źródło |
Wydawnictwo: Rebel
Typ: gra planszowa
Liczba graczy: 1-6 osób
Czas gry: ok. 30 minut
"25 pokoi, 10 rund, 4 więźniów, 2 strażników - tylko 1 wyjście...
Jesteś uwięziony w budynku, w którym każde z pomieszczeń
posiada czworo drzwi. Twoim celem jest odnalezienie pokoju 25, który
prowadzi do wyjścia z tego koszmaru. Uważaj na strażników czekających na
właściwy moment aby uderzyć. Bądź też czujny, nie każdy chce uciec z
więzienia... ale kto jest zdrajcą?
Gra posiada 5 trybów rozgrywki: od pełnej kooperacji po samotną grę w pasjansa." źródło
Gra posiada 5 trybów rozgrywki: od pełnej kooperacji po samotną grę w pasjansa." źródło
Dlaczego "Pokój 25"?
"Room 25" to pierwsza gra, którą wybrałam spontanicznie. Nie przypomina planszówek, po które sięgam najczęściej, czyli fantastyki a'la Small World, czy strategii w stylu 7 cudów świata. Przeglądają nowości ten tytuł wyskoczył mi po prostu wśród odnośników "Zobacz również", a ilość pozytywnych komentarzy okazała się intrygująca. Mało tego, fabuła gry ma w sobie coś z "Igrzysk śmierci" (a może to tylko moje odczucie?). Koniec końców, kilka dni później moja kolekcja gier powiększyła się o nowy, inny niż wszystkie tytuł.
O co tu chodzi?
Mechanika gry jest dość prosta. I bardzo dobrze, bo oszczędza nam to godzinnego tłumaczenia początkującym graczom o co tutaj chodzi. Zacznijmy o tego, że trybów gry jest kilka, a w dodatku, nawet, jeśli nie mamy zbyt bujnej wyobraźni, bardzo łatwo możemy wymyślić swoje własne zasady. Podstawowy tryb polega na tym, że gracze są więźniami i muszą wydostać się z budynku. Celem jest Pokój 25, w którym znajduje się wyjście. Co w tym trudnego? Otóż plansza jest zmienna - za każdym razem składamy ją z kafelek w inny sposób. Co więcej, leżą one odwrócone ku dołowi, więc nie mamy pewności, czy miejsce ku któremu się przemieszczamy nie jest śmiertelną pułapką. Czy często zdarza się, że ktoś ginie w pierwszym ruchu? Oczywiście! Możemy zawsze zagrać bardziej zapobiegawczo i sprawdzać każde miejsce zanim do niego podążymy, ale gdzie w tym zabawa? :) Warto dodać, że trybów jest kilka, ale jednym z najciekawszych jest ten, w którym 2 z graczy to strażnicy, a ich celem jest wyeliminowania więźniów. Przy większej ilości graczy ten wariant sprawdza się wyśmienicie!
W zasadzie w każdym trybie zasady są inne, ale bardzo intuicyjne. Po pierwsze: jeśli zginiesz, to przegrałeś. Więźniowie wygrywają, jeśli dostaną się do pokoju 25, a strażnicy, jeśli wyeliminują więźniów. Nie musimy się martwić o zliczanie punktów, czy inne skomplikowane algorytmy - tutaj wszystko jest proste.
Wykonanie
"Room 25" nieco różni się od innych Rebelowskich gier, jakie posiadam. Na szczęście pudełko ma identyczne wymiary jak reszta mojej kolekcji, przez co w dalszym ciągu wyglądają razem genialnie. Opakowanie jest jednak lśniące i wygląda naprawdę ślicznie. Bardzo spodobały mi się również postacie w grze i ich hasła. Ciekawym pomysłem jest również zastąpienie standardowej planszy kafelkami, z których układamy swój własny budynek.
Ocena
"Pokój 25" to idealny dowód, że czasem pozycje, na które wpadniemy przypadkiem okazują się naszymi ulubionymi. Ta gra skradała moje serce, lecz również serca moich znajomych - to wręcz idealny pomysł na spędzenie zabawnego wieczoru z piwem i chipsami. Prosta mechanika sprawia, że nawet początkujący gracze szybko załapią zasady. Bardziej zaawansowani natomiast, mogą potraktować ją jako sympatyczną odskocznię od długich i skomplikowanych rozgrywek.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję:
Ta gra może zaciekawić moje dzieci :)
OdpowiedzUsuńoooo super!! <3
OdpowiedzUsuń