źródło |
Autorka: C.J. Daugherty
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 400Wydawnictwo: Otwarte
"Zimne kalkulacje i porywy serca.
Wielka polityka i szkolne troski.
Drugi tom bestsellerowej sagi Wybrani zabierze Was ponownie do najbardziej ekskluzywnej szkoły w Wielkiej Brytanii i odkryje jej kolejne sekrety.
Czy Allie pozna wreszcie największą tajemnicę swojego życia i rozwiąże zagadkę Nocnej Szkoły? Kim jest tajemniczy szpieg działający w Akademii Cimmeria? Czy szkoła jest gotowa na kolejny atak Nathaniela?" źródło
Są takie książki, które uwielbiamy, choć ciężko jest wytłumaczyć dlaczego. W poprzedniej recenzji wychwalałam "Wybranych", ale tak naprawdę nie byłam w stanie określić czym dokładnie jest "to coś", co znalazłam w książce. Jednak styl C.J. Daugherty idealnie wpasowuje się w mój gust. Nie przyszło mi więc nawet do głowy, że "Dziedzictwo" mogłaby mi się nie spodobać - traktuję je jako pewniak i tyle. Nie powinno być więc zaskoczeniem (ani dla mnie, ani dla Was), że II tom serii o Nocnej Szkole spodobał mi się równie mocno, jak I. A może nawet jeszcze bardziej!
Allie znajduje się w niebezpieczeństwie, którego sama nie jest w stanie pojąć. Przedziwne zdarzenia powodują, że postanawia spędzić resztę wakacji u koleżanki, a następnie udać się prosto do Cimmerii. Choć szkoła zdaje się być jeszcze bardziej tajemnicza, dziewczyna stara się zachować zimną krew i rozpoczyna naukę w Nocnej Szkole. Na dodatek, przedziwny układ Carter-Allie-Sylvain staje się jeszcze bardziej skomplikowany. Jedno jest pewne - ani my, ani Allie nie będziemy się nudzić.
Wszelkie próby trzymania Was w niepewności prawdopodobnie i tak zawiodą, więc powiem wprost - uwielbiam "Dziedzictwo"! Jestem totalnie zauroczona tą książka. Wreszcie mój instynkt nie zawiódł - kiedy tylko książka do mnie dotarła, odtańczyłam egipski taniec szczęścia, a to rytuał zarezerwowany jedynie dla najsmaczniejszych literackich kąsków (sceptyczne spojrzenie mojego chłopaka - bezcenne). Ale do rzeczy - naprawdę mało jest takich publikacji, co do których nie mam zastrzeżeń na żadnej płaszczyźnie. Chyba na starość zrobiłam się marudna i potrafię się przyczepić do wszystkiego, z rodzajem papieru włącznie. W "Dziedzictwie", choćbym nawet bardzo chciała, nie mam do czego. Oprócz najważniejszego, czyli zawartości (bo o tym za chwilę), bardzo podoba mi się również okładka i cała sesja zdjęciowa bohaterów.
Chwaliłam już C.J. Daugherty i tutaj nic się nie zmienia. Autorka pisze w sposób tak przyjemny, że nawet jeżeli nie porwałyby mnie wydarzenia w książce i tak lekturę uznałabym za całkiem niezłą. Na szczęście, nie tylko język, a i fabuła mnie zachwyca. Mamy więc doskonałe połączenie! Niedokończone wątki z poprzedniego tomu nabierają tutaj nowego znaczenia. Cimmeria również zyskała w moich oczach - wygląda na dużo poważniejszą organizację i dopiero teraz zmroziła mi krew w żyłach. Sama seria to w moich oczach thriller młodzieżowy, ale w "Dziedzictwie" widzę przede wszystkim thriller, a dopiero później młodzieżówkę. Myślę, że dojrzali czytelnicy również mogą znaleźć tutaj coś dla siebie.
Nie mogę zapomnieć również o moim ulubionych trójkącie miłosnych ever! Od początku kibicowałam Sylvainowi. Zauważyłam, że po lekturze tego tomu większość z Was również, choć jeszcze niedawno więcej osób skłaniało się ku Carterowi. Ja lubię obu chłopców, ten pierwszy jest moim ulubieńcem i tak już chyba zostanie. Allie również mi nie przeszkadza - nie straciła swojego buntowniczego uroku i w dalszym ciągu jest bardzo dobrą pierwszoplanową postacią, z którą czytelniczki mogą się utożsamiać.
Na Goodreads dojrzałam, że autorka planuje wydać w sumie 5 tomów. Choć zazwyczaj marudzę i krytykuję serie, które ciągną się zbyt długo, w tym wypadku powiem: C.J., masz moje błogosławieństwo! O losach Allie i pozostałych uczniów Cimmerii mogłabym chyba czytać w nieskończoność. Jeśli nie jesteście przekonani do serii, to mam nadzieję, że uda mi się Was przekonać - naprawdę warto! A jeżeli lekturę I tomu macie już za sobą i boicie się, że "Dziedzictwo" zepsuje Wam dobre wrażenie - niepotrzebnie! Ten tom z pewnością dorównuje poziomem "Wybranych".
Ocena: 9/10
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję
Ta książka to mój must have! Czytałam "Wybranych" i bardzo mi się podobało, dlatego też moją powinnością jest przeczytanie "Dziedzictwa" :D
OdpowiedzUsuńChyba nie spotkałam się z recenzją która nie wychwala pierwszego ani drugiego tomu :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że przepadłaś tak samo jak ja! Też się ucieszyłam na wieść o pięciu tomach. Oby kolejne były tak dobre jak te dwa. A kolejny już w lutym! <3
OdpowiedzUsuńPierwsza część bardzo mi się podobała, więc muszę wkrótce przeczytać także tę :)
OdpowiedzUsuńCzytałem drugi tom i mam podobne odczucia, pochłonąłem tak szybko, że aż mi smutno XD
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię! :)
OdpowiedzUsuńMożecie mi zazdrościć, bo oba tomy jeszcze przede mną
OdpowiedzUsuńZazdrościmy :P
UsuńNa pewno się kiedyś jeszcze skuszę na tę serie.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Muszę się zastanowić, co zrobić z tą książką. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka świetna i z całą pewnością trzymająca poziom, ale nie powiem, miałam cień nadziei na coś ciut lepszego :P
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty. Czytając recenzję w internecie wiele osób jest, że tak powiem lekko zawiedziona. Zdecydowanie uważają pierwszą cześć za lepszą.
UsuńU mnie już się grzeje na półeczce tylko muszę znaleźć czas aby ją przeczytać :P A jeszcze podgrzałaś atmosferę swoją recenzją :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi sie podobała;)
OdpowiedzUsuń