źródło |
Autor: Alexandra Monir
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 288
"Kiedy rodzinę Michele Windsor dotyka tragedia, dziewczyna zmuszona jest
przeprowadzić się z Los Angeles do Nowego Jorku, gdzie mieszkają jej
bogaci i arystokratyczni dziadkowie, których nie poznała nigdy
wcześniej. W ich starym, pełnym rodzinnych sekretów domu przy Fifth
Avenue, Michele odkrywa największą tajemnicę: dziennik jednej z jej
przodkiń, który ma niesamowitą moc: przenosi ją w czasie do 1910 roku,
kiedy to został napisany. Tam, na wytwornym balu maskowym, Michele
poznaje młodego mężczyznę o intensywnie niebieskich oczach, który przez
całe życie nawiedzał ją w snach. Zakochuje się w nim i rozpoczyna romans
nie z tego świata.
Michele zaczyna prowadzić podwójne życie, próbując zachować równowagę
pomiędzy swoim współczesnym, szkolnym życiem a ucieczkami w przeszłość.
Kiedy jednak dokonuje straszliwego odkrycia, musi udać się w podróż w
czasie, by uratować chłopaka, którego pokochała i zakończyć
poszukiwania, które zdecydują o jej losie." źródło
Podróże w czasie i literatura to nie zawsze udane połączenie. Zdawać by się mogło, że temat ten został już w pełni wyczerpany, a my czytaliśmy już o wszystkim. O podróżach w przyszłość i w przeszłość. O starożytnych gladiatorach i statkach kosmicznych ratujących świat. Czy jest więc jeszcze coś, co może nas zaskoczyć? Widocznie tak, ponieważ autorzy prześcigają się w pomysłach. Nie inaczej było z Alexandrą Monir - czy jednak udało się jej wprowadzić coś nowego do tak często powielanego wątku?
Życie Michele zmienia się nie do poznania. Po śmierci matki zmuszona jest przenieść się do dziadków. Szok jest o tyle większy, że nigdy nie utrzymywała z nimi kontaktu. Przyzwyczajona do skromnego życia nastolatka nie jest w stanie odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Babcia i dziadek, choć mogą zatroszczyć się o nią pod względem finansowym, nigdy nie zastąpią mamy. To jednak nie koniec problemów - Michele natyka się bowiem na dziennik, który przenosi ją w czasie o 100 lat wstecz, wprost na bal maskowy. Tam spotyka chłopca, którego zna ze snów. Czy miłość jest w stanie przezwyciężyć czas?
Problemem "Poza czasem" jest dokładnie to, czego się spodziewałam - schematyczność. Zacznijmy od początku... Nastolatka, która właśnie zmienia miejsca zamieszkania to chyba najbardziej banalny pomysł na początek lektury. Z przykrością muszę stwierdzić, że w czasach kiedy największe triumfy święcił paranormal romance, co druga historia tak właśnie się zaczynała. Słaby początek wystarczy, żeby zniechęcić mnie do lektury, jednak postanowiłam jednak dać szanse "Poza czasem" i nie zrażać się do tej książki. Niestety, złe przeczucia się potwierdziły - schemat goni tutaj schemat. Dziewczyna zakochana w chłopaku żyjącym wiele lat przed nią to coś, co naprawdę już było. I to nie raz.
Niezbyt oryginalna fabuła nie musi przekreślać lektury pod warunkiem, że jest świetnie napisana. Tutaj autorka posługuje się prostym językiem, książkę czyta się sympatycznie, jednak bez wielkiego "WOW". Udało mi się polubić bohaterów, jednak wątek romantyczny był za mało rozbudowany i zdecydowanie zabrakło mi elementu zaskoczenia. Być może wszystko rozwija się w kolejnych tomach powieści, jednak nie jestem przekonana, czy będę miała ochotę sięgnąć po kontynuację.
Powieść Alexandry Monir nie jest złą książką. Nie jest również świetna. To po prostu... średnia historia. Myślę, że spodoba się przede wszystkim młodszym czytelnikom i tym, których naprawdę pasjonują podróże w czasie. Jeśli jednak spodziewacie się czegoś przełomowego i nietuzinkowego, możecie się rozczarować.
Ocena: 5/10
Ocena: 5/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Idealna nie jest, lecz bardzo lubię podróże w czasie, więc temu mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńZgadasz się - jeśli ktoś lubi podróże w czasie, powinno mu się spodobać :)
UsuńSłyszałam, że kontynuacja jest lepsza i niby kiedyś mam w planach by sięgnąć po obydwie części - o ile znajdę ebooki - ale jakoś mi się do tego nie śpieszy szczególnie. Schematyczności mam już wystarczająco na półkach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Książka mnie rozczarowała (liczyłam na coś lepszego), jednak skusiłam się na kontynuację. Recenzja za klika dni na moim blogu. :)
OdpowiedzUsuńJuż chciałem pisać: "Znowu wampirzydła"? Ale zmieniłem zdanie, bo to jednak inna tematyka. :) Nie wiem, czy akurat natrafię na tę książkę, ale z chęcią przeczytam coś o przenoszeniu się w czasie.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze czytać tej ksiązki, ale od dawna mam ją w planach. Mam nadzieje, że uda mi się ją upolowac w bibliotece
OdpowiedzUsuńJak widzę, wiele osób pisze iż jest to przeciętna książka, a miałam po nią sięgnąć, sięgnę na pewno by się przekonać, ale chyba poszukam jej w bibliotece:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że pisarze paranormal romance ostatecznie wyeksploatowali temat podróży w czasie, bo coraz to nowe książki poruszające ten temat zdają się być swoimi kopiami. I chyba zdecydowanie brakuje im pomysłów. A szkoda, bo sam temat jest ciekawy. Ech, i jeszcze te problemy piętrzące się przed zakochanymi nastolatkami. ;D
OdpowiedzUsuń