źródło |
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae Res
Stron: 384
"HIT INTERNETU! ZAKOCHAJ SIĘ W HISTORII, KTÓRĄ POKOCHAŁY SETKI LUDZI.
Pełna napięcia, romantyczna opowieść o miłości w szponach show biznesu.
Poznaj tom I cyklu Ostatnia spowiedź.
Bradin Rothfeld jest dziewiętnastoletnim rockmanem. Kobiety w całej Europie wzdychają do jego brązowych oczu i cudownej, niemal dziewczęcej urody. Wracając z trasy koncertowej Brade spóźnia się na przesiadkę i spędza noc na opustoszałym lotnisku. Jeszcze nie wie, że będzie to najdziwniejsza noc w jego życiu. Spotyka wtedy Ally Hanningan. Tajemniczą Amerykankę, która go nie rozpoznaje. Spędzają ze sobą kilka magicznych, niezapomnianych godzin. A późnej wspaniała noc się kończy.
I oboje już wiedzą, że nie spotkają się więcej.
Nigdy więcej.
Bo zbyt mocno czują, co rodzi się między nimi.
Żadne z nich nie może się teraz zakochać.
Ally jest zajęta – uwikłana w dziwny związek, z którego na razie nie może się wyplątać, a Brada obowiązuje kontrakt płytowy, który mówi – „prasa nie może odkryć twoich kobiet”. Brade jednak używa podstępu i ciągnie tę znajomość.
Pozostaje tylko jeden szkopuł. Ally nadal nie ma pojęcia, kim jest Bradin.
I również skrywa pewien sekret.
Co zrobi Bradin, pragnąc dziewczyny, której nie powinien nawet tknąć?
Miłość, zazdrość, show biznes.
Ostatnia spowiedź
Poczuj, jak kocha ten, którego kochają tysiące… "
http://novaeres.pl/
Zaglądacie czasem na LubimyCzytać? Jestem pewna, że tak. Ja też zaglądam, poczytuje opinie, komentarze i zerkam na oceny. To ostatnie traktuję trochę z przymrużeniem oka. Nie mniej jednak byłam mocno zaszokowana, kiedy natknęłam się na książkę, której średnia ocen wynosiła 9,27. Nieee, no w takim razie, muszę sama sprawdzić na czym polega jej fenomen. Zaczęłam wyszukiwać informacje, podpytywać znajome blogerki, ale one wszystkie zgodnie potwierdzały - książka jest świetna. Tak właśnie rozpoczęła się moja przygoda z "Ostatnią spowiedzią"...
Od dłuższego czasu zalewają nas powieści, których główne bohaterki zakochują się w nadprzyrodzonych istotach. Widzę tutaj odrobinę podobieństwa - bohater "Ostatniej spowiedzi" również jest "nie z tego świata". Tylko, że zamiast wampirem jest... gwiazdą! Ale czy to oznacza, że mamy do czynienia z kolejną kopią "Zmierzchu", w której jedynie kły zostały zamienione na gitarę? Absolutnie nie! To dużo poważniejsza i przeznaczona dla dojrzalszych czytelników lektura, wywołująca całą gamę bardzo silnych emocji.
W większości powieści, w których pierwsze skrzypce odgrywa wątek miłosny bohaterka to "ciepłe kluchy". W "Spowiedzi.." mamy Ally - wredną, niezdecydowaną, rozkapryszoną, ale zdecydowanie nie szarą myszkę. I bardzo dobrze. Takich bohaterów lubię - dziewczynie zdecydowanie daleko do ideału, milion razy miałam ochotę wrzasnąć na nią przez te strony, żeby się wreszcie wzięła w garść i zdecydowała czego chce. Bohater, który nas drażni, wzbudza w nas różne, nawet negatywne emocje, to przecież dobrze wykreowany charakter. Rolę wrażliwca odgrywa tutaj Bradin, który mimo wszystko potrafi zachować niesamowicie dużo uroku i czaru. Ja, niecierpiąca Edwarda i gardząca szarym Mr Greyem jestem absolutnie oczarowana bohaterem, którzy nosi makijaż... Wyobrażacie to sobie? :)
Z całą pewnością na korzyść powieści przemawia język jakim została napisana. Prosty, miły i przyjemny. Dzięki temu całą historię czyta się świetnie. Nawet kiedy, lekko się czepiając stwierdzę, że do pewnego momentu wydarzenia toczą się według utartego schematu historii miłosnych, tak muszę przyznać, że schemat ten został zburzony jak domek z kart. Wszystko okazuje się dużo bardziej skomplikowane, niż można by podejrzewać, a zakończenie... Zakończenie wbija w fotel i utrudnia wyjście z niego przez najbliższą godzinę.
O ile okładka nie do końca mnie przekonała, o tyle wyjątkowo przypadła mi do gustu reszta oprawy książki. Mam tutaj na myśli, zakładki - ciekawe wzory i kolory oraz tło ich wewnętrznej strony - jaskrawy róż, to jest to! Ciekawym dodatkiem są również podkłady muzyczne dopasowane do różnych sytuacji w książce. Muszę jednak przyznać, że nie miała okazji skorzystać z takich podpowiedzi, ponieważ książka wciągnęła mnie tak bardzo, że czytałam ją w tak dziwnych miejscach, jakich nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić ;)
Radzę, więc teraz wszystkim szybciutko lecieć do księgarni, kupować i czytać, czytać, czytać. Uwaga! Jeżeli planujecie sprezentować komuś tę książkę z okazji zbliżających się świąt, radzę dołączyć do paczki opakowanie chusteczek. Albo i ze dwa :)
Ocena: 9/10
Książkę otrzymałam dzięki panu Tomaszowi, zajmującemu się jej promocją na facebooku, za co serdecznie dziękuję.
Możecie tam znaleźć najświeższe informacje, a darmowy fragment powieści przeczytać tutaj.
O, widzę, ze Cibie też dorwał Pan Tomasz ;)
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę. Właściwie bez przerwy o niej myślę!
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że i mi ta książka przypadłaby do gustu :)
OdpowiedzUsuńTeż mi odbiło na punkcie tej książki. Mało tego, wychodzi na to, że własnie teraz przeżywam lata mojej wczesnej młodości, bo dzięki "Ostatniej spowiedzi" zdałam sobie sprawę, że muzyka TH szalenie mi odpowiada :D Książka jest niesamowita i mimo kilku dni po przeczytaniu wciąż pochlipuję sobie po kątach. Bardzo chcę przeczytać kolejną część.
OdpowiedzUsuńO, koniecznie muszę dopisać do mojej świątecznej listy ;)
OdpowiedzUsuńMam już tę książkę na półce i za niedługo zabieram się za nią. :D Nie mogę się doczekać.:)
OdpowiedzUsuńZauważyłam powszechny zachwyt, dlatego też mam zamiar przeczytać, choć główny bohater trochę zbyt młody.
OdpowiedzUsuńOoo, widzę, że i mnie okładka nie przypadła do gustu. :D Ta książka jest jeszcze przede mną i cały czas mam nieodparte wrażenie (po przeczytaniu opisu z tyłu), że będzie taka banalna... Ale trzeba się o tym przekonać! :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie! Książka wydaje się bardzo ciekawa, a po Twojej recenzji mogę śmiało stwierdzić, iż to moje klimaty! Po prostu muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ostatnio ta książka robi wielką furorę wśród blogowiczów, więc chętnie ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPo chyba setnej pozytywnej recenzji, jestem na nią zdecydowana :D
OdpowiedzUsuńJej, ta książka ostatnio jest wszędzie! U mnie już stoi na półce i cierpliwie czeka, aż się za nią wezmę! :D
OdpowiedzUsuńJestem jej bardzo ciekawa. Czytam już którąś z kolei pozytywną recenzję. Koniecznie muszę zakupić!
OdpowiedzUsuńTa ocena na LC tez mnie zaintrygowała, ale... że to niby był fanfick Tokio Hotel? Może to głupie, ale nic nie poradzę na to, że teraz mam ochotę trzymać się od tej książki jak najdalej... :/ Może i tracę coś fajnego, ale teraz jakoś mi nie żal.
OdpowiedzUsuńCzytałam tyle pozytywnych recenzji, że stwierdzam, iż książkę po prostu muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńwszyscy książkę chwalą, ale ja mimo to wciąż nie mam na nią specjalnej ochoty...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Strasznie chcę przeczytać książkę, a tutaj kolejna kusząca recenzja... ;D
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona tak dobrą oceną, a kolejne pozytywne recenzje przekonują mnie, że muszę koniecznie po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńPan Tomasz faktycznie szalał z promocją książki :)
OdpowiedzUsuńu mnie na blogu również ta pozycja jest wysoko oceniona. Zasługuje na to. Kocham ją i czekam na drugi tom.
Pozdrawiam!
Mi też strasznie się podobało! :-)
OdpowiedzUsuńMuszę ją w końcu dorwać w swoje ręce :D
OdpowiedzUsuńCały czas napływają pochlebne recenzje na temat tej książki;)
OdpowiedzUsuń