piątek, 15 sierpnia 2014

"Taniec cieni" Yelena Black

źródło
Tytuł: Taniec cieni
Autor: Yelena Black
Wydawnictwo: Albatros
Stron: 400

"Thriller psychologiczny, który z pewnością spodoba się fanom filmu Czarny łabędź.

Rodzina Margaret nie może się otrząsnąć po jej tajemniczym zaginięciu. Wobec bezradności policji Vanessa, młodsza siostra Margaret, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wstępuje do Nowojorskiej Akademii Baletowej, z której przed trzema laty zniknęła jej siostra.
 
Talent Vanessy natychmiast zostaje dostrzeżony. Wkrótce dziewczyna dostaje główną rolę w balecie Igora Strawińskiego "Ognisty ptak". Nie może jednak cieszyć się tym w pełni z powodu wrogości starszych koleżanek, zwłaszcza Anny Franko, która zarzuca Vanessie, że ukradła jej rolę... i chłopaka.

Zmęczona próbami, przybita intrygami Anny, zagubiona jeśli chodzi o uczucia swojego partnera, Vanessa nie ma czasu na zajmowanie się sprawą siostry. Wszystko się zmienia, gdy dowiaduje się, że Margaret przed swoim zniknięciem również brała udział w próbach do "Ognistego ptaka", i to jako odtwórczyni głównej roli
" źródło

"Taniec cieni" to jednak z książek, która zainteresowała mnie jeszcze przed premierą. Na jednym z (polskich!) blogów zauważyłam okładkę i... przepadłam! Całości dopełniał fakt, że akcja rozgrywa się w akademii baletowej. Czyli po pierwsze jest oryginalnie, a po drugie - klimatycznie. Nie ukrywam, że również nawiązanie do "Czarnego Łabędzia" odegrało tutaj istotną rolę. To jeden z moich ulubionych filmów, a Aronofsky od zawsze robił na mnie wrażenie. Miałam więc wszelkie podstawy, aby spodziewać się po "Tańcu cieni" bardzo interesującej historii. Czy miałam rację?

Vanessa rozpoczyna właśnie naukę w szkole baletowej w Nowym Jorku. To bardzo prestiżowa placówka, a dziewczyna kocha taniec. Nie jest to jednak jedyny z powodów, przez który tak mocno zależało jej aby dostać się do Akademii. Vanessa podąża śladami starszej siostry, Margaret. Kilka lat wcześniej ona również uczęszczała do tej szkoły. Szło jej znakomicie, po czym... przepadła. Margaret po prostu zaginęła. Choć niektóry twierdzą, że na pewno leży już gdzieś martwa, Vanessa w to nie wierzy. Jest przekonana, że jej siostra żyje i za wszelką cenę chce ją odnaleźć.

To jednak dopiero początek przygód dziewczyny. Nowa szkoła oznacza nowe otoczenie, a co za tym idzie zupełnie nowych przyjaciół i nowych wrogów. Vanessa poznaje paczkę znajomych i szybko odnajduje z nimi wspólny język. Chłopak, który przykuł jej uwagę zdaje się odwzajemniać zainteresowanie dziewczyny. Wszystko idzie wręcz znakomicie, gdyby nie niepokojące zachowania niektórych uczniów i nauczycieli Akademii, które spędzają dziewczynie sen z powiek. Najgorszy jest Justin - chłopak, który rozpoczął naukę wraz z Margaret i właśnie wrócił po przerwie w nauce...

"Taniec cieni" to lektura, składająca się z tajemnic i przypuszczań. Nic tutaj nie jest pewne, a fabuła przedstawiana zostaje w taki sposób, że nie jesteśmy w stanie odgadnąć zakończenia. Choć oprócz wątku głównego znajdujemy kilka pobocznych, czytelnikowi bardzo trudno jest połączyć je w jedną całość. Autorka daje nam podpowiedzi, jednak na tyle niejasne, abyśmy nie byli w stanie rozwikłać zagadki. Lubię tajemnicę, lubię zaskoczenia i baaardzo mi się to spodobało.

Spodziewałam się, że ta powieść okaże się romansem paranormalnym z wątkiem baletowym w tle. Nie mogłam być w większym błędzie! Powieść to nic innego jak bardzo dobry, młodzieżowy thriller. Wątek miłosny co prawda występuje w powieści, jednak nie odgrywa w niej głównej roli. Nie jest również przesłodzony - uczuciom Vanessy daleko od romantycznych westchnień. Zamiast bezkrytycyzmu wobec ukochanego, dziewczyna spogląda na niego trzeźwym okiem, a czytelnik, razem z nią, zastanawia się nad każdą decyzją. 

Vanessa jest fantastyczną bohaterką. Skupiona na swoim celu, gotowa do wyrzeczeń, aby go osiągnąć. Charakter dziewczyny świetnie wpasował się w klimat Nowojorskiej Akademii Baletowej, a ja (chcąc, niechcąc) bardzo ją polubiłam. Zaintrygowali mnie również pozostali bohaterowie. Nie można tu jednak mówić o sympatii, skoro do samego zakończenia nie miałam pewności kto kłamie, a kto mówi prawdę. Z pewnością mogę ich uznać za ciekawych - zarówno tych, który sprawili wrażenie sympatycznych, jak i tych, którzy mrozili krew w żyłach.

"Taniec cieni" to bardzo ciekawa i rozbudowana powieść. Polubiła zarówno główną bohaterkę, jak i klimat Nowojorskiej Akademii. Cieszę się, że wreszcie trafiłam na powieść, która skupia się na wątkach paranormalnych, jednak nie kręci jedynie wokół romansu. Polecam!

Ocena: 8/10 

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję:
http://www.wydawnictwoalbatros.com/
 

10 komentarzy:

  1. Uhuhuhu, czuję moc! :) Już nie mogę się doczekać, aż dorwę ją w swoje łapki ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham balet, kocham "Czarnego łabędzia" i mam nadzieję, że pokocham i tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka bardzo mnie intryguje. Wydaje się być naprawdę oryginalna. Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Choć balet mnie nie interesuj, po tą książkę mógłbym sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobał mi sie film CZARNY ŁABEDŹ :))
    ta książka to thiller psychologiczny? :) to coś dla mnie xD

    http://betterversionofthetruth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na nią wielką ochotę, thriller psychologiczny z wątkiem paranormalnym - coś intrygującego! Ciekawa recenzja :-)
    http://florareadsbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Paranormalność, bez romansu? Zdecydowanie muszę jej poszukać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Znając siebie na pewno kiedyś przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie czytałam jeszcze.. ale chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Również zainteresowałam się tą książkę jeszcze przed jej premierą. Okładka jest bardzo ciekawa, a fabuła zapowiada się niesamowicie ciekawie. Po Twojej recenzji wnoszę, że się po niej nie zawiodę.
    A można wiedzieć, ile rzeczywiście jest w tej książce z "Czarnego łabędzia"? Bo film również mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...