie mogą być przecież rodzice, przyjaciele, nauczyciele czy sąsiedzi...

Autorka bardzo szybko przenosi nas w świat tej niezwykłej rodziny i obnaża wszystkie jej dysfunkcje. Su, jako adoptowana córka, wcale nie jest "tą gorszą". Widzimy jednak jak katastrofalne skutki może mieć chęć dopasowania się do każdej sytuacji. Ale uważajcie - nie pozwólcie sobie osądzić żadnego z bohaterów tej historii zbyt szybko, ponieważ każda sytuacja może prezentować się zupełnie inaczej, w zależności od bohatera, z którego punktu widzenia ją poznamy.

Jeżeli głównym założeniem było tu wywołanie w czytelniku emocji, powieść w 100% spełnia swoją rolę. Od pierwszej sceny jesteśmy zaszokowani. Później współczucie miesza się z oburzeniem, a my zaczynamy wątpić w osądy, które już wydaliśmy. Jedno jest jednak pewne - niektóre sceny były bardzo mocne, a w mnie zwyczajnie wzbudzały odrazę.

"Wstyd" to jedna z niewielu powieści, której nie jestem w stanie ocenić. Z jednej strony, fabuła była naprawdę dobrze skonstruowana, a książka okazała się niesamowicie wciągająca. Z drugiej jednak, czuję, że autorka potraktowała nas naprawdę chłodno. Z czystym sumieniem mogę Wam polecić tę historię, jednak tylko wtedy, jeśli macie naprawdę mocne nerwy.

Ocena: brak

Za książkę serdecznie dziękuję:
http://www.burdaksiazki.pl/

czwartek, 1 września 2016

"Epidemia" Suzanne Young

źródło
Tytuł: Epidemia
Autor: Suzanne Young Seria: Program, tom: 0,5
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 414
"W świecie przed Programem…
Część 0,5 bestsellerowej serii New York Timesa, spinająca całość niczym klamra. 
A gdyby ktoś wymazał z Twojej pamięci wszystkie wspomnienia i potraktował Cię jak pionka w prowadzonej przez siebie grze? Od kiedy sięga pamięcią, Quinlan pomagała obcym rodzinom pogodzić się ze śmiercią ich dzieci. Jako sobowtór na pewien czas wcielała się w rolę zmarłych nastolatków, dając rodzinie czas na pożegnanie się z ukochanym dzieckiem. Zadanie nie było łatwe, ale Quinn była w tym naprawdę dobra. Nie wiedziała jednak, że sobowtórem jest także we własnym domu…
 
Jak odnaleźć się w gąszczu kłamstw i fałszywych przyjaciół? Czy w takiej sytuacji można jeszcze komukolwiek zaufać? Żeby odkryć swoją tożsamość, Quinn musi zmierzyć się z najtrudniejszą prawdą, że niczym zwierzątko doświadczalne brała udział w eksperymencie, który miał powstrzymać falę samobójstw. Dziewczyna nie chce być jednak lekiem na toczącą świat chorobę. Czy uda jej się znaleźć odpowiedzi, gdy epidemia zatacza coraz szersze kręgi, wydział żałoby depcze jej po piętach, a ona sama może polegać tylko na sobie?" źródło
Historie skierowane do młodzieży bardzo często mają ten sam problem - zbyt wiele części. Sporo serii porzuciłam tylko dlatego, że choć początkowe tomy wciągały, to kolejne były za bardzo wymuszone, a autorzy przeciągali główny wątek w nieskończoność. Ale nie bójcie się, "Program" wcale nie jest jedną z takich historii. Tutaj na każdą z części czekam z niecierpliwością i każda kolejna jest równie udana.
W serii "Program" zakochałam się już od pierwszego tomu. "Plaga samobójców" sprawiła, że na nowo rozbudziła się we mnie miłość do antyutopii - wreszcie coś nowego i świeżego. Po "Pladze samobójców" nastąpił oczywiście czas na kontynuację i tak też w moje ręce trafiła "Kuracja samobójców". Kolejną książką w serii nie było jednak zakończenie w postaci trzeciego tomu, jak to zazwyczaj ma miejsce, a tom 0.

W "Remedium" poznaliśmy kompletnie inną historię niż w poprzednich dwóch częściach. Choć może niezupełnie, bo akcja toczy się w tym samym uniwersum. Mamy jednak zupełnie inną bohaterkę, a wydarzenia toczą się zanim samobójstwa stały się plagą. O dziwo wprowadzenie nowej pierwszoplanowej postaci wcale nie zaszkodziło, tej serii - wręcz przeciwnie. Całość staje się jeszcze ciekawsze i jeszcze bardziej wciągająca. Jedyne, czego zabrakło, to łącznik pomiędzy tomem 0 a 1 i właśnie na to liczyłam sięgając po "Epidemię".
Część 0 było swoistego rodzaju wprowadzeniem. Suzanne Young stworzyła postaci sobowtórów i stopniowo zaznajomiła nas z tą profesją w najlepszy z możliwych sposobów - poprzez przykłady. Poznaliśmy przeszłość Quinn i mnóstwo z ról, w które wcielała się w przeszłości. Teraz jednak wiemy, że rolę sobowtóra odgrywa dużo dłużej niż myślała i nie pozostaje jej nic innego, jak tylko ucieczka. Ciężko jest jednak działać na własną rękę, a nasza bohaterka nie ma pojęcia, komu może zaufać, szczególnie, że misja, jaką sobie obrała jest niemal niemożliwa do wykonania.
Bardzo cieszę się, że Quinn i Sloane (główna bohaterka tomów 1 i 2) to kompletnie inne osobowość. Polubiłam je obie i gdyby miała którąś wybrać, to chyba nie byłabym w stanie, jednak nie ma nic gorszego niż powtarzalność. Całe szczęście, te dwie dziewczyny opowiadają nam zupełnie inne historie.

Z czystym sumieniem mogą polecić "Epidemię" wszystkim tym, którzy tak jak ja pokochali kolejne tomy. Ale nie tylko. Jeżeli chcecie zaszaleć, nie widzę żadnych przeszkód, aby czytać powieści nie w kolejności, w jakiej zostały wydane, a zgodnie z numeracją tomów, rozpoczynając od "Remedium". Jeżeli ktoś z was się zdecyduje, koniecznie dajcie znać, jak wypadł ten eksperyment!

Ocena: 8/10
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...