wtorek, 19 listopada 2013

Konkurs Mikołajkowy

Halloweenowy konkurs cieszył się ogromną popularnością, postanowiłam więc zorganizować dla Was kolejną zabawę! Tym razem z okazji nadchodzących Mikołajek. Żeby nie było nudno, tym razem zamiast quizu pytanie będzie tylko jedno, za to oceniać będę kreatywność! Zainteresowani? Jest o co powalczyć, bo nagrodą w konkursie jest książka "Przebudzenia doktora Sørena”, która zajęła 1. miejsce w II edycji konkursu „Literacki Debiut Roku” ufundowana przez wydawnictwo Novae Res!

Zadanie konkursowe
Święty Mikołaj rozdaje prezenty grzecznym dzieciom. Ja Mikołajem nie jestem, więc postanowiłam nagrodzić te... niegrzeczne! Napisz krótko (max. 5 zdań) dlaczego Ty nie powinieneś wygrać tej książki. Najlepsza (najciekawsze/ najzabawniejsza, po prostu naj!) odpowiedź wygrywa :) 


Co zrobić, aby wygrać?
 Uwaga: pełny REGULAMIN dostępny jest tutaj [klik]
  1. Odpowiedzi konkursowe możecie zamieszczać w komentarzach poniżej . Nie zapomnijcie również podać adresu mailowego, pod którym będę mogła się z Wami skontaktować.
  2. Konkurs trwa od dziś (19.11.2013) do 5.12.2013 (do końca dnia). W Mikołajki (6.12.2013) na blogu opublikowane zostaną wyniki.
  3. Polubić mój fanpage na facebooku oraz fanpage Wydawnictwa Novae Res.
  4. Publicznie obserwować Better Version of the Truth.
  5. Będzie mi bardzo miło, jeśli umieścicie na swoich stronach (blogach, facebookowych ścianach itp.) banner konkursowy, jednak nie jest to wymóg. 

Kilka słów o nagrodzie
Literacki Debiut Roku 2013!
Powieść „Przebudzenia doktora Sørena” zajęła 1. miejsce w II edycji konkursu „Literacki Debiut Roku” organizowanego przez Wydawnictwo Novae Res pod honorowym patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polskiej Izby Książki (www.literackidebiutroku.pl).
***
Od śmierci Glibannèna i wejścia na tron Nort księcia-detektywa Linnamèna minęły już trzy lata, lecz pamięć o tyranie nadal kładzie się cieniem na panowaniu młodego króla. Na kilka dni przed Świętem Zimowego Przesilenia nadworny lekarz, półwampir doktor Søren, trafia na ulotny trop spiskowców planujących zamach na życie władcy. Kiedy w tajemniczych okolicznościach znika mistrz ceremonii, a w pałacu pojawia się niezidentyfikowany wilkołak, król staje przed koniecznością rozwiązania nie jednej, lecz kilku zagadek.

Przebudzenia doktora Sørena to kryminalna powieść fantasy, której główni bohaterowie muszą dokonać rozrachunku z własną przeszłością oraz mrocznymi tajemnicami.

Szczegóły: 
Rodzaj literatury: Fantastyka 
Wydawca: Novae Res, 2013 
Format: 121x195mm, oprawa miękka ze skrzydełkami 
Wydanie: Pierwsze 
Liczba stron: 340 
ISBN: 978-83-7722-946-0
 

30 komentarzy:

  1. (Na wstępie napiszę, że prawie wszystko w tym komencie jest kłamstwem, oprócz adresu e-mail i to, że jestem leniem i nie mam czasu :D )

    Hahahaha! niezłe pytanie, tylko czy nie pogorszę sytuacji? :P


    Dlaczego mam nie dostać? I tak w najbliższym czasie nie przeczytam, bo jestem LENIEM!!! :D Mam za dużo książek na półce, wolę siedzieć na fb niż czytać! Mam za dużo nauki! Kiedy ja ją w ogóle zdążę pooglądać, nie mówiąc o przeczytaniu? Zresztą! Dużo lepsze są e-booki! Przenośne itd. :D
    A nawet jeśli to cię nie zniechęciło do wysłania mi tej książki, to jak Ty to sobie wyobrażasz, że niby gdzie ja ją postawię, bo chyba nie na półce, bo nie mam miejsca! :P Zresztą ja nienawidzę fantasy! niby co ja bym miała biedna zrobic z taką książką? Fantasy to nie mój gatunek. Ja uwielbiam książki, które pozwalają i zmuszają do myślenia, a nie, jakieś książki, które się czyta dla czytania! Pfff...

    A swoja droga, to nikomu nie powinnaś wysyłać! Trzymaj sobie, przecież musiałabyś płacić za przesyłkę, maszerować na pocztę, wyberać paczkę! Ile z tym zachodu...! A to twoje dobre serduszko... Jeszcze się zmęczysz, a po co to komu? Nie wysyłąj i już! Będziesz miała spokój i Ty i my, bo nie będziemy się stresować, czy wygraliśmy, czy nie... I basta! Co tu więcej pisać? Daruj sobie z tym konkursem i już :D

    A przelały się emocje dzisiejszego dnia w to okienko z komentarzem :D Tak, dużo się dzisiaj działo, a ja wreszcie się wygadałam. Dopiero chwilę czasu, tą, co to pisałam siedziałam cicho i nic nie gadałam, a przedtem to nawijałam na okrągło, aż mnie jezyk bolał! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli postanowisz mnie nagrodzić, to odciągniesz mnie od moich największych pasji, jakimi są: leżenie, spanie, ew. drzemanie gdy jestem bardzo zapracowana. A poza tym gdzie z taką książką na moją półkę, przepraszam bardzo!? Proszę Cię... Ja czytuję TYLKO najlepsze pozycje. Słyszałaś np. o "Zmierzchu" czy "Siedmiu promieniach"? TO są porządne książki, a nie jakaś "zdobywczyni I miejsca"... Tak więc, jak widzisz, książka nie jest w stanie sprostać moim wygórowanym wymaganiom, lepiej będzie, jeśli zatrzymasz ją u siebie, by nie psuła reputacji "oczytanej w porządne książki osoby" innym ludziom...

    Lubię jako In the corner with a book
    obserwuję jako Julia K.
    mail: julia321998@gmail.com
    Mam nadzieję, że w mojej wypowiedzi choć trochę wyczuwalny jest sarkazm :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie wezmę udziału w konkursie, ponieważ mam swój egzemplarz książki do zrecenzowania. Zachęcam jednak innych bo z tego co dotychczas przeczytałam w książce jest o co.

    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pod żadnym pozorem nie dawajcie mi tej książki, bo jak zacznę ją czytać, to ani tornado, ani trzęsienie ziemi, ani stado tresowanych wołów mnie od niej nie oderwie. Oczyma wyobraźni widzę moje zamazane dzieci spożywające suchą karmę prosto z torebki na dywanie na którym można postawić zamek z piasku, bo gotować, zmywać i odkurzać nie będę dopóki nie przeczytam ostatniego słowa! Uchowaj Boże wizyty teściowej, bo pomyśli, że znowu się obraziłam i wywali synkowi bez znieczulenia jaką podłą szantrapą jestem i ona to odkryła jeszcze przed naszym ślubem, jak jemu oczy wiadomo czym zalazły.
    To może skończyć się rozwodem, a że nieszczęścia zwykle chodzą parami na pewno wywalą mnie z pracy i zostanę bez męża, bez domu i bez prawa do zasiłku...To będzie Wasza wina Oooo!

    Pozdrawiam
    amkoczergi@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszę, gryzę, rwę, rozrywam,
    serce bardzo zimne mam.
    Nie szanuję, niszczę, mażę,
    ja wciąż tylko o tym marzę.
    Rzucam, ciągnę, gnę, mielę,
    czasem nawet kogoś zdzielę.
    Mam dziś na to sporą chrapkę,
    daj mi tylko książkę w łapkę.

    Pozdrawiam
    Patrycja Waniek
    patusia.dorota@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. powiem krótko nagrzeszyłam ja w tym roku:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Choćby się paliło, choćby się waliło, w żadnym wypadku proszę mnie wybierać mojej odpowiedzi jako tej zwycięskiej! Bo, kurka wodna, i tak tej książki nie przeczytam. Jej obecność w promieniu kilku metrów od mojej osoby może zakończyć się tragedią! Kryminałów nie znoszę, a na sam widok liter składających się na wyraz fantasy zwyczajnie biorę nogi za pas i chowam się pod łóżkiem, gdzie nazbierało się już tyle kurzu, iż w połączeniu ze skrajnym przerażeniem niechybnie poskutkuje to szybkim, lecz bolesnym zgonem (schorzenie to nazwałem Kurzotrwogą)...
    A, co by nie mówić, nawet największemu wrogowi nie życzyłbym odnalezienia gnijących zwłok, u których na obliczu rysuje się tak potworny wstręt.
    Dlatego proszę, tfu, błagam! Błagam, pod żadnym pozorem nie dawaj mi tej książki!

    stacjastoslow@gmailcom ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. To poniżej to fikcja

    Byłam bardzo niegrzeczna. Bardzo, bardzo. Po:
    Pierwsze - zabiłam kanapkę, ponieważ znalazła się za blisko książki i ... jakoś tak wyszło
    Drugie - pobiłam kota, bo krzywo popatrzał na książke
    Trzecie - zmusiłam psa do skamlenia pod drzwiami, ponieważ książka była ciekawsza < i oczywiście jeszcze do dzsiaj nie przeprosiłam pieska>
    Więc, widzisz drogi Mikołaju, ja nie zasługuję na nagrodę, ale na karę
    Twoja Owca :3

    looking.in.your.yellow.eyes@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać, że ubawiłam się przy czytaniu :D Chcę jedynie przypomnieć, że zgłoszenie MUSI zawierać adres e-mail, a nie wszyscy o tym pamiętają. Poza tym - mamy limit kochani, max. 5 zdań :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Święta Mikołajko, ja z pewnością na tę książkę (ani na żaden inny prezent) nie zasłużyłem. Jak zawsze przez okrągły rok pielęgnowałem swoje lenistwo i nie rozwinąłem moich rzekomych talentów ani o jotę. Kiedy już ruszyłem się z domu w celu aktywności ruchowej, to najczęściej kończyłem w pubie otoczony przez bardzo podejrzane towarzystwo. Co działo się później napisać nie mogę, gdyż nie minęła jeszcze odpowiednia ku temu godzina. Aha, książki i tak nie przeczytam, bo mi się nie będzie chciało.

    Nie pozdrawiam, Piotr
    bankaikoala@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie powinnam dostać książki ponieważ szerzę zło na tym świecie np.:
    Dzielę przez 0 :)
    Mieszam zupę widelcem :)
    Dostałam mandat za turlanie się po ulicy :)
    Pożyczyłam 10 gr i nie oddałam
    Śpię w skarpetkach

    OdpowiedzUsuń
  12. Piszę jako Pani anonim i od razu powinnam zostać skreślona z listy "szczęśliwców". Nie chciało mi się nawet zalogować do tego konkursu bo szkoda mi czasu. A i na co mi takie bzdury, nic tylko w głowie mi pomieszają , nie będę spędzała czasu z synem a i męża też zaniedbam więc pytam się po co mi ta książka? Bez niej też mam masę problemów więc po co je mnożyć? Fakt sobie z rana poczytam , albo plotka - wiedzy trochę załyknę :). Tak więc bierzcie ją sobie!!!
    kasiaj110@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno, dawno temu w Niechciejowie, żyła sobie Patka, która nienawidziła czytać. Pewnego dnia listonosz zrobił jej bardzo nieprzyjemną niespodziankę, przyniósł jej paczkę, w której zamiast bomby atomowej (z której miała by chociaż jakiś pożytek) była dziwna gruba cegła złożona z bardzo cienkich listków papieru. "I na co komu taki stos makulatury?"- pomyślała Patka ze złością, rzucając książka o ścianę- "Przecież to było kiedyś takie piękne drzewo! W akcie desperacji podeptała tomiszcze, pomazała wszystkie kartki, następnie wyrwała je i przerobiła na masę papierową i na ogromnym arkuszu, który z niej powstał napisała długi list do Nevermore, w którym wyraziła żal i rozczarowanie fatalną zawartością paczki, prosząc jednocześnie by nigdy więcej nie sprawiała jej takiej przykrości. Nie chciała takich beznadziejnych prezentów, nevermore!

    patrycja.kuchta.uK@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyka jest tak oklepana, że już nic mnie w tym temacie nie zainteresuje.
    360 stron przeraża mnie ilością stron, bo któż czyta tak krótkie książki?
    Po co mi książka, skoro tak naprawdę nie umiem czytać?
    Jeżeli miałabym wygrać tą książkę, to chyba tylko po to bym mogła spalić ją w piecu (ciężko jest w tym roku z opałem).
    Nie biorę udziałach w konkursach, więc sama szczerze nie wiem dlaczego zamieszczam ten komentarz.


    Taka moja mała fanaberia na temat odpowiedzi :)
    Pozdrawiam,
    riana@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie potrzebuję kolejnej pozycji, zajmującej miejsce na mojej skromniutkiej, bibliotecznej półce. Nigdy w życiu nie słyszałam o autorze tej książki ani nawet o niej samej – aż do teraz, a więc jej fanką być żadnym cudem nie mogę. Pomimo tego, że w opisie fabuły jest mowa o wilkołaku, moją uwagę przyciągnął półwampir – półkrwi stworzenie, którego mam po dziurki w nosie przez coraz bardziej idiotyczne kombinacje tego gatunku, występujące w powieściach młodzieżowych. Na podsumowanie „listy powodów, dlaczego mówię NIE „Przebudzeniu doktora Sorena”” jest mina mojej mamy, kiedy dowiedziałaby się, że znowu będzie musiała rano wstawać i być przygotowana na odbiór przesyłki.

    gracja313@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie powinnam dostać tej książki, ponieważ jeszcze ciężej będzie mi się wyleczyć z książkomani. Gdybym ją dostała leżała bym cały dzień wąchając pięknie pachnące strony tej oto lektury. Mój lekarz byłby wtedy załamany i możliwe, że mógłby popełnić samobójstwo. Tak więc pod żadnym pozorem nie mogę tej książki wygrać, ze względu na bezbronnego człowieka, który próbuje mnie "wyleczyć" z książek, lecz gdybym ją wygrała cieszyłabym się jak narkoman z kokainy.


    klaudiaw41@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja w dalszym ciągu mam problem i za każdym razem się zastanawiam, jak się obserwuje! Ale mam nadzieję, że dobrze wcisnęłam. Na FB profile polubione, już bez problemów. :D

    Nie chcę wygrać, bo: CO TO WOGLE MA BYĆ, pytam się, hę? Co Ty tu wciskasz, jaką książką się chcesz wykpić? Miało być tak pięknie, widzę, że "konkurs mikołajkowy", a tu taaaaki gniot, no gorzej to już chyba nie może być. Ja obserwuję, ale chyba przestanę... za pięć złotych bym TEGO nie wzięła, wyjdę i trzasnę drzwiami na dodatek, bo mi się ciśnienie podniosło! Znalazła się... konkursotwórczyni od siedmiu boleści - "Przebudzenia doktora Sorena" se wymyśliła, a na co mnie to!


    Tylko proszę nie brać tego na poważnie, oczywiście. :D Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie możesz mi dać tej książki. Wiesz jak bardzo zły bym był? Czuję, że na nią nie zasługuję. Zrobiłem w tym roku tyle złego, że lepiej wyślij mi węgiel (dać mi mój adres?). Po pierwsze... wstaję wcześniej od słońca. Codziennie rano potem się z nim wykłócam, że jest wolne jak mucha w smole! Spędzam więcej czasu poza domem, niż w domu... Wiem, że powinienem posiedzieć trochę z rodziną, ale cóż... szkoła i nauka są tak absorbujące. Jem tonami a colę i kawę wlewam w siebie bez umiaru. A niektórzy nie mają luksusu zjedzenia czegoś słodkiego. To straszne, jak mogę być tak okrutny. :C Ponadto... nie mam czasu na czytanie. Za to chyba usuniesz mój komentarz. Tak! Nie mam czasu sięgnąć po cudowne, fantastyczne lektury. Czemu? Ach, no wiesz. Jestem taki przystojny, mam tyle randek. Wczoraj na przykład spędziłem miły wieczór z Biologią i Chemią. Aż do północy! Uwierzyłabyś? Dzisiaj spotykam się z kumplami - Angielskim i Niemieckim. Tworzymy świetny duet, don't we? Ja, ja :D Czekaj... czekaj... co ja wyprawiam. Przechwalam się randkami i spotkaniami, zamiast pisać konkretnie, czemu nie możesz dać mi nagrody. Jestem taki roztrzepany... o, to kolejny argument. Pewnie zgubiłbym paczkę w drodze z poczty do domu... Trochę się rozpisałem. Mam nadzieję, że przekonałem cię, jakim błędem byłoby przekazanie mi nagrody. Lecę zatem, Reported Speech nie cierpi zwłoki.

    damian.wojtunix@gmail.com
    http://extinctdreams.blogspot.com przy okazji zapraszam na konkurs u siebie

    OdpowiedzUsuń
  20. Droga Nevermore!
    Przebudziłem się, ale w niczym już nie przypominam Doktora Sorena, którego znałaś. Leżę w pełnej wilgoci skrzyni na zakurzonym strychu pośród innych pomazanych i zniszczonych książek. Już nie pamiętam, czym jest ciepło ludzkich dłoni czy zaciekawione spojrzenie biegające po wyrazach na moich stronach…Jest mi bardzo ciężko, nie mogę nawet na siebie patrzeć! Od mych atramentowych łez kartki skuliły się i powyginały się rogi, tak jak u reumatyków skręcają się palce. Litery zlewają się w jedną wielką plamę. Okładka straciła swą tajemniczość, a mroczny klimat zastąpiła żałosna pustka, z której nie można nawet wydobyć tytułu.
    Taki to los spotkał mnie pewnego grudniowego dnia, gdy postanowiłaś mnie oddać w szpony tej okropnej, bezdusznej kobiety. Od początku mnie nie szanowała. Widziałem jej brak zainteresowania, obojętność i satysfakcję, gdy tarmosiła moje kartki, jedna po drugiej, a czasami rysowała na marginesach jakieś paskudne kwiatuszki i trójkąciki…i to długopisem!
    Cierpię, ale nikt nie słyszy mojego szelestu.
    Nie jestem już nikomu potrzebny…
    Dlaczego? Dlaczego?
    Na mokrej od atramentowych łez kartce
    Swe żale przesyła
    Doktor Soreno
    Edyta Ch.
    edyta.cha@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie powinnam wygrać tej książki, bo los zawsze robi mi na przekór i może właśnie dzięki temu uda mi się ją wygrać ;)
    fb: Lidia Cio
    obserwuję jako: montagne
    montagne@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Nad czekolady siedzę kubkiem,
    z bitej śmietany dużym czubkiem,
    choć ogłosiłam w wielkim świecie,
    że na pewno będę na diecie,
    wcale nie piję napoju ze smutkiem.

    Wypożyczyłam trylogię pierścienia,
    żeby na zawsze się pozbyć znudzenia,
    byłam pełna zapału,
    otworzyłam książkę pomału i...
    odstawiłam na półkę do cienia.

    Obiad na cztery garnki zrobiłam,
    stos naczyń pod sufit ustawiłam,
    obiecałam, że będę sprzątać,
    bo dom musi jakoś wyglądać,
    i "Gotowe na wszystko" włączyłam...

    Robiąc generalne w domu czystki,
    Miałam słuchać świątecznej muzyki,
    Poczuć nastrój świąteczny,
    odrzucić stres zbyteczny,
    a siedzę i piszę limeryki.


    dominika.sadkowska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie powinienem wygrać tej książki, bo jestem ostatnią osobą, która mogłaby na nią zasługiwać. Nie obserwowałem do tej pory Twojego bloga, trafiłem tu tylko poprzez informację o konkursie z nagrodami, nie przeczytałem jeszcze żadnej Twojej recenzji i pewnie nieprędko przeczytam, a Twoje przepisy kulinarne przejadły się dekady temu (a, to ten blog nie jest kulinarny?). Poza tym jestem tchórzem, łotrem, bumelantem, łajzą, szują, intrygantem, kłamcą, bucem, azylantem, ignorantem, dyletantem, obibokiem tęskniącym za fajrantem, malkontentem, zdrajcą, gburem, defetystą, aż po wieki anarchistą i wałkoniem i leniuchem, i leserem, lekkoduchem, markierantem wręcz na styk, z zewnątrz hipster, w duszy geek. Na dobitkę, ostatnio wygrałem już pięć konkursów, idzie do mnie pięć paczek z łącznie dziewięcioma książkami, dwoma filmami i jednym audiobookiem, po co mi następne nagrody, skoro będę musiał męczyć się z robieniem miejsca na półce... bez sensu. Miałem napisać, co z tego to prawda, a co nie (przywilej kłamcy!), ale mi się nie chce (przywilej lenia!).

    adik16-94@o2.pl

    Pozdrawiam i życzę udanych Mikołajków ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Na książkę tę nie zasłużyłam, bo zbyt wiele raz w myślach zgrzeszyłam ;)
    Fantazjowałam i rzeczy niestworzone sobie wymyślałam.
    Na pewno nie byłam grzeczna, dlatego kara jest konieczna.
    Zero czytania przez cały rok i telewizor 'łażący' za mną krok w krok.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dlaczego nie powinnaś oddawać mi tej książki? Bo wolę czekoladę! Ot co! Zamiast marnowania czasu na czytanie powieści, w fotelu, pod ciepłym kocem, wolę sobie zrobić gorącą czekoladę, najlepiej z bitą śmietaną i cynamonem. Przynajmniej będzie z tego jakiś pożytek. Po co komu książki? Po co komu czytanie? Po co komu "Przebudzenia doktora Sorena" skoro istnieje czekolada? (I koty. Lubię koty. Wolę koty niż nową książkę - zdecydowanie). Nie obchodzi mnie pozycja, którą dziś oferujesz jako nagrodę. Gdyby do wygrania była czekolada... no można byłoby się zastanowić nad wzięciem udziału i staraniem się, ale... książka? Poważnie? To takie nieoryginalne. Następnym razem poproszę kota. Najlepiej białego. Jak śnieg.
    W każdym razie życzę wszystkim innym powodzenia czy też (nie)powodzenia, bo mnie na książce nie zależy. Ot co. Czytam powieści, czytam, ale na pewno nie poświęciłabym Świąt na zaznajamianie się z tą pozycją. Wolę ambitniejsze powieści. No wiesz, coś a'la "Krzyżacy", czy "Nad Niemnem" - to są prawdziwe lektury, a nie jakieś... jakieś takie cosie!
    Poza tym... czy ty naprawdę chcesz, żebym zamiast obżerania się czekoladą i głaskania kota (nie mylić z obżeraniem się kotem i głaskaniem czekolady!) poświęciła swój wolny czas od szkoły na... czytanie? Czytanie "Przebudzenia Doktora Sorena"? Czyż Święta nie są od odrabiania zaległych zadań domowych z matematyki i poświęcania czasu na godzenie się z najbliższymi...? (A może na odwrót? Ach, tam!) Jestem tak strasznie rozkojarzona, że pewnie nawet nie udałoby mi się skupić na treści książki. Także ten. Polecam następnym razem dać do wygrania czekoladę i kota. Może się zgłoszę. A co mi tam!
    Lepsze to niż godzenie się z najbliższymi. To znaczy - niż marnowanie czasu na książkę. To znaczy na... odrabianie zadań z matematyki. Czy coś.

    Pozdrawiam,
    Sherry

    Alti15@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Po co mi kolejna książka pytam się stanowczo i lekko nie uprzejmie ?
    Będę udawać inteligentkę w środkach komunikacji miejskiej z nadzieją, że ktoś napisze o mnie na spotted i pochwali mój książkowy gust?
    Za mało mam drewna do palenia na długie zimowe wieczory i węgla w piwnicy?
    A może po prostu mam potrzebę rozpieprzenia szafki, za którą dałam 600 zł i która ledwo się domyka kolejnym badziewiem, które bedzie wypadać przy każdym jej otwarciu?

    Iwona Matelska
    iwaaa91@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochany Święty Mikołaju!
    Jestem już duża, ale ciągle w Ciebie wierzę. Pamiętasz w zeszłym roku spotkaliśmy się, kiedy mój jamnik Timi zastąpił Twojego zmęczonego renifera Rudolfa. Psina wtedy prawie się zalatała, ale zadanie zostało wykonane. Obiecałeś nam wtedy Mikołaju w przyszłym roku jakiś fajny prezent. Więc czekamy. Najgorsze jednak jest to, że mój jamnik Timi już od wakacji siedzi wieczorami w oknie i czeka na Mikołaja! Chyba nie chce Cię przegapić. Mało je, dużo pije, nie szczeka na listonosza, nawet za suczkami nie biega, choć od wakacji miał już 153 narzeczone! Mikołaju proszę uratuj piesunię i podaruj nam jakiś fajny prezent. Jeśli tak się stanie to wszystkie ewentualne szczeniaczki Timiego będą miały na imię Klausiki.
    Pozdrawiamy!

    mika19@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...