piątek, 6 września 2013

"Pocałunek anioła" Elizabeth Chandler

źródło
Tytuł: Pocałunek anioła
Seria: Pocałunek anioła, tom: I
Autorka: Elizabeth Chandler
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Stron: 224

"Ivy ma wszystko – urodę, talent, przyjaciół i przystojnego chłopaka. Jednak wizja świetlanej przyszłości rozpada się, gdy ukochany ginie w wypadku. Rozpacz po stracie bliskiej osoby to nie jedyny problem, z którym musi sobie poradzić załamana dziewczyna – jej życiu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie jest jednak sama – nad jej losem czuwa anioł…" źródło

Nastoletnia Ivy próbuje na nowo ułożyć sobie życie, które zostało przewrócone do góry nogami. Razem z matka i małym braciszkiem przeprowadziła się do jej nowego wybranka. Dziewczyna próbuje więc przystosować się do sytuacji. Nie jest to jednak proste - wraz z nowym ojczymem, Ivy dorobiła się również przyrodniego brata, który w dodatku chodzi z nią do tej samej szkoły. To jednak nie wszystko - już na samym początku dowiadujemy się, że sympatycznemu Tristianowi udało się zdobyć jej zaufanie, jednak... na krótko. Chłopak ginie w wypadku, a Ivy po raz kolejny rozpada się na kawałki. Czy anioły, w które zawsze wierzyła dziewczyna pomogą jej w tych ciężkich chwilach?

Anioły, wampiry i wilkołaki - święta trójca paranormal romance. Choć pojawiły się już chyba na wszystkie możliwe sposoby, wielbicielkom tego gatunku zdają się nigdy nie nudzić - książki z ich udziałem cieszą się niesłabnącą popularnością od kilku lat. Cóż mogę dodać? Ja również należę do tego, o czym wielokrotnie wspominałam. Muszę jednak przyznać, że "Pocałunek anioła" wcale nie powiela utartego schematu nastolatki zakochanej w chłopcu, który okazje się być aniołem (lub wampirem/wilkołakiem, niepotrzebne skreślić). Tutaj autorka pokusiła się o zupełnie inne poprowadzenie fabuły, co sprawiło, że "Pocałunek anioła" czytało mi się znakomicie.

Książka liczy ledwie ponad 200 stron, czyli (jak dla mnie) zdecydowanie za mało. Możemy ją uznać za swoistego rodzaju wprowadzenie do serii, a nawet nieco przydługi prolog. Szczerze mówiąc żałuję, że od razu nie zaopatrzyłam się w kontynuację serii, ponieważ podejrzewam, że prawdziwie "anielska" akcja dopiero się zacznie. Historia mi się spodobała, a jednak odczuwam pewnego rodzaju niedosyt - zanim fabuła się na dobre rozpoczęła, okazało się, że jestem już na ostatnich stronach. Jak to?! "Pocałunek anioła" czyta się bardzo szybko - lektura zajmuje jeden, góra dwa wieczory. Nie bez znaczenia jest tu język, jakim posługuje się autorka - jest prosty, a lektura jest idealna dla młodzieży (dla której w końcu jest przeznaczona).

Ivy udało się zaskarbić moją sympatię. Nie jest rozchwianą emocjonalnie nastolatką, a raczej postacią sympatyczną, choć momentami dla mnie niezrozumiałą. Faktem jest, że dziewczyna ma sporo szczęścia - przystojny kolega z klasy zrobi wszystko, aby się z nią umówić, właśnie wprowadziła się do eleganckiego domu bogatego ojczyma, a i na brak znajomych nie narzeka. Z drugiej strony jest to zrównoważone tragicznymi wydarzeniami w jej życiu - śmierć ojca i, przede wszystkim, ukochanego, to nie coś, co przytrafia się każdej nastolatce. Nieco bardziej neutralny stosunek mam natomiast do Tristiana. Owszem, niejednokrotnie udało mu się mnie rozbawić, jednak fascynacja Ivy była nieco nieprawdopodobna. Wydaje mi się również, że Gregory jeszcze nie do końca pokazał, na co go stać. Może nie odgrywał kluczowej roli w "Pocałunku anioła", jednak był postacią bardzo tajemniczą i mam podstawy, aby przypuszczać, że w kontynuacji jeszcze nie raz namiesza w życiu Ivy.

Swoją (choć krótką) przygodę z lekturą oceniam bardzo pozytywnie. Z przyjemnością poznam dalsze losy Ivy. Jeśli natomiast chodzi o I tom, uważam że to idealne lektura na (niestety już chłodny i prawie jesienny) wieczór.

Ocena: 6/10

Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!

12 komentarzy:

  1. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Motyw aniołów już dawno mi się przejadł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polubiłam tę serię i nie mogę się doczekać premiery ostatniej części.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uważam, że ta seria do mnie nie trafi. Tak coś mi moja kobieca intuicja podpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anioły, wilkołaki i anioły już mi si przejadły. Głównie dlatego, że są przedstawiane na jedno kopyto. A ja nie lubię czytać w kółko o tym samym, jedynie przyozdobionym różnymi bohaterami.
    Piszesz, że autorka zupełnie inaczej przedstawiła motyw anioła. Bezdyskusyjnie przemawia to na korzyść książki, jednak na pewno nie będzie to pozycja, za którą będę się uganiać co tchu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam szczerą nadzieję, że faktycznie ta książka wyłamuje się ze schematów paranormal romance, tylko szkoda, że sam tytuł trochę zalatuje kiczem:)
    written-by-bird.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo Gregory jeszcze dużo namiesza... ale nie będę ci nic zdradzać. Koniecznie przeczytaj kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno nie przeczytam, bo paranormale to coś, co unikam i wyjątków (no małych może i tak) nie uznaję. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam ochoty na tę książkę, ponieważ nie chcę się brać za kolejną serię i mam dość paranormali - oto dwa powody, dla których nie sięgnę po tę pozycję. Wątpię, czy kiedykolwiek zmienię zdanie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już przeczytałam i podobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi się okładka tej książki. Ostatnio wolę jednak nie sięgać po książki paranormalne... Może wkrótce to się zmieni, więc zapamiętam tytuł tej pozycji :-)

    Pozdrawiam i zapraszam: im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Może sięgnę za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam ale opis zachęcający:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...