źródło |
Autor: Alexandra Bracken
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 456
"Mam na imię Ruby.
Potrafię wedrzeć się do twojego umysłu, a nawet wymazać wspomnienia.
Jako dziecko zostałam wysłana do obozu „rehabilitacyjnego” dla takich jak ja.
Zieloni, Niebiescy, Żółci, Pomarańczowi, Czerwoni. Mroczne umysły.
Zostałam przydzielona do Zielonych, ale w rzeczywistości jestem ostatnią z Pomarańczowych.
Ukrywam to, żeby przetrwać." źródło
Książek reklamowanych jak następstwo Igrzysk Śmierci jest mnóstwo. Niestety, w większości przypadków, określenie użyte jest na wyrost. Staram się jednak walczyć ze swoim sceptycyzmem i nic nie jest w stanie mnie zrazić. A "Mroczne Umysł" zachęcają zarówno okładką, jak i intrygującym opisem - czy zasłużyły na miano "Najbardziej niepokojącej książki od czasu Igrzysk śmierci", jak twierdzi okładka?
W świecie wykreowanym przez Bracken, dzieci zaczynają zapadać na tajemniczą chorobę, zwaną OMNI. Ruby od najmłodszych lat parzy, jak jej rówieśnicy umierają, a dorośli pozostają bezsilni. W wieku 10 lat i u niej pojawiają się niezwykłe zdolności. W ten właśnie sposób trafia do ośrodka rehabilitacyjnego. Tam, po przeprowadzeniu szeregu badań i testów, każdemu dziecku przydzielony zostaje kolor - zielony, niebieski, żółty, pomarańczowy lub czerwony. Rezolutna Ruby szybko jednak zdaje sobie sprawę, że Pomarańczowi nie mają łatwego życia i decyduje się udawać Zieloną. Choć jej codzienność w obozie jest gorsza niż w największym koszmarze wie, że Pomarańczowych spotkał dużo gorszy los...
"Mroczne Umysł" zachwycają już od pierwszych stron. Świat przedstawiony przez autorkę jest ostry, surowy i bardzo rzeczywisty. Dorośli, nie radząc sobie z niezwykle uzdolnionymi dziećmi, traktują ich jak chorych i izolują od społeczeństwa zamykając w obozach, które przypominają obozy koncentracyjne. Strażnicy, którzy pilnują zamkniętej w nich młodzieży są bezlitośni, a cała idea izolacji mrozi krew w żyłach. W obozach zamiast rehabilitacji czeka ich praca, głód i bardzo ograniczone kontakty ze "współwięźniami". Nie bez znaczenia jest również nastawienie rodziców - nie rozumieją swoich dzieci, więc automatycznie się ich boją. To chyba właśnie zachowanie rodziców jest tutaj najbardziej przerażając.
Na plus oceniam również kreację postaci. Ruby, główna bohaterka, ma świetnie zarysowany charakter. Daleko jej do ideału, jednak bardzo łatwo ją polubić. Najbardziej zachwycili mnie jednak panowie - Liam, Pulpet oraz Clancy. Wszyscy trzej zostali mocno doświadczeni przez los, jednak na każdego wywarło to inny wpływ. Liam jest radosny i wszystkich próbuje zarazić swoim optymizmem, niezależnie w jak beznadziejnej sytuacji się znaleźli. Łatwo nawiązuje znajomości i każdemu chciałby pomóc, a właśnie to może okazać się dla niego zgubne. Pulpet z kolei (mimo że są przyjaciółmi), jest jego kompletnym przeciwieństwem. Pulpet jest sceptycznie nastawiony do wszystkich i wszystkiego. Zdecydowanie długo zajmuje mu przywiązanie do kogokolwiek, a nawet, kiedy tak się stanie, uparcie maskuje swoje uczucia. W krytycznych sytuacjach potrafi jednak pokazać inne oblicze. Ostatni z chłopców, Clancy, to niezwykle tajemnicza postać. Sprawia wrażenie idealnego przywódcy, jednak bardzo ciężko go tak naprawdę rozgryźć.
Choć książka jest napisana bardzo prostym językiem i czyta się ją znakomicie, nie jestem pewna, czy "lekka" to odpowiednie określenie. Świat, w którym dzieci muszą walczyć o przetrwanie przeraża, a wizja obozów kojarzy mi się z literaturą wojenną. Z całą pewnością mogę jednak powiedzieć, że nie sposób ją odłożyć, a brutalność czyni tę powieść jeszcze bardziej interesującą. Nie bez znaczenia jest też niesamowicie zaskakujące zakończenie - po czymś takim nie sposób nie sięgnąć po kolejny tom.
Nie jestem pewna, czy porównywanie "Mrocznych Umysłów" do "Igrzysk Śmierci" ma sens... Ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Powieść Alexandry Bracken to jednak z lepszych książek wydanych w tym roku i gorąco ją Wam polecam!
Ocena: 9/10
Książek reklamowanych jak następstwo Igrzysk Śmierci jest mnóstwo. Niestety, w większości przypadków, określenie użyte jest na wyrost. Staram się jednak walczyć ze swoim sceptycyzmem i nic nie jest w stanie mnie zrazić. A "Mroczne Umysł" zachęcają zarówno okładką, jak i intrygującym opisem - czy zasłużyły na miano "Najbardziej niepokojącej książki od czasu Igrzysk śmierci", jak twierdzi okładka?
W świecie wykreowanym przez Bracken, dzieci zaczynają zapadać na tajemniczą chorobę, zwaną OMNI. Ruby od najmłodszych lat parzy, jak jej rówieśnicy umierają, a dorośli pozostają bezsilni. W wieku 10 lat i u niej pojawiają się niezwykłe zdolności. W ten właśnie sposób trafia do ośrodka rehabilitacyjnego. Tam, po przeprowadzeniu szeregu badań i testów, każdemu dziecku przydzielony zostaje kolor - zielony, niebieski, żółty, pomarańczowy lub czerwony. Rezolutna Ruby szybko jednak zdaje sobie sprawę, że Pomarańczowi nie mają łatwego życia i decyduje się udawać Zieloną. Choć jej codzienność w obozie jest gorsza niż w największym koszmarze wie, że Pomarańczowych spotkał dużo gorszy los...
"Mroczne Umysł" zachwycają już od pierwszych stron. Świat przedstawiony przez autorkę jest ostry, surowy i bardzo rzeczywisty. Dorośli, nie radząc sobie z niezwykle uzdolnionymi dziećmi, traktują ich jak chorych i izolują od społeczeństwa zamykając w obozach, które przypominają obozy koncentracyjne. Strażnicy, którzy pilnują zamkniętej w nich młodzieży są bezlitośni, a cała idea izolacji mrozi krew w żyłach. W obozach zamiast rehabilitacji czeka ich praca, głód i bardzo ograniczone kontakty ze "współwięźniami". Nie bez znaczenia jest również nastawienie rodziców - nie rozumieją swoich dzieci, więc automatycznie się ich boją. To chyba właśnie zachowanie rodziców jest tutaj najbardziej przerażając.
Na plus oceniam również kreację postaci. Ruby, główna bohaterka, ma świetnie zarysowany charakter. Daleko jej do ideału, jednak bardzo łatwo ją polubić. Najbardziej zachwycili mnie jednak panowie - Liam, Pulpet oraz Clancy. Wszyscy trzej zostali mocno doświadczeni przez los, jednak na każdego wywarło to inny wpływ. Liam jest radosny i wszystkich próbuje zarazić swoim optymizmem, niezależnie w jak beznadziejnej sytuacji się znaleźli. Łatwo nawiązuje znajomości i każdemu chciałby pomóc, a właśnie to może okazać się dla niego zgubne. Pulpet z kolei (mimo że są przyjaciółmi), jest jego kompletnym przeciwieństwem. Pulpet jest sceptycznie nastawiony do wszystkich i wszystkiego. Zdecydowanie długo zajmuje mu przywiązanie do kogokolwiek, a nawet, kiedy tak się stanie, uparcie maskuje swoje uczucia. W krytycznych sytuacjach potrafi jednak pokazać inne oblicze. Ostatni z chłopców, Clancy, to niezwykle tajemnicza postać. Sprawia wrażenie idealnego przywódcy, jednak bardzo ciężko go tak naprawdę rozgryźć.
Choć książka jest napisana bardzo prostym językiem i czyta się ją znakomicie, nie jestem pewna, czy "lekka" to odpowiednie określenie. Świat, w którym dzieci muszą walczyć o przetrwanie przeraża, a wizja obozów kojarzy mi się z literaturą wojenną. Z całą pewnością mogę jednak powiedzieć, że nie sposób ją odłożyć, a brutalność czyni tę powieść jeszcze bardziej interesującą. Nie bez znaczenia jest też niesamowicie zaskakujące zakończenie - po czymś takim nie sposób nie sięgnąć po kolejny tom.
Nie jestem pewna, czy porównywanie "Mrocznych Umysłów" do "Igrzysk Śmierci" ma sens... Ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Powieść Alexandry Bracken to jednak z lepszych książek wydanych w tym roku i gorąco ją Wam polecam!
Ocena: 9/10
Wiele słyszałam o tej pozycji. Twoja wysoka ocena jeszcze bardziej skłania mnie do tego zakupu. Zobaczymy, co pokażą najbliższe miesiące. Pozdrawiam, Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną. Bardzo fajnie spędziłam przy niej czas
OdpowiedzUsuń"Mroczne umysły" i u mnie czekają na półce. Nie mogę się doczekać! :D
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać tą książkę, poluję na nią ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z zapartym tchem aż dopadnę ją :) Dużo już o niej czytałam i coraz bardziej chcę :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę dobra książka, cieszę się , że Ci się podobała.
OdpowiedzUsuńZ tą książką koniecznie będę musiała się zapoznać.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest dobra, chociaż bardziej bym chciała, żeby jej akcja działa się ciągle w tym obozie :D
OdpowiedzUsuńWidziałem tę książkę wszedzie, ale opis mnie nie zachęcił. W swojej recenzji przedstawiłaś tę pozycję w nieco inny sposób i zdecydowanie mnie zachęciłaś. Czemu nie, w takim razie? :3
OdpowiedzUsuńMialam tą książkę w ręku, ale tylko w księgarni. Przelecialam wzrokiem. Napis "nastepca igrzysk" tak samo mnie przeraza jak nastepcy "zmierzchu". W tym drugim przypadku nei spalilam sie, bo chcac sie odmozdzyc czytajac je wlasnie taki efekt otrzymalam. Skoro wedlug Ciebie powyzsza ksiazka nie ma nic wspolnego z "igrzyskami" a jest tak samo ciekawa to z checia po nia sięgne. Dla mnie nie musi byc "lekka" wazne by byla dobra :) Dziekuje za recenzje!
OdpowiedzUsuń