źródło |
Autorka: Cassandra Clare
Seria: Dary Anioła
Wydawnictwo: MAG
Stron: 488
"Wojna się
skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku,
podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna
szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy
dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze,
Clary może w końcu nazywać Jace’a swoim chłopakiem. Jednakże wszystko ma
swoją cenę. Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje w ten sposób
napięcia między Podziemnymi i Nocnymi Łowcami, mogące doprowadzić do
kolejnej krwawej wojny. Najlepszy przyjaciel Clary, Simon, nie może jej
pomóc. Jego matka właśnie dowiedziała się, że syn jest wampirem, więc
Simon musiał opuścić dom rodzinny. Okazuje się jednak, że wszyscy chcą
mieć go po swojej stronie... ze względu na moc klątwy, która niszczy
jego życie. I gotowi są zrobić wszystko, żeby dostać to, czego chcą. W
dodatku, Simon umawia się równocześnie z dwiema pięknymi,
niebezpiecznymi dziewczynami, i żadna nie wie o tej drugiej. Kiedy Jace
zaczyna się odsuwać od Clary, niczego nie wyjaśniając, jest ona zmuszona
dotrzeć do serca tajemnicy, która okaże się jej najgorszym koszmarem.
Clary zapoczątkowuje ciąg strasznych wydarzeń, mogących pozbawić ją
wszystkiego, co kocha. Nawet Jace’a. Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta." źródło
Uwaga: Tekst zawiera spojlery z poprzednich części!
Po przeczytaniu "Miasta szkła" nie spodziewałam się już niczego więcej. Pierwsze trzy tomy (a przede wszystkim właśnie trzeci) "Darów Anioła" w pełni spełniły moje oczekiwania. I choć zdaję sobie sprawę, że zazwyczaj takie przedłużanie serii nie wychodzi nikomu na dobre, to bardzo ciężko byłoby mi tak szybko pożegnać się z bohaterami. Sięgnęłam więc po "Miasto upadłych aniołów" z radością, jednak nie spodziewając się po niej zbyt wiele.
Pierwszą i chyba najważniejszą różnicą jest postać Simona. Wampir odgrywa tutaj ogromną rolę i to przede wszystkim wokół niego skupia się akcja. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że nie darzę go zbytnią sympatią. Nie żeby jakoś szczególnie mi przeszkadzał, bez problemu tolerowałam go jako postać poboczną, ale nie centrum fabuły! Co gorsze, sama nie tak dawno chwaliłam Clare, że Simon dzięki swojemu wampiryzmowi nie stał się automatycznie megaprzystojny. I co? Raptem się stał! Już pod koniec poprzedniej części dało się zauważyć, że zainteresowanie jakie wzbudza u płci przeciwnej jest zdecydowanie nieadekwatne do jego nerdowskiej natury sprzed ugryzienia.
Wysunięcie się Simona na pierwszy plan jest jednoznaczne z... mniejszą ilością Jace'a. A właściwie - Jace'ego. Nie mam pojęcia, dlaczego tłumaczka wpadła na pomysł, aby w IV części raptem zacząć zupełnie inaczej odmieniać jego imię. Kto czytał pewnie zauważył, że taka mała rzecz potrafi nieziemsko zirytować czytelnika! Zazwyczaj nie czepiam się tłumaczeń, nie przywiązuję do nich zbytniej wagi, szczególnie jeśli jest to tak wciągająca lektura, ale... przydałaby się chociaż odrobina konsekwencji.
Wracając do bohaterów - mało Jace'a. Bardzo lubię "Dary Anioła", jednak przynajmniej 50% mojej sympatii jest zarezerwowane dla tego pyskatego Nocnego Łowcy. Nie dość, że mi go brakowało, to był jeszcze jakiś taki... "nie-jace'owaty"? Rozumiem, to też jest część fabuły, ale jednak trochę za nim tęskniłam. Jako rekompensatę otrzymałam Jordana - tajemniczego bohatera, który chce dołączyć do zespołu Simona. Jordan bardzo przypadł mi do gustu, cieszę, że jest interesujący, bo zazwyczaj jestem sceptycznie nastawiona do nowo wprowadzanych postaci.
Jako najciekawszy wątek tej części uważam wprowadzenie do świata Nocnych Łowców jednej z moich ulubionych biblijnych postaci - Lilith. Zachwycałam się nią już w II części "Nevermore" i nawet trochę obawiałam się, że wersja wykreowana przez Clare mnie rozczaruje. Na szczęście, tak się nie stało! Lilith w obu książkach trochę się różni, jednak nie mam do niej żadnych zastrzeżeń - jest ciekawa, nieco przerażająca i nadaje całości świeżości.
Mimo wszystkich moich narzekań, "Miasto upadłych aniołów" ma oczywiście całe mnóstwo zalet, o których zresztą wspominałam już w opiniach na temat poprzednich tomów. Jestem pewna, że jeśli już wciągniecie się w ten świat, nigdy nie będziecie chcieli go opuścić! Ja zabieram się za "Miasto zagubionych dusz" i już teraz trochę się martwię, że zmierzamy ku końcowi. W dalszym ciągu - serdecznie polecam.
Ocena: 7/10
Za możliwość poznania dalszych losów Nocnych Łowców z całego serca dziękuję Wydawnictwu MAG!
Na serię "Dary Anioła" składają się:
- "Miasto kości"
- "Miasto popiołów"
- "Miasto szkła"
- "Miasto upadłych aniołów" <--
- "Miasto zagubionych dusz"
- "Miasto rajskiego ognia"
Co ja mogę powiedzieć... Kocham tę serię!
OdpowiedzUsuńZatrzymałam się właśnie na 3 części. 4 i 5 czekają na półce, ale jakoś nie mogę się zmusić :P A Twoja recenzja jest tak zachęcająca, że chyba jednak sięgnę po nie we wrześniu :P
OdpowiedzUsuńPrzyznam bez bicia, że całą recenzję przewinęłam i sprawdziłam tylko ocenę. Jak dobrze wiesz... seria nadal przede mną a nie lubię się niczyją opinią sugerować, więc wrócę tutaj jak książki będą za mną i może napiszę coś bardziej konstruktywnego a wrócę na pewno, bo często mamy bardzo podobne opinie na temat książek i jestem ciekawa, czy tym razem też tak będzie :D
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że nie czytałaś recenzji, bo są spoilery z poprzednich części :P
UsuńW 100% zgadzam się z twoją opinią. Za dużo Simona, za mało Jace'a. Ta część podobała mi się o wiele mniej niż poprzednie.
OdpowiedzUsuńZaczynam coraz bardziej Cię nie lubić za to, że miałaś sposobność przeczytać ostatnio tę serię i wywołać we mnie wielkie pragnienie jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że ta dodatkowa trylogia wypada trochę słabiej, ta część na pewno, choć zakończenie było dla mnie bardzo ciekawe. ;) Muszę ją sobie powtórzyć, mimo wszystko. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja mam za sobą tylko pierwszą część no... ale muszę to nadrobić, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńSerię kocham i już pomału nastawiam się na smutek bo już niedługo koniec serii ;(
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać wszystkie części, pierwsza bardzo mi się podobała. : )
OdpowiedzUsuńNie wiem, ile razy dowiesz się jeszcze ode mnie, że mam zamiar przeczytać ten cykl do końca, a jutro wybieram się na film. :) Nie nudzi Cię to?
OdpowiedzUsuńNie nudzi :) Ja też wybieram się dzisiaj na film ;)
UsuńHej, hej! Nominowałam Cię do L. B. A.
OdpowiedzUsuńSzczegóły:
http://readwithnefmi.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-l-b-a.html