Tytuł: "Z innej bajki"
Autorki: Jodi Picoult, Samantha van Leer
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Stron: 321Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
"Opowieść o pierwszej miłości z baśniowym wątkiem w tle zachwyci
czytelnika bez względu na wiek. Jodi Picoult po raz pierwszy w duecie z
córką!
Prawdziwe bajki nie są dla ludzi o słabych nerwach. Dzieci są ścigane przez wilki i zjadane przez czarownice; kobiety zapadają w śpiączkę i padają ofiarą niegodziwych członków rodziny. Ale cały ten ból i męczarnie wynagradza im zakończenie: długo i szczęśliwie. Nieważne, że na półrocze dostałaś cztery minus z francuskiego i jako jedyna dziewczyna w szkole nie masz pary na bal semestralny. Długo i szczęśliwie to balsam na rozkołatane serce.
Piętnastoletnia Delilah McPhee ma pecha. Nielubiana przez rówieśników, najchętniej siedziałaby z nosem w książce. Pewnego razu czyta bajkę o Oliverze, księciu spryciarzu – i ku swemu zdziwieniu nie może się od niej oderwać. Któregoś dnia słyszy głos płynący z kartki i dowiaduje się, że książę planuje ucieczkę. Czy Delilah pomoże Oliverowi wydostać się z bajki? A może… sama się w niej znajdzie?"
Prawdziwe bajki nie są dla ludzi o słabych nerwach. Dzieci są ścigane przez wilki i zjadane przez czarownice; kobiety zapadają w śpiączkę i padają ofiarą niegodziwych członków rodziny. Ale cały ten ból i męczarnie wynagradza im zakończenie: długo i szczęśliwie. Nieważne, że na półrocze dostałaś cztery minus z francuskiego i jako jedyna dziewczyna w szkole nie masz pary na bal semestralny. Długo i szczęśliwie to balsam na rozkołatane serce.
Piętnastoletnia Delilah McPhee ma pecha. Nielubiana przez rówieśników, najchętniej siedziałaby z nosem w książce. Pewnego razu czyta bajkę o Oliverze, księciu spryciarzu – i ku swemu zdziwieniu nie może się od niej oderwać. Któregoś dnia słyszy głos płynący z kartki i dowiaduje się, że książę planuje ucieczkę. Czy Delilah pomoże Oliverowi wydostać się z bajki? A może… sama się w niej znajdzie?"
Kiedy matka (znana pisarka) postanawia napisać książkę wraz z córką (nieznaną pisarką, tudzież debiutantką) może się to skończyć tragicznie. Przynajmniej połowa czytelników jest bowiem przekonana, że to ta pierwsza jest prawdziwą autorką, natomiast druga stara się wypromować na znanym nazwisku. Ewentualnie dorzuciła swoje pomysły na ogólny zarys fabuły. Jodi Picoult i Samantha van Leer zarzekają się jednak, że w tym wypadku jest do dalekie od rzeczywistości. Zarówno w wywiadach, jak i notce dołączonej do książki Picoult stara się przekonać czytelnika, że jej latorośl włożyła w powieść dużo pracy, a pisanie z nastolatką jest udręką. Poza tym, nie ukrywam, że nie mam zbyt dobrego doświadczenia z takimi duetami (choćby P.C. i Kristin Cast). Mimo wszystko powieść "Z innej bajki"była jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier tej wiosny. Czy słusznie?
Po odpakowaniu przesyłki zawierającej "Z innej bajki" byłam autentycznie zaszokowana. Nie wiem czy wiecie (bo ja nie wiedziałam), ale ta książka jest ilustrowana. I to nie tylko małymi czarnymi rysuneczkami na bokach strony - choć i takie występują. W środku znajdziemy również kartki, których kolorowy rysunek zapełnia całą stronę. Muszę przyznać, że wszystkie z nich, i te czarno-białe, i kolorowe, są prześliczne. Jakby tego było mało, książka podzielona jest na części: w niektórych fragmentach narratorem jest Delilah, w niektórych Oliver, a w tych, które przedstawiają strony bajki, narrator jest trzecioosobowy. W zależności od tego, kto aktualnie opowiada nam historię zmienia się kolor tekstu - bywa nie tylko czarny, lecz również zielony, bądź niebieski. Muszę przyznać, że taka oprawa książki wprawiła mnie w osłupienie. Choć może się to wydawać nieco dziecinne, pomysł ten bardzo mi się spodobał, a sama książka już na starcie zarobiła niezłego plusa. Dwie z ilustracji postanowiłam dla Was sfotografować i możecie je zobaczyć obok tekstu ;)
Historia skupia się na losach dwójki postaci. Delilah to zwyczajna nastolatka, nieco wyobcowana, wychowana bez ojca i zagubiona. Mimo tego sytuacja dziewczyny nie jest tragiczna - żyje przecież w prawdziwych świecie. Oliver natomiast nie miał tego szczęścia. To postać z bajki, zmuszona odgrywać w kółko tę samą rolę. Mało kto bowiem wie, że kiedy zamykamy książkę, jej bohaterowie żyją własnym życiem. Między dwójką bohaterów nawiązuje się nić porozumienia i postanawiają zrobić wszystko, żeby się spotkać. Czymże są różne światy, kiedy w grę wchodzi pierwsza miłość?
Delilah to nastolatka, jakich w powieściach młodzieżowych spotyka się całe mnóstwo. Najczęściej powtarzający się model głównej bohaterki to dziewczyna stroniąca od towarzystwa, niezbyt popularna i zakochana w książkach. W powieści "Z innej bajki" ani mi to nie przeszkadzało, ani nie urzekło - choć nie jestem przekonana czy ta obojętność to coś dobrego. Oliver z kolei, teoretycznie powinien nieco bardziej przypaść do gustu czytelniczkom, które zazwyczaj (włącznie ze mną) dużą sympatią darzą bohaterów, którzy nieudolnie próbują odnaleźć się w naszym świecie. Chłopaka poznajemy co prawda kiedy przebywa w swojej książce, jednak jego nieznajomość współczesnego świata jest dość zabawna. Jednak oprócz zafundowania kilku wybuchów śmiechu, Oliver ma nam niewiele do zaoferowania - jest dość ciekawą postacią, jednak czegoś mu brakuje.
Cała fabuła powieści, toczy się wokół prób wyciągnięcia Olivera z książki. Chłopak ma dość świata, w którym ciągle musi odgrywać królewicza i udawanie miłości do Serafiny, która (mówiąc bez ogródek) nie jest zbyt inteligenta. Oliver ma jednak jeszcze jeden powód, aby uciec "Z innej bajki" - Delilah. Wątek miłosny jest tutaj bardzo ważny. Jak to w bajce bywa, szczęśliwego zakończenia możemy być pewni praktycznie od samego początku, no bo cóż by to była za bajka bez happy endu?
Największym plusem tej książki z całą pewnością jest oprawa graficzna. Spodobała mi się do tego stopnia, że ocenę postanowiłam podnieść o całą gwiazdkę. To całkiem przyjemne czytadło, napisane bardzo przystępnym językiem, który jest łatwy w odbiorze dla młodych ludzi, a to dla nich jest przeznaczona ta książka. Lektura nadaje się w sam raz na jeden wieczór, jeśli tylko macie ochotę na coś lekkiego.
Ocena: 7/10
Delilah to nastolatka, jakich w powieściach młodzieżowych spotyka się całe mnóstwo. Najczęściej powtarzający się model głównej bohaterki to dziewczyna stroniąca od towarzystwa, niezbyt popularna i zakochana w książkach. W powieści "Z innej bajki" ani mi to nie przeszkadzało, ani nie urzekło - choć nie jestem przekonana czy ta obojętność to coś dobrego. Oliver z kolei, teoretycznie powinien nieco bardziej przypaść do gustu czytelniczkom, które zazwyczaj (włącznie ze mną) dużą sympatią darzą bohaterów, którzy nieudolnie próbują odnaleźć się w naszym świecie. Chłopaka poznajemy co prawda kiedy przebywa w swojej książce, jednak jego nieznajomość współczesnego świata jest dość zabawna. Jednak oprócz zafundowania kilku wybuchów śmiechu, Oliver ma nam niewiele do zaoferowania - jest dość ciekawą postacią, jednak czegoś mu brakuje.
Cała fabuła powieści, toczy się wokół prób wyciągnięcia Olivera z książki. Chłopak ma dość świata, w którym ciągle musi odgrywać królewicza i udawanie miłości do Serafiny, która (mówiąc bez ogródek) nie jest zbyt inteligenta. Oliver ma jednak jeszcze jeden powód, aby uciec "Z innej bajki" - Delilah. Wątek miłosny jest tutaj bardzo ważny. Jak to w bajce bywa, szczęśliwego zakończenia możemy być pewni praktycznie od samego początku, no bo cóż by to była za bajka bez happy endu?
Największym plusem tej książki z całą pewnością jest oprawa graficzna. Spodobała mi się do tego stopnia, że ocenę postanowiłam podnieść o całą gwiazdkę. To całkiem przyjemne czytadło, napisane bardzo przystępnym językiem, który jest łatwy w odbiorze dla młodych ludzi, a to dla nich jest przeznaczona ta książka. Lektura nadaje się w sam raz na jeden wieczór, jeśli tylko macie ochotę na coś lekkiego.
Ocena: 7/10
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję portalowi A-G-W.info oraz wydawnictwu Prószyński i S-ka!
Muszę w końcu kupić tę książkę :) A te ilustrację są naprawdę piękne!
OdpowiedzUsuńDopiero wczoraj dowiedziałam się, że ta powieść jest ilustrowana. A to niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńJa czekam na swój egzemplarz.
Muszę przyznać, że kiedy przeczytałam, że książka jest ilustrowana trochę się przestraszyłam, ale po zobaczeniu zdjęć zmieniłam zdanie. Jodi uwielbiam i mam nadzieję, że niedługo będzie mi dane przeczytać tę książkę. Ciekawi mnie też, czy jej córka odziedziczyła po niej talent:)
OdpowiedzUsuńMuszę konieczni kupić tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJaa, te rysunki są naprawdę śliczne. *.* Jednak mimo wszystko nie sięgnę po tę książkę, nie przepadam za twórczością Picoult. :3
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńMuszę poznać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą autorką, ale te ilustracje...
OdpowiedzUsuńMagicznie wyglądają! eM ma słabośc do takich cudeniek!
Jak kiedyś znajdę tę książkę i zakleję nazwisko autorki, to przeczytam :D
Jakie cudowne! Absolutnie chce mieć choćby dla samej oprawy graficznej!
OdpowiedzUsuńAh, wiem komu o niej wspomnę :D
OdpowiedzUsuńMnie również książka bardzo interesuje :D Szczególnie, że będzie to pierwsze spotkanie z twórczością Jodi Picoult :D Po Twojej recenzji i zdjęciach ilustracji, moja ciekawość jeszcze bardziej wzrosła :D
OdpowiedzUsuńBardzo jestem jej ciekawa, a te piękne obrazki... Widzę, że może mi się spodobać, więc się za nią koniecznie rozejrzę!
OdpowiedzUsuńMuszę mieć ją w swoich łapkach - choćby dla samego wydania z tymi przepięknymi obrazkami! Wiem, wiem... duże dziecko ze mnie, ale dobrze mi z tym. :) "Z innej bajki" kojarzy mi się z "Taką sobie wróżką" Janette Rollison - nie wiem czy czytałaś, jeśli nie to polecam. :) To taka lekka, zwariowana i baśniowa( z naciskiem właśnie na "baśniowa") historia. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo fajna książka. Idelana na wieczór . ;)
OdpowiedzUsuń