źródło |
Autorka: Cassandra Clare
Seria: Diabelskie Maszyny
Wydawnictwo: MAG
Stron: 528
"W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła
bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje
się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna
spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania
Instytutem. Gdyby Charlotte straciła stanowisko, Tessa znalazłaby się na
ulicy… jako łatwa zdobycz dla Mistrza, który chce wykorzystać jej moc
do własnych celów.
Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa; do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała. Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie oni, że Mistrz wie o każdym ich kroku… i że ktoś ich zdradził. Tessa zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?
Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce." źródło
"Diabelskie maszyny" totalnie zawładnęły moim sercem. Sięgając po "Mechanicznego Księcia" z zaskoczeniem stwierdziłam, że... nie jestem w stanie wybrać swojej ulubionej książki napisanej przez Cassandrę Clare. Ba! Nawet ulubionej serii! Jest coś niezwykłego w jej powieściach. Coś, co mimo podobieństwa bohaterów, nie pozwala oderwać się od książki. Na szczęście - miałam możliwość przeczytania od raz wszystkich trzech tomów "Diabelskich maszyn", w dodatku w nowych pięknych okładkach i szczerze współczuję osobom, które czytały wszystkie tomy na bieżąco, czekając na ich wydanie.
Mieszkańcy Instytutu jak zwykle muszą radzić sobie z całą masą problemów. Tym razem są jednak naprawdę poważne - Charlotte może stracić swoje stanowisko. Tessa jest jedną z osób, która po odejściu Charlotte również musiałaby odejść. Nie ma jednak gdzie się podziać, tym bardziej, że wreszcie zaczęła traktować Instytut jak dom. Nie bez znaczenia jest tu obecność Jema - ciepłego i dobrodusznego chłopaka, którego los doświadczył zbyt ciężko. To dzięki niemu, Tessa jest w stanie znosić obecność Willa i jego cięte komentarze. Nigdy jednak nie będzie w stanie całkowicie zapomnieć, jak potraktował ją młody Herondale.
"Mechanicznego Anioła" oceniłam na maksymalne 10 gwiazdek. Ciężko jest mi więc ocenić "Mechanicznego Anioła, ponieważ jest on... jeszcze lepszy! Choć rzadko zdarza się, że kontynuacje zachwycają bardziej niż pierwsze części, Cassandra Clare po raz kolejny udowadnia, że ma w nosie wszystkie schematy. W tej powieści nie ma bowiem nic schematycznego - akcja jest zaskakująca, ale jednocześnie bardzo realistyczna. Już od pierwszych stron, zostajemy wplątani w wir wydarzeń, które trzymać nas będą w napięci, aż do samego końca.
Wątek miłosny? Will, Jem, Will, Jem, Will... Jak to możliwe, żeby obaj byli tak cudowni? Choć w I części byłam zdecydowaną fanką zgorzkniałego Willa, w tym tomie... nie jestem w stanie wybrać! Will odkrywa swoje tajemnice (dokładnie tak, jak przypuszczałam) i staje się jeszcze bardziej zachwycającą postacią niż był wcześniej. Pod twardą powłoką sarkazmu kryje się bowiem wrażliwy chłopiec. Z kolei Jem odgrywa tutaj rolę "tego dobrego", zdawać by się mogło, że nie ma nic wspólnego z cynicznym Willem, jednak łączy ich niezwykłe pokrewieństwo dusz. Trójkąty miłosne w literaturze cieszą się złą sławą - autorzy najczęściej po prostu psują je wprowadzają tego drugiego, jednak kompletnie mdłego chłopaka. Jednego jest pewne - Jem nie jest mdły, a ogień, który w sobie nosi, mimo choroby jeszcze się tli.
Choć niezwykły związek Will-Tessa-Jem najbardziej przykuł moją uwagę, cała reszta również zasługuje na pochwałę. Choćby historia Mistrza, o której dowiadujemy się coraz więcej. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się właśnie takiego rozwoju wydarzeń. Bardzo przywiązałam się również do wątku Charlotte i jej niezwykłego męża, jednak historia głównego trójkąta miłośnego porwała mnie tak bardzo, że całą resztę traktuję jako tło
Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa; do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała. Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie oni, że Mistrz wie o każdym ich kroku… i że ktoś ich zdradził. Tessa zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?
Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce." źródło
"Diabelskie maszyny" totalnie zawładnęły moim sercem. Sięgając po "Mechanicznego Księcia" z zaskoczeniem stwierdziłam, że... nie jestem w stanie wybrać swojej ulubionej książki napisanej przez Cassandrę Clare. Ba! Nawet ulubionej serii! Jest coś niezwykłego w jej powieściach. Coś, co mimo podobieństwa bohaterów, nie pozwala oderwać się od książki. Na szczęście - miałam możliwość przeczytania od raz wszystkich trzech tomów "Diabelskich maszyn", w dodatku w nowych pięknych okładkach i szczerze współczuję osobom, które czytały wszystkie tomy na bieżąco, czekając na ich wydanie.
Mieszkańcy Instytutu jak zwykle muszą radzić sobie z całą masą problemów. Tym razem są jednak naprawdę poważne - Charlotte może stracić swoje stanowisko. Tessa jest jedną z osób, która po odejściu Charlotte również musiałaby odejść. Nie ma jednak gdzie się podziać, tym bardziej, że wreszcie zaczęła traktować Instytut jak dom. Nie bez znaczenia jest tu obecność Jema - ciepłego i dobrodusznego chłopaka, którego los doświadczył zbyt ciężko. To dzięki niemu, Tessa jest w stanie znosić obecność Willa i jego cięte komentarze. Nigdy jednak nie będzie w stanie całkowicie zapomnieć, jak potraktował ją młody Herondale.
"Mechanicznego Anioła" oceniłam na maksymalne 10 gwiazdek. Ciężko jest mi więc ocenić "Mechanicznego Anioła, ponieważ jest on... jeszcze lepszy! Choć rzadko zdarza się, że kontynuacje zachwycają bardziej niż pierwsze części, Cassandra Clare po raz kolejny udowadnia, że ma w nosie wszystkie schematy. W tej powieści nie ma bowiem nic schematycznego - akcja jest zaskakująca, ale jednocześnie bardzo realistyczna. Już od pierwszych stron, zostajemy wplątani w wir wydarzeń, które trzymać nas będą w napięci, aż do samego końca.
Wątek miłosny? Will, Jem, Will, Jem, Will... Jak to możliwe, żeby obaj byli tak cudowni? Choć w I części byłam zdecydowaną fanką zgorzkniałego Willa, w tym tomie... nie jestem w stanie wybrać! Will odkrywa swoje tajemnice (dokładnie tak, jak przypuszczałam) i staje się jeszcze bardziej zachwycającą postacią niż był wcześniej. Pod twardą powłoką sarkazmu kryje się bowiem wrażliwy chłopiec. Z kolei Jem odgrywa tutaj rolę "tego dobrego", zdawać by się mogło, że nie ma nic wspólnego z cynicznym Willem, jednak łączy ich niezwykłe pokrewieństwo dusz. Trójkąty miłosne w literaturze cieszą się złą sławą - autorzy najczęściej po prostu psują je wprowadzają tego drugiego, jednak kompletnie mdłego chłopaka. Jednego jest pewne - Jem nie jest mdły, a ogień, który w sobie nosi, mimo choroby jeszcze się tli.
Choć niezwykły związek Will-Tessa-Jem najbardziej przykuł moją uwagę, cała reszta również zasługuje na pochwałę. Choćby historia Mistrza, o której dowiadujemy się coraz więcej. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się właśnie takiego rozwoju wydarzeń. Bardzo przywiązałam się również do wątku Charlotte i jej niezwykłego męża, jednak historia głównego trójkąta miłośnego porwała mnie tak bardzo, że całą resztę traktuję jako tło
"Mechaniczny Książę" to pozycja obowiązkowa. Myślę, że fanów "Diabelskich Maszyn", nie trzeba namawiać, jednak pozwolę sobie Was zachęcić mówią krótko: ta część jest jeszcze lepsza! A jeśli jest wśród Was jeszcze ktoś, kto nie zna książek Cassandry Clare - polecam gorąco!
Ocena: 10/10
Ocena: 10/10
Dary Anioła kocham co do tej serii jakoś się wstrzymywałam ale skoro są już wszystkie części to muszę przeczytać ! ;)
OdpowiedzUsuńSkoro lepsza of pierwszego tomu, to chyba się skuszę na ponowne zapoznanie się z Diabelskimi maszynami. Ostatnio coś nie idzie mi czytanie książek tej autorki, ale staram się to zmieniać, bo w gimnazjum uwielbiałam Dary Anioła.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się spodoba ta seria. :3
OdpowiedzUsuńAle najlepsze jeszcze przed Tobą. "Mechaniczna księżniczka" jest najbardziej wzruszająca ze wszystkich trzech części. ♥
Kurczę, tyle pochlebnych recenzji, a ja nadal jej nie znam :D
OdpowiedzUsuńWstyd xD
Muszę się zabrać za tą serię ; )
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko, co tworzy Clare. DM także pokochałam. :)
OdpowiedzUsuńDM są świetne, aczkolwiek uważam, że drugi tom jest słabszy niż pierwszy i liczę na powrót do mistrzowskiego poziomu w części ostatniej :)
OdpowiedzUsuńTa seria ma już tyle pozytywnych opinii, że grzechem byłoby nie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ta część rzeczywiście była bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię, choć wolę Dary Anioła
OdpowiedzUsuńAh... Co tutaj dużo mówić... Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTrudno postawić "Diabelskim maszynom" niską ocenę :D Cała seria jest cudowna <3 Przygotuj się poważnie na trzecią część! Nie pamiętam, kiedy byłam tak bardzo zniszczona psychicznie po jakiejkolwiek książce, jak po "Mechanicznej księżniczce" O.O
OdpowiedzUsuńTen tom jest chyba jeszcze lepszy od poprzedniego, aż boję się pomyśleć jaki będzie ostatni :D
OdpowiedzUsuńPosiadam w domu oryginalną wersję językową i uwielbiam wprost okładkę!
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mi się podobała.
OdpowiedzUsuń