czwartek, 14 listopada 2013

"MISSja survival" Libba Bray

Tytuł: MISSja survival
Autorka: Libba Bray
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Stron: 448

"Błyskotliwy pastiż nastoletniej rzeczywistości. Laureatki młodzieżowej odsłony konkursu Miss – przedstawicielki wszystkich stanów Ameryki – lecą samolotem, by wziąć udział w finale. Niestety samolot rozbija się na wyspie, która tylko pozornie okazuje się bezludna. W rzeczywistości to teren badań nad bronią, prowadzonych przez wspólne siły tajemniczej Korporacji."

Lakoniczny opis na okładce nie mówi praktycznie nic - "MiSSja survival" mogłaby być zwyczajną młodzieżową historyjką. Choćby o zbuntowanej nastolatce czy szarej myszce, która zupełnym przypadkiem, znajduje się w nieprzyjemnej sytuacji. "MISSja survial" okazała się jednak czymś kompletnie innym niż można się spodziewać. To przejaskrawiona historia, za którą kryje się wyjątkowo czarny morał...

"MISSja survival" w niczym nie przypomina żadnej z książek, które do tej pory czytałam. Zamiast wyraźnie zaznaczonej fabuły i najważniejszych bohaterów, na pierwszy plan wysuwa się rzeczywistość. Cała książka jest satyrą współczesnego konsumpcyjnego społeczeństwa. I jak na satyrę przystało, absurd niektórych sytuacji jest wręcz porażający i... to jest w całej książce najlepsze. Nie ma szans, żeby ktoś nie był w stanie wyłapać ironii przekazywanej przez autorkę - aż bije po oczach. Ubawiłam się więc nieziemsko, jednak  kiedy skończyłam książkę przyszedł czas na refleksję - czy świat przedstawiony przez autorkę aż tak bardzo różni się od naszej rzeczywistości?

Bohaterek mam całe mnóstwo - w końcu udział w konkursie bierze aż 50 dziewcząt. Nie można jej jednak rozpatrywać w kategorii lubię-nie lubię. Jak bowiem ocenić sytuację, w której dziewczynie wbija się tacka w czoło, a jej koleżanki stwierdzają, że nie ma problemu, skoro i tak będzie dobrze wyglądać w grzywce? I takich absurdów, moi kochani, mamy tutaj całe mnóstwo. Bohaterki są bardzo zróżnicowanej, jednak jedna bardziej pokręcona od drugiej. Znajdziemy tu wszystko - od zmiany płci zaczynając, a na królowej pszczół kończąc. W fabułę wplecione zostały ankiety wypełnione przez dziewczyny, a więc poznanie ich (i nie pomylenie) mamy ułatwione.

Narracja zmienia się wraz ze zmianą bohaterki, która aktualnie wysuwa się na pierwszy plan - nie sposób więc się znudzić. Całości dopełniają przezabawne przepisy dodane przez autorkę. Nie są jednak typowej - odwołują się bowiem nie do rzeczywistości, a do świata przedstawionego w książce. Dodatkowy ukłon w stronę tłumacza - wymyślenie tych wszystkich absurdalnych nazw w języku polskim i zachowanie ich naturalnego uroku musiało być nie lada wyzwaniem!

Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem byłoby to "zaskoczenie". Myślę, że naprawdę warto po nią sięgnąć - to prawdziwy powiew świeżości. Nawet jeśli nie przepadacie za opowieściami dla młodzieży nie powinniście skreślać tego tytuł - zdecydowanie łamie wszelkie schematy.

Ocena: 7/10

Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!

10 komentarzy:

  1. to mnie zaskoczylas, spodziewalam sie typowej mlodziezowki. a na ksiazke poluje odkad sie o niej dowiedzialam z zapowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna mam ją w planach bo posiadam wszystkie powieści Libby. To jedna z moich ulubionych pisarek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, to jak dobrze, że mam ją na półce :3 Przyznam, że tytuł jest taki oryginalny (uwielbiam takie gry słów), a okładka taka urocza i nieco tajemnicza, że już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Poluję na tę książkę już od dłuższego czasu i miło, że jesteś z niej zadowolona. Przyznam jednak, że spodziewałam się mniej ironicznej historii, ale mimo to uważam, że nadal prezentuje się obiecująco. Tak to zazwyczaj jest wyczekujemy czegoś namiętnie, a nagle okazuje się, że gdy mamy okazję się z tym zapoznać mamy do czynienia z czymś zupełnie różniącym się od naszych "urojeń". Liczę na to, że się nie zawiodę na tej pozycji i nie zmarnuję pieniędzy. (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa jestem, jak odbiorę tę książkę, bo w sumie to nie do końca moje klimaty, ale jednak mam ją już u siebie, więc zobacyzmy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Libbę Bray powoli można sięgać w ciemno ;) Ja teraz czekam na kontynuację ,,Wróżbiarzy" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystko raczej się nie skuszę, jakoś nie mam ochoty by z nią się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o innej serii tej autorki, ale zdecydowanie "MISSja survival" bardziej mnie ciekawi!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czuję się zachęcony, więc spasuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Libba Bray! Muszę koniecznie przeczytać jej kolejną powieść <3 Cieszę się, że przypadła Ci do gustu :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...