piątek, 1 listopada 2013

"Dziedzictwo" C.J. Daugherty

źródło
Tytuł: Dziedzictwo
Autorka: C.J. Daugherty
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 400

"Zimne kalkulacje i porywy serca.
Wielka polityka i szkolne troski.

Drugi tom bestsellerowej sagi Wybrani zabierze Was ponownie do najbardziej ekskluzywnej szkoły w Wielkiej Brytanii i odkryje jej kolejne sekrety.
Czy Allie pozna wreszcie największą tajemnicę swojego życia i rozwiąże zagadkę Nocnej Szkoły? Kim jest tajemniczy szpieg działający w Akademii Cimmeria? Czy szkoła jest gotowa na kolejny atak Nathaniela?" źródło

Są takie książki, które uwielbiamy, choć ciężko jest wytłumaczyć dlaczego. W poprzedniej recenzji wychwalałam "Wybranych", ale tak naprawdę nie byłam w stanie określić czym dokładnie jest "to coś", co znalazłam w książce. Jednak styl C.J. Daugherty idealnie wpasowuje się w mój gust. Nie przyszło mi więc nawet do głowy, że "Dziedzictwo" mogłaby mi się nie spodobać - traktuję je jako pewniak i tyle. Nie powinno być więc zaskoczeniem (ani dla mnie, ani dla Was), że II tom serii o Nocnej Szkole spodobał mi się równie mocno, jak I. A może nawet jeszcze bardziej!

Allie znajduje się w niebezpieczeństwie, którego sama nie jest w stanie pojąć. Przedziwne zdarzenia powodują, że postanawia spędzić resztę wakacji u koleżanki, a następnie udać się prosto do Cimmerii. Choć szkoła zdaje się być jeszcze bardziej tajemnicza, dziewczyna stara się zachować zimną krew i rozpoczyna naukę w Nocnej Szkole. Na dodatek, przedziwny układ Carter-Allie-Sylvain staje się jeszcze bardziej skomplikowany. Jedno jest pewne - ani my, ani Allie nie będziemy się nudzić.

Wszelkie próby trzymania Was w niepewności prawdopodobnie i tak zawiodą, więc powiem wprost - uwielbiam "Dziedzictwo"! Jestem totalnie zauroczona tą książka. Wreszcie mój instynkt nie zawiódł - kiedy tylko książka do mnie dotarła, odtańczyłam egipski taniec szczęścia, a to rytuał zarezerwowany jedynie dla najsmaczniejszych literackich kąsków (sceptyczne spojrzenie mojego chłopaka - bezcenne). Ale do rzeczy - naprawdę mało jest takich publikacji, co do których nie mam zastrzeżeń na żadnej płaszczyźnie. Chyba na starość zrobiłam się marudna i potrafię się przyczepić do wszystkiego, z rodzajem papieru włącznie. W "Dziedzictwie", choćbym nawet bardzo chciała, nie mam do czego. Oprócz najważniejszego, czyli zawartości (bo o tym za chwilę), bardzo podoba mi się również okładka i cała sesja zdjęciowa bohaterów.

Chwaliłam już C.J. Daugherty i tutaj nic się nie zmienia. Autorka pisze w sposób tak przyjemny, że nawet jeżeli nie porwałyby mnie wydarzenia w książce i tak lekturę uznałabym za całkiem niezłą. Na szczęście, nie tylko język, a i fabuła mnie zachwyca. Mamy więc doskonałe połączenie! Niedokończone wątki z poprzedniego tomu nabierają tutaj nowego znaczenia. Cimmeria również zyskała w moich oczach - wygląda na dużo poważniejszą organizację i dopiero teraz zmroziła mi krew w żyłach. Sama seria to w moich oczach thriller młodzieżowy, ale w "Dziedzictwie" widzę przede wszystkim thriller, a dopiero później młodzieżówkę. Myślę, że dojrzali czytelnicy również mogą znaleźć tutaj coś dla siebie.

Nie mogę zapomnieć również o moim ulubionych trójkącie miłosnych ever! Od początku kibicowałam Sylvainowi. Zauważyłam, że po lekturze tego tomu większość z Was również, choć jeszcze niedawno więcej osób skłaniało się ku Carterowi. Ja lubię obu chłopców, ten pierwszy jest moim ulubieńcem i tak już chyba zostanie. Allie również mi nie przeszkadza - nie straciła swojego buntowniczego uroku i w dalszym ciągu jest bardzo dobrą pierwszoplanową postacią, z którą czytelniczki mogą się utożsamiać.

Na Goodreads dojrzałam, że autorka planuje wydać w sumie 5 tomów. Choć zazwyczaj marudzę i krytykuję serie, które ciągną się zbyt długo, w tym wypadku powiem: C.J., masz moje błogosławieństwo! O losach Allie i pozostałych uczniów Cimmerii mogłabym chyba czytać w nieskończoność. Jeśli nie jesteście przekonani do serii, to mam nadzieję, że uda mi się Was przekonać - naprawdę warto! A jeżeli lekturę I tomu macie już za sobą i boicie się, że "Dziedzictwo" zepsuje Wam dobre wrażenie - niepotrzebnie! Ten tom z pewnością dorównuje poziomem "Wybranych".

Ocena: 9/10

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję

14 komentarzy:

  1. Ta książka to mój must have! Czytałam "Wybranych" i bardzo mi się podobało, dlatego też moją powinnością jest przeczytanie "Dziedzictwa" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie spotkałam się z recenzją która nie wychwala pierwszego ani drugiego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że przepadłaś tak samo jak ja! Też się ucieszyłam na wieść o pięciu tomach. Oby kolejne były tak dobre jak te dwa. A kolejny już w lutym! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza część bardzo mi się podobała, więc muszę wkrótce przeczytać także tę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałem drugi tom i mam podobne odczucia, pochłonąłem tak szybko, że aż mi smutno XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Możecie mi zazdrościć, bo oba tomy jeszcze przede mną

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno się kiedyś jeszcze skuszę na tę serie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ja wiem? Muszę się zastanowić, co zrobić z tą książką. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka świetna i z całą pewnością trzymająca poziom, ale nie powiem, miałam cień nadziei na coś ciut lepszego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ty. Czytając recenzję w internecie wiele osób jest, że tak powiem lekko zawiedziona. Zdecydowanie uważają pierwszą cześć za lepszą.

      Usuń
  10. U mnie już się grzeje na półeczce tylko muszę znaleźć czas aby ją przeczytać :P A jeszcze podgrzałaś atmosferę swoją recenzją :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i bardzo mi sie podobała;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...