źródło |
Autorka: Cassandra Clare
Seria: Dary Anioła
Wydawnictwo: MAG
Stron: 702
"Ciemność ogarnęła świat Nocnych Łowców. Chaos i destrukcja
obezwładniają Nefilim, ale Clary, Jace, Simon i ich przyjaciele łączą
siły, żeby walczyć z największym złem, z jakim kiedykolwiek się
zetknęli. Brat Clary, Sebastian Morgenstern, systematycznie usiłuje
zniszczyć Nocnych Łowców. Posługując się Piekielnym Kielichem, zmienia
ich w istoty z koszmaru, rozdziela rodziny i kochanków, powiększa
szeregi swojej armii Mrocznych. Nic na świecie nie jest w stanie go
pokonać… ale jeśli Clary i jej drużyna wyprawią się do królestwa
demonów, mogą mieć szansę…
Ludzie stracą życie, miłość zostanie poświęcona, cały świat się
zmieni. Kto przeżyje w szóstej i ostatniej, wybuchowej części „Darów
Anioła"?" źródło
Kto nie kocha Nocny Łowców? Cassandra Clare to bezapelacyjna królowa serc moli książkowych. Jako jedna z nie wielu pisarek jest w stanie przedłużyć trylogię o kolejne tomy tak znakomicie, że nikt nie zarzuci jej przedłużania serii. Jeśli o mnie chodzi, chętnie przeczytałabym jeszcze kolejne sześć tomów. Niestety, wszystko wskazuje, że tym razem to już naprawdę koniec. Na pocieszenie, ostatni tom, jaki przygotowała dla nas Clare liczy aż 702 strony - szykuje się długa i emocjonująca lektura!
Zabierając się za "Miasto niebiańskiego ognia" wiedziałam czego się spodziewać. W końcu mam już za sobą "Diabelskie Maszyny" i wiem, że Clare zakończeniem serii potrafi wyzwolić w czytelniku wszystkie możliwe emocje jednocześnie. Wiem również, że bohaterowie "Darów Anioła" skradli moje serca już w pierwszym tomie i nic nie wskazuje, żeby mogło się to zmienić. Jest więc fizycznie niemożliwe, że "Miasto niebiańskiego ognia" okazało się słabą książką - w końcu wszystkie znaki na Niebie i Ziemi wskazywały, że będzie inaczej. Uzbrojona w dwa kartony chusteczek i kubek gorącej kawy rozpoczęłam lekturę.
Choć, jak już wspomniałam, większość bohaterów darzę sympatią już od początku serii, nie sposób nie wspomnieć o nich raz jeszcze. Rzadko kiedy zdarza się, aby żadna z kluczowych postaci mnie nie irytowała, jednak tak właśnie jest w tym przypadku. Lubię Clary ponieważ nie jest szarą myszką, ani nie udaje nieustraszonej wojowniczki. Jestem absolutnie zakochana w bezczelnym chłopaku, jakim jest Jace, ale to chyba nikogo nie zdziwi, bo większość czytelniczek podziela moje zauroczenie. Uwielbiam Magnusa i Aleca, szczególnie, kiedy są razem. Widzę potencjał w Simonie i jego przemiana coraz bardziej mnie cieszy. Koniec końców, przekonałam się nawet do Isabelle, choć miałam wątpliwości, czy uda mi się ją polubić. Darzę sympatią wszystkich Nocnych Łowców i z przyjemnością obserwowałam, jak dorastają na oczach czytelników.
Jeżeli chodzi o akcję i ostateczną walkę - z pewnością nie jestem rozczarowana. Fabuła wciąga przez całe 700 stron, jakie zaprezentowała nam autorka. Dla mnie jednak nie najważniejszy okazał się sam pojedynek (swoją drogą, może wcale nie taki ostateczny), lecz nostalgia. Choć zdaję sobie sprawę, że Jace, Clary i cała reszta to jedynie bohaterowie powieści bardzo trudno jest mi się z nimi pożegnać. Całe szczęście, że choć z tymi postaciami musimy się już pożegnać, że wiem, że autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy. Gdybym nie przeczytała jeszcze "Diabelskich Maszyn" stwierdziłabym pewnie, że nic nie jest w stanie wciągnąć mnie równie mocno, jak "Dary Anioła". Jednak po lekturze drugiej serii autorki wiem, że po każdej jej książce mogę spodziewać się piekielnie dobrej historii.
Nie muszę chyba dodawać, że gorąco polecam Wam twórczość Cassandry Clare. Nie mam na myśli jedynie "Miasta niebiańskiego ognia", a ani nawet tylko "Darów Anioła", lecz wszystko pod czym podpisuje się autorka. Jeśli lekturę macie jeszcze przed sobą, to nie dajcie się zniechęcić kiepskiej ekranizacji - książki są dużo, dużo lepsze!
Ocena: 9/10
Na serię "Dary Anioła" składają się:
- "Miasto kości"
- "Miasto popiołów"
- "Miasto szkła"
- "Miasto upadłych aniołów"
- "Miasto zagubionych dusz"
- "Miasto rajskiego ognia" <-
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu MAG!
A ja nadal mam za sobą tylko Miasto kości :( A jestem ciekawa, jak dalej potoczyła się historia Nocnych Łowców...
OdpowiedzUsuńA ja nawet pierwszego tomu jeszcze nie przeczytałam :/
UsuńNie znam twórczości autorki, tak jak poprzednich tomów, ale z tego co przeczytałam i niegdyś czytałam, naprawdę warto. Po Twojej recenzji widać, jak miły i pełen emocji czas spędziłaś z tą lekturą. Szkoda, że to ostatni tom, ale cieszę się, że Tobie się cała seria spodobała. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje ze przeczytalam w zyciu 3 tomy. Mysle o kupnie wszystkich, ale nie jestem pewna do konca czy warto :D Chociaz tak wciagnely mnie wszystkie 3. Film jest no taki sobie. Mozna obejrzec ale nie czuc w nim klimatu ksiazek. Cos czuje ze bede ja czytac (serie) od nowa - przez Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi - warto! :) Ja też bałam się, że pierwsze trzy tomy stanowią zamkniętą historię, a reszta jest pisana na siłę, jednak to nieprawda. Wszystkie są cudowne <3
UsuńWedług mnie niestety ta część była bardzo przeciętna. O ile jeszcze tom piąty czytałam z nie małym zainteresowaniem, pochłonięta totalnie i w ogóle, tak szósty była zbyt długi, zbyt nudny, zbyt łągodny. Spodziewałam się pogromu wśród bohaterów, ale dostałam beznadziejnie rozgrane końcówki wątków. Podobały mi się tylko te fragmenty w których było pokazane jak mogłoby potoczyć się życie bohaterów w przyszłości, to było w drugiej połowie. Starcie z Sebkiem słabe, a i wprowadzenie do nastęonej serii sugeruje tylko przekalkowanie znanych schematów... Nie sięgnę już raczej po książki Clare właśnie z racji tego miernego poziomu ostatniej części. A szkoda, bo seria mogła być napradę niezła. Wyszło jak wyszło, a pierwotna trylogia jest naprawdę dobra :)
OdpowiedzUsuńCzytałam zaraz po premierze, ale ostatni tom trochę mnie rozczarował :( W finałowym tomie liczyłam na więcej.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że trzy dodatkowe tomy były naprawdę bardzo dobre, choć nie pogniewałabym się, gdyby ich nie było. Podczas lektury ostatniej części mnie również dopadła nostalgia, ale cieszę się, że to jeszcze nie koniec przygody z Nocnymi Łowcami. Wprost nie mogę doczekać się "Lady Midnight"! To jednak jest talent, obracać się ciągle w tym samym świecie, a jednak nieustannie przyciągać czytelników - starych i nowych.
OdpowiedzUsuń