Autor: Marie Lucas
Wydawnictwo: Egmont
Stron: 464
"A jeśli mieszkańcy zaświatów chcą ci coś powiedzieć
? Szesnastoletnia
Julia najchętniej zapomniałaby o swoim dotychczasowym życiu. Dlatego w
nowej szkole udaje beztroską dziewczynę z zamożnej rodziny i znajduje
sobie przyjaciół, którzy nie zadają zbyt wielu pytań. Wkrótce zdobywa
też chłopaka przystojnego, popularnego Feliksa. Niestety Julia nie
może przestać myśleć o Nikim, którego poznała pierwszego dnia w szkole.
Chłopak skrywa jakąś mroczna tajemnicę, wszyscy schodzą mu z drogi i nie
odpowiadają na pytania o niego. Pewnego dnia Niki zagaduje Julię. Ma
dla niej wiadomość od jej dziadka. Tyle że dziadek Julii nie żyje
Cudowna, wywołująca gęsią skórkę historia miłości.
"
Zastanawiacie się czasami co decyduje o sukcesie powieści? Ja najczęściej ufam przede wszystkim moim ulubionym blogerkom. Wiadomo, opinie bywają różne, jednak jeżeli większość z nich gorąco poleca (lub odradza) jakąś książka to kieruje się właśnie tymi opiniami. Rzadko kiedy mam mocno odmienne zdanie, jednak wyjątki się zdarzają. Takim właśnie wyjątkiem jest "Między teraz a wiecznością" - pomimo (co najwyżej) średnich recenzji sięgnęłam po tę powieść i... jestem bardzo zaskoczona.
Życie Julii zmienia się diametralnie. Po przeprowadzce wszystko układa się jednak zaskakująco dobrze - Ma nowych przyjaciół, a nawet chłopaka, Feliksa, do którego wzdycha połowa dziewcząt w szkole. Niestety, to jej nie wystarcza. Dziewczyna czuje niezwykłe przyciąganie do Nikiego, znajomego ze szkoły. Niki, w przeciwieństwie do Feliksa, nie należy do najbardziej lubianych osób w szkole. Wręcz przeciwnie - jest tym, którego wszyscy unikają i nawet nie chcą o nim rozmawiać. Chłopak twierdzi, że potrafi komunikować się z duchami i choć oficjalnie nikt w to nie wierzy, to mimo wszystko wolą trzymać się od niego z daleka. Czy Niki naprawdę potrafi skontaktować się z nieżyjącym dziadkiem Julii?
Mogłabym napisać, że nie rozumiem, dlaczego "Między teraz a wiecznością" zabiera tak wiele negatywnych opinii. To jednak nie prawda - w końcu czytałam recenzje, a nie zerkałam jedynie na ocenę końcową. Zdaniem większości czytelników, największą wadą tej powieści jest główna bohaterka. Faktem jest, że dziewczyna pozostaje dość bezbarwna i niezdecydowana. Zgodzę się z zarzutami, że przypomina Bellę ze "Zmierzchu", aczkolwiek z dwojga złego zdecydowanie bardziej polubiłam Julkę. Choć nie darzyłam głównej bohaterki szczególną sympatią, nie zwracałam na to zbytniej uwagi podczas czytania - w książce jest sporo rzeczy, które bardzo mi się spodobały, a do Julii przyzwyczaiłam się dość szybko . Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest miłą odmianą - ostatnio spotykam zbyt wiele idealnych książkowych bohaterek - inteligentnych, pięknych, a w dodatku potrafiących świetnie walczyć (chyba popadamy w skrajność z naśladownictwa "Zmierzchu" w "Igrzyska Śmierci").
Największą zaletą i kwestią, która przeważyła szalę jest klimat. Nie będzie chyba dla Was żadnym zaskoczeniem fakt, że moje najukochańszą, najulubieńszą i najcudowniejszą powieścią ever jest "Nevermore". A już po kilku stronach "Między teraz a wiecznością" znalazłam całkiem sporo powiązań między nimi. Tutaj również chłopak ma w sobie coś mrocznego, jednak nie tak oczywistego jak choćby picie ludzkiej krwi. Mało tego - Niki jest genialny! W dodatku bardzo przypomina nevermore'owego Varena. Jest mroczny, tajemniczy i ma w sobie ten niewytłumaczalny, książkowy urok, który sprawia, że chciałoby się wejść w powieść, wziąć z nim ślub, mieć dwójkę dzieci i ochronić przed złymi mocami z zaświatów. A siła rażenia głównego bohatera płci męskiego to chyba kwestia, na którą najbardziej zwracam uwagę w tego typu lekturach. Swoją drogą, Feliks też jest całkiem spoko, jednak Niki całkowicie go detronizuje ;)
Pewnie Was zaskoczę, jednak muszę przyznać, że "Między teraz a wiecznością" jest moją ulubioną książką z serii "Poza Czasem". Obiektywnie rzecz biorąc, można w niej przyczepić się do mnóstwa rzeczy. Jednak, ma w sobie to coś, co sprawiło, że spędziłam z nią miło czas. Lektura sprawiła mi kupę frajdy, a chyba właśnie to jest najważniejsze, prawda?
Ocena: 7/10
Życie Julii zmienia się diametralnie. Po przeprowadzce wszystko układa się jednak zaskakująco dobrze - Ma nowych przyjaciół, a nawet chłopaka, Feliksa, do którego wzdycha połowa dziewcząt w szkole. Niestety, to jej nie wystarcza. Dziewczyna czuje niezwykłe przyciąganie do Nikiego, znajomego ze szkoły. Niki, w przeciwieństwie do Feliksa, nie należy do najbardziej lubianych osób w szkole. Wręcz przeciwnie - jest tym, którego wszyscy unikają i nawet nie chcą o nim rozmawiać. Chłopak twierdzi, że potrafi komunikować się z duchami i choć oficjalnie nikt w to nie wierzy, to mimo wszystko wolą trzymać się od niego z daleka. Czy Niki naprawdę potrafi skontaktować się z nieżyjącym dziadkiem Julii?
Mogłabym napisać, że nie rozumiem, dlaczego "Między teraz a wiecznością" zabiera tak wiele negatywnych opinii. To jednak nie prawda - w końcu czytałam recenzje, a nie zerkałam jedynie na ocenę końcową. Zdaniem większości czytelników, największą wadą tej powieści jest główna bohaterka. Faktem jest, że dziewczyna pozostaje dość bezbarwna i niezdecydowana. Zgodzę się z zarzutami, że przypomina Bellę ze "Zmierzchu", aczkolwiek z dwojga złego zdecydowanie bardziej polubiłam Julkę. Choć nie darzyłam głównej bohaterki szczególną sympatią, nie zwracałam na to zbytniej uwagi podczas czytania - w książce jest sporo rzeczy, które bardzo mi się spodobały, a do Julii przyzwyczaiłam się dość szybko . Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest miłą odmianą - ostatnio spotykam zbyt wiele idealnych książkowych bohaterek - inteligentnych, pięknych, a w dodatku potrafiących świetnie walczyć (chyba popadamy w skrajność z naśladownictwa "Zmierzchu" w "Igrzyska Śmierci").
Największą zaletą i kwestią, która przeważyła szalę jest klimat. Nie będzie chyba dla Was żadnym zaskoczeniem fakt, że moje najukochańszą, najulubieńszą i najcudowniejszą powieścią ever jest "Nevermore". A już po kilku stronach "Między teraz a wiecznością" znalazłam całkiem sporo powiązań między nimi. Tutaj również chłopak ma w sobie coś mrocznego, jednak nie tak oczywistego jak choćby picie ludzkiej krwi. Mało tego - Niki jest genialny! W dodatku bardzo przypomina nevermore'owego Varena. Jest mroczny, tajemniczy i ma w sobie ten niewytłumaczalny, książkowy urok, który sprawia, że chciałoby się wejść w powieść, wziąć z nim ślub, mieć dwójkę dzieci i ochronić przed złymi mocami z zaświatów. A siła rażenia głównego bohatera płci męskiego to chyba kwestia, na którą najbardziej zwracam uwagę w tego typu lekturach. Swoją drogą, Feliks też jest całkiem spoko, jednak Niki całkowicie go detronizuje ;)
Pewnie Was zaskoczę, jednak muszę przyznać, że "Między teraz a wiecznością" jest moją ulubioną książką z serii "Poza Czasem". Obiektywnie rzecz biorąc, można w niej przyczepić się do mnóstwa rzeczy. Jednak, ma w sobie to coś, co sprawiło, że spędziłam z nią miło czas. Lektura sprawiła mi kupę frajdy, a chyba właśnie to jest najważniejsze, prawda?
Ocena: 7/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Lekkie skopiowanie "Nevermore" powiadasz? Nie wiem co o tym sądzić. Jeśli gdzieś książka otrze się o moje ręce, to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jednak liczyłam na coś lepszego :)
OdpowiedzUsuńHmmm Nevermore mi się podobało, więc skoro książka jest trochę podoba to jestem na tak :D
OdpowiedzUsuńMnie ona aż tak do siebie nie przekonała, nie pasuje mi w ogóle za bardzo do tej serii. Czytało się ją szybko i przyjemnie, le gdzie motyw podróży w czasie?
OdpowiedzUsuńO jeju, przez to porównanie do Nevermore, tym bardziej nie mam ochoty na tą książkę ^^ Niestety Nevermore niez noszę, nie cierpię, wręcz nienawidzę, a jeśli jest dużo podobieństw pomiędzy nim a "Między teraz a wiecznością" to niestety muszę podziękować. :( Już wcześniej nie byłam do niej pozytywnie nastawiona, bo również czytałam sporo negatywnych ocen :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Seria "Poza czasem" ma obłędne okładki *.* Podobnie, jak Ty czytała wiele recenzji, które bardzo średnio oceniały tą książkę. Twoja faktycznie jest inna. Mam mieszane uczucia. Gdy będę miała okazję to chyba przeczytam "Miedzy teraz a wiecznością".
OdpowiedzUsuńNiestety naczytałam się już tak niepochlebnych opinii, że nie zamierzam zmieniać zdania - książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznałabym się z tą pozycją, zaintrygowała mnie.
OdpowiedzUsuńim-bookworm.blogspot.com
Uwielbiam serię "Poza Czasem". "Nieskończoność" stała się jedną z moich ulubionych książek (dzięki podróżom w czasie i nieziemskiej okładce) :) Chętnie przeczytam "Między teraz a wiecznością".
OdpowiedzUsuńOkładka wyróżnia się z tego wszystkiego, a fabuła podobna do stu innych książek, aczkolwiek z chęcią spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń