niedziela, 11 sierpnia 2013

"Szklany tron" Sarah J. Maas

źródło
Tytuł: Król Kruków
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros (Grupa Wydawnicza Foksal)
Stron: 520

"Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkolonym zabójcą, jednym z najlepszych, ale popełniła fatalny błąd. Została złapana i skazana na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli Endovier. Książę Dorian składa jej ofertę. Celaena musi walczyć na śmierć i życie w turnieju o tytuł królewskiego zabójcy. Jeśli wygra – będzie wolna, jeśli przegra – jej wybawieniem będzie śmierć. Uczestnicy turnieju giną w tajemniczych okolicznościach. Czy Celaena zdoła zdemaskować zabójcę zanim sama stanie się ofiarą?" źródło

Celaena już od roku przebywa w Endovier. To zaskakujące, ponieważ niewielu udaje się przeżyć tak długo, a miejsce to nie bez powodu zwane jest "obozem śmierci". Bohaterka, mimo, że jest bardzo silna, znajduje się już u kresu swojej wytrzymałości, kiedy otrzymuje zaskakującą propozycję. Król organizuje turniej, którego zwycięzca zostanie jego obrońcą, a następca tronu pragnie, aby to właśnie Celaena reprezentowała go w tym pojedynku. Choć obrona króla nie jest szczytem marzeń dziewczyny, propozycja zdaje się być nie do odrzucenia. Bohaterka doskonale wie, że pozostanie w Endovier jest równoznaczne ze śmiercią. Z kolei zwycięstwo w turnieju gwarantuje jej wolność już po czterech latach służby. A któż poradzi sobie z wykończeniem przeciwników lepiej niż zabójczyni?

Początek lektury sprawiał wrażenie, że mamy do czynienia z czymś na styl "Igrzysk śmierci" w wersji fantasy. Młoda dziewczyna, wyrwana ze strasznych warunków, zmuszona do walki a śmierć i życie. Na szczęście, na tym kończą się podobieństwa a "Szklany tron" zupełnie nie przypomina słynnej sagi Suzanne Collins. Choć sam turniej jest wątkiem kluczowym, naprawdę nietrudno domyślić się, kto zmierzy się w finałowej walce i jak ona przebiegnie. Nie umniejsza to jednak w żadnym stopniu przyjemności, z jaką śledziłam losy Celaeny i jej przygotowania do poszczególnych (bardzo pomysłowych, swoją drogą) elementów turnieju.

W powieści występuje trójka głównych bohaterów. Oprócz wiadomej zabójczyni, kluczową rolę odgrywa Chaol, który pomaga przygotować się jej do turnieju oraz książę Dorian. Sama nie jestem w stanie zdecydować, kogo polubiłam najbardziej, mogę jedynie stwierdzić, że cała trójka jest bardzo udana, a napięcie między nimi wyczuwalne. Dorian i Chaol to postacie zupełnie odmienne, jednak obaj są w stanie ukraść serce. Podejrzewałam, że zadania czytelniczek będą podzielone, z lekką przewagą dla tego drugiego. Okazało się jednak, że moje podejrzenia były błędne, a na facebooku święci triumfy raczej Dorian. No cóż - pewnie sytuacja odmieni się przy II tomie.

Jeśli chodzi Celaenę (bo właśnie ta posiadaczka przedziwnego imienia jest przecież najważniejsza) sytuacja jest... skomplikowana. Dziewczyna jest pełna sprzeczności. Z jednej strony wydaje się delikatna, krucha i wrażliwa na krzywdę innych. A nawet lubi psiaki! Nie możemy jednak zapominać, że bohaterka jest zabójczynią. I nie chodzi tu tylko o przeszłość, bierze udział w turnieju, który wymaga odwagi, sprytu i, przede wszystkim, dużo siły. Aż trudno uwierzyć, że tyle sprzeczności zmieścić się może w jednej młodej dziewczynie. Zabrakło mi trochę informacji o życiu Celaeny zanim trafiła do Endovier - myślę, że to wyjaśniłoby trochę obraz tej postaci.

Choć zakończenie jest wyjątkowo łatwe do przewidzenia, "Szklany tron" czytało mi się znakomicie. Nie mam zastrzeżenie do języka, jakim została napisana powieść. Nie bez znaczenia jest zapewne tłumaczenie, które muszę pochwalić. Całość jest świeża, jednak traktuję ją przede wszystkim jako wprowadzenie do serii i spodziewam się, że Sarah J. Maas jeszcze nie raz nas zaskoczy - podobno zaplanowane zostało aż 6 tomów! Nie pozostaje mi więc nic innego, niż z niecierpliwością czekać na kontynuację, która w oryginale ma zostać wydana już pod koniec sierpnia.

Ocena: 8/10


Za możliwość poznania tej niesamowitej powieści serdecznie dziękuję:

17 komentarzy:

  1. Mam tę książkę już na półce i nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że warto zainteresować się tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpadam zupełnie nie moja literatura.
    Bloga obserwuję i dodałam do kręgów, będę tu wpadać częściej.
    http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak naprawdę czytam recenzję tej książki chyba już z 10 raz i robię sobie na nią coraz większą ochotę. Czas na poszukiwania !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie przemawia do mnie ta książka, ale może kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno kiedyś przeczytam, bo po takiej ilości przeczytanych pozytywnych recenzji nie mam innego wyjścia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bradzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę. *,*
    Chciałem już wcześniej, a twoja recenzja tylko zaostrzyła mi na nią smak. :3

    Pozdrawiam,
    R

    OdpowiedzUsuń
  8. No i kolejna mega pozytywna recenzja książki, która należy do mojej listy "Must have!" Na pewno prędzej, czy później się z nią zapoznam, szczególnie że jestem kolejną osobą, która wysoko ocenia ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli coś podobnego do "Igrzysk śmierci", to z chęcią się zapoznam, bo "Igrzyska..." bardzo polubiłem. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam podobnie z książkami Gail Martin, też niby nic niezwykłego, a czyta się świetnie:) Mam Szklany tron i niebawem go przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zainteresowana tą pozycją i sądzę, że szybko po nią sięgnę :) Zdecydowanie coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak fajnie, że dałyśmy taką samą ocenę :) Myślę, że obie z wielką niecierpliwością będziemy wypatrywać kolejnych tomów ;)
    A tak na marginesie (jak pewnie już zauważyłaś) nominowałam Cię do zabawy 55 :) Czekam na Twoje odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czytałam książkę po angielsku, a dopiero później dowiedziałam się, że będzie wydana w Polsce :P Ostatnio kupiłam sobie nowelki w wersji ebooka ze świata Szklanego Tronu, bo nie mogę się doczekać kolejnej części :D

    Bardzo dobra recenzja :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Lada dzień trafi w moje ręce :D Nie mogę się już doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  15. O ile pozostałe książki z Uroborosa szaleńczo mnie interesują, to na tę akurat nie mam ochoty. Miło jednak, że wydawnictwo to wydało jak na razie same dobre tytuły :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Recenzję przeczytałam dość pobieżnie, ponieważ właśnie zmierzam ku końcowi tej powieści :D Dodam jeszcze tylko, że jestem zachwycona :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...