Autorka: Tammara Webber
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 336
"Kiedy Jacqueline przyjechała za swoim chłopakiem, do college’u, nie
spodziewała się, że po dwóch miesiącach Kennedy zakończy wieloletni
związek. Teraz musi odnaleźć się w zupełnie obcej rzeczywistości – jest
singielką, studiuje ekonomię zamiast muzyki, a byli znajomi traktują ją
jak powietrze.
Pewnej nocy, tuż po wyjściu z imprezy, Jacqueline zostaje zaatakowana
przez Bucka, przyjaciela jej eks-chłopaka. Ocalona przez nieznajomego,
Lucasa, który wydaje się być przypadkowo we właściwym miejscu i o
właściwym czasie, dziewczyna chce tylko zapomnieć o koszmarnym
wydarzeniu. Szybko okazuje się jednak, że Buck nie odpuszcza, a
fałszywie pojmowana lojalność między studentami pozwala mu działać
bezkarnie. Tylko od Jacqueline zależy, czy pozostanie ofiarą, czy odważy się
przyjąć pomoc Lucasa, który wyraźnie nie jest z nią szczery, i mówić
głośno o tym, o czym wolałaby milczeć."
Kiedy z Jackie zerwał chłopak wydawało jej się, że skończył się świat. Właściwie tak właśnie było, bo Kennedy był całym jej światem. Dziewczyna próbuje się pozbierać, rezygnując ze wszystkiego co łączyło ją z ex-chłopakiem, nawet przezwiska, które jej nadał. Na nowo staje się Jacqueline. Zanim jednak cokolwiek zaczyna się układać, przeżywa traumatyczną sytuację - próbę gwałtu. Buck, bo tak ma na imię oprawca, jest przyjacielem Kennedy'ego. Bohaterka nigdy nie przypuszczała, że taki popularny i mający powodzenie chłopak, mógłby dopuścić się tego typu napaści. Na szczęście z pomocą przychodzi jej tajemniczy Lucas. Jednak nawet jeśli do niczego nie doszło, w psychice dziewczyny pozostaje trwały uraz. Teraz wie, że ani ona, ani inne dziewczyny z kampusu nie są bezpieczne. Czy uda jej się przezwyciężyć wstyd i powiedzieć głośno o całym zajściu? I kim właściwie jest jej wybawca?
Książki obyczajowe to paradoksalnie dziwny gatunek. Choć autorzy mają tutaj największe pole do popisu i milion pomysłów na fabułę do wykorzystania, książki są często bliźniaczo podobne. I już na tej płaszczyźnie, "Tak blisko..." to opowieść wyjątkowa, która zdecydowanie się wyróżnia. Co więcej, to pierwsza książka, jaką spotkałam, w której główna bohaterka jest studentką i... jak studentka się zachowuje. Szukacie książki, której akcja toczy się w liceum? Bardzo proszę, tego znajdziecie całe mnóstwo! A może macie ochotę na bohaterki w wieku ok. 30 lat? Tutaj też jest w czym wybierać. Ale kiedy macie ochotę przeczytać opowieści o dwudziestokilkuletnich studentach zaczynają się problemy. Całkiem serio, dziewczyny w tym wieku, wbrew temu, co twierdzą autorzy, wcale nie mają jeszcze męża, dziecka i dziesięcioletniego stażu pracy. One po prostu się uczą! I tak właśnie, jestem przeszczęśliwa, bo wreszcie udało mi się znaleźć historię, która nie jest kompletnie oderwana od rzeczywistości. Jacqueline dzieli swój czas między naukę, spotkania ze znajomymi z uczelnie i dorabianie sobie do studenckiego budżetu.
W powieści występują dwa równoważne wątki - miłosny oraz wątek napaści na główną bohaterkę. Nie jestem w stanie wybrać, który z nich jest ważniejszy. Tym bardziej nie wiem, który spodobał mi się bardziej - oba to istne kopalnie emocji. Zacznijmy więc może od tego nieco bardziej drastycznego. Jak łatwo możecie się domyślić, problemy z Buckiem wcale nie kończą się na jednorazowej napaści. Autorka poruszyła niesamowicie dużo aspektów psychiki ofiary - strach, zaprzeczanie, wstyd, obwinianie samej siebie. Jacqueline przebywa bardzo długą drogę zanim udaje jej się racjonalnie ocenić sytuację. Całość poprowadzona jest w taki sposób, że razem z bohaterką przeżywamy wszystkie rozterki. Co ważniejsze, możemy wysnuć z tej opowieści bardzo ważny morał, o którym oczywiście nie napiszę ani słowa, żeby nie zdradzać Wam za dużo fabuły :)
"Tak blisko..." to jednak również romans - i to jaki! Muszę przyznać: jestem troszeczkę zazdrosna, bo całkowicie zakochałam się w Lucasie. Już na wstępie stał się jednym z moich ulubionych bohaterów ever. Z biegiem stron moje uczucie jedynie się pogłębiało. Chłopak ma bardzo złożony charakter, jest absolutnie wielowymiarowy, a do tego ma własnego demony, z którymi musi się zmierzyć. Jakie? Tego również nie dowiecie się od razu, ponieważ autorka postanowiła potrzymać nas w niepewności nieco dłużej. Nie mam żadnych zastrzeżeń odnośnie wątku miłosnego - jest bardzo dobrze poprowadzony, nic nie dzieje się zbyt nagle, a całość to ciąg przyczynowo-skutkowych zależności. Czego chcieć więcej?
Na koniec mogę dodać tylko, że książkę czyta się świetnie, jest niesamowicie wciągająca i dobrze napisana. Ale wiecie co? Prawdopodobnie nawet jeśli język byłby nieco kulawy, nawet bym tego nie zauważyła. Książka jest tak pasjonująca, że nie mogła się od niej oderwać. Ostrzegam więc, sięgnijcie po nią jedynie, jeżeli macie wystarczająco dużo czasu, aby przeczytać ją w całości. W innym przypadku grozi to zaniechaniem wszelkich czynności, które czytaniem nie są ;)
"Tak blisko..." to cudowna, wzruszająca opowieść, po którą naprawdę warto sięgnąć. Polecam ją każdemu, ponieważ to książka, której nie mam nic do zarzucenia. Jestem pewna, że wrócę do niej niejednokrotnie. Kochane wydawnictwo: więcej książek pani Webber w Polsce, bardzo proszę :)
Ocena:10/10
Książki obyczajowe to paradoksalnie dziwny gatunek. Choć autorzy mają tutaj największe pole do popisu i milion pomysłów na fabułę do wykorzystania, książki są często bliźniaczo podobne. I już na tej płaszczyźnie, "Tak blisko..." to opowieść wyjątkowa, która zdecydowanie się wyróżnia. Co więcej, to pierwsza książka, jaką spotkałam, w której główna bohaterka jest studentką i... jak studentka się zachowuje. Szukacie książki, której akcja toczy się w liceum? Bardzo proszę, tego znajdziecie całe mnóstwo! A może macie ochotę na bohaterki w wieku ok. 30 lat? Tutaj też jest w czym wybierać. Ale kiedy macie ochotę przeczytać opowieści o dwudziestokilkuletnich studentach zaczynają się problemy. Całkiem serio, dziewczyny w tym wieku, wbrew temu, co twierdzą autorzy, wcale nie mają jeszcze męża, dziecka i dziesięcioletniego stażu pracy. One po prostu się uczą! I tak właśnie, jestem przeszczęśliwa, bo wreszcie udało mi się znaleźć historię, która nie jest kompletnie oderwana od rzeczywistości. Jacqueline dzieli swój czas między naukę, spotkania ze znajomymi z uczelnie i dorabianie sobie do studenckiego budżetu.
W powieści występują dwa równoważne wątki - miłosny oraz wątek napaści na główną bohaterkę. Nie jestem w stanie wybrać, który z nich jest ważniejszy. Tym bardziej nie wiem, który spodobał mi się bardziej - oba to istne kopalnie emocji. Zacznijmy więc może od tego nieco bardziej drastycznego. Jak łatwo możecie się domyślić, problemy z Buckiem wcale nie kończą się na jednorazowej napaści. Autorka poruszyła niesamowicie dużo aspektów psychiki ofiary - strach, zaprzeczanie, wstyd, obwinianie samej siebie. Jacqueline przebywa bardzo długą drogę zanim udaje jej się racjonalnie ocenić sytuację. Całość poprowadzona jest w taki sposób, że razem z bohaterką przeżywamy wszystkie rozterki. Co ważniejsze, możemy wysnuć z tej opowieści bardzo ważny morał, o którym oczywiście nie napiszę ani słowa, żeby nie zdradzać Wam za dużo fabuły :)
"Tak blisko..." to jednak również romans - i to jaki! Muszę przyznać: jestem troszeczkę zazdrosna, bo całkowicie zakochałam się w Lucasie. Już na wstępie stał się jednym z moich ulubionych bohaterów ever. Z biegiem stron moje uczucie jedynie się pogłębiało. Chłopak ma bardzo złożony charakter, jest absolutnie wielowymiarowy, a do tego ma własnego demony, z którymi musi się zmierzyć. Jakie? Tego również nie dowiecie się od razu, ponieważ autorka postanowiła potrzymać nas w niepewności nieco dłużej. Nie mam żadnych zastrzeżeń odnośnie wątku miłosnego - jest bardzo dobrze poprowadzony, nic nie dzieje się zbyt nagle, a całość to ciąg przyczynowo-skutkowych zależności. Czego chcieć więcej?
Na koniec mogę dodać tylko, że książkę czyta się świetnie, jest niesamowicie wciągająca i dobrze napisana. Ale wiecie co? Prawdopodobnie nawet jeśli język byłby nieco kulawy, nawet bym tego nie zauważyła. Książka jest tak pasjonująca, że nie mogła się od niej oderwać. Ostrzegam więc, sięgnijcie po nią jedynie, jeżeli macie wystarczająco dużo czasu, aby przeczytać ją w całości. W innym przypadku grozi to zaniechaniem wszelkich czynności, które czytaniem nie są ;)
"Tak blisko..." to cudowna, wzruszająca opowieść, po którą naprawdę warto sięgnąć. Polecam ją każdemu, ponieważ to książka, której nie mam nic do zarzucenia. Jestem pewna, że wrócę do niej niejednokrotnie. Kochane wydawnictwo: więcej książek pani Webber w Polsce, bardzo proszę :)
Ocena:10/10
Za możliwość poznania tej cudownej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu:
To ja już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będę mogła przeczytać tę książkę. Mam nadzieję, że mi się spodoba tak, jak Tobie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
Mam wielką ochotę na tę książkę! Uwielbiam takie wzruszające romanse!
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadłam za książkami takiego rodzaju, lecz może się skuszę..:)
OdpowiedzUsuń"Tak blisko" to piękna powieść o miłości, która podbiła moje serce!
OdpowiedzUsuńRównież się w niej zakochałam *.*
OdpowiedzUsuńA ja byłam pewna, że to książka taka zwyczajna i nie wyróżniająca się niczym, a ty tu wystawisz ocenę najwyższą i jeszcze piszesz o niej, że jest naprawdę dobra! Jestem pewna, że ją przeczytam bo mnie zaciekawiłaś. A co do tych studentek to faktycznie tak jest o.O
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być taka jak wiele innych na rynku. twoja ocena zachęca jednak do przeczytania. Zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiła niespodzianka, bo nie spodziewałam się, że ta książka może być aż tak dobra :) Obym miała okazję ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKocham tę książkę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, bez dwóch zdań:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę książkę, ale bardzo chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJej, bardzo mnie zachęciłaś! Nie wiem czy uda mi się znaleźć ją w księgarni lub bibliotece... Cóż, może szczęście mi dopisze i dorwę ebooka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ; )
Wow! Wysoka ocena :D Czekam, aż w mojej rodzince nastanie kolej na nią :D Wiążę z tą książką duże nadzieje!
OdpowiedzUsuńCały czas czytam pozytywne to negatywne oceny tej książki. Chciałabym się przekonać sama - jaka jest ta powieść. Czasem miewam ochotę na takie typowo gatunkowe obyczajówki :)
OdpowiedzUsuńTeż oceniłam ja tak wysoko jak ty. Jest po prostu obłędna. Bardzo lubię tego typu książki, a ta dodatkowo została napisana genialnym stylem. Autorka bardzo u mnie zaplusowała i mam nadzieję, że napisze jeszcze coś równie dobrego, żebyśmy mogły się dalej zachwycać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Gosiek
Dokładnie :D
UsuńKsiążka jedyna w swoim rodzaju, zapadająca głęboko w pamięć ;)
OdpowiedzUsuń