źródło |
Stron: 248
Seria: Trzy siostry, tom I
Seria: Trzy siostry, tom I
Trzy zalęknione czarownice, uciekając przed prześladowaniami, znalazły kryjówkę u wybrzeży Massachusetts – stworzyły czarodziejską Wyspę Trzech Sióstr. Chociaż zyskały na niej spokój, wszystkie zawarły fatalne związki. Teraz Nell, Ripley i Mia muszą ocalić urokliwą wyspę przed dawną klątwą.
Kiedy Nell Channing przybywa na Wyspę Trzech Sióstr, sądzi, że w końcu uciekła przed brutalnością męża. Pogodne, słoneczne dni, a także troskliwa opieka nowych przyjaciół pomagają jej rozpocząć nowe, bezpieczne życie. Zaloty szeryfa Zacka Todda sprawiają, że przyszłość Nell zaczyna wydawać się różowa. Ale na horyzoncie pojawia się zagrożenie. Czy Nell odnajdzie w sobie moc, która pozwoli jej pokonać zło i odkryć miłość ?"
http://www.gjksiazki.pl
Zawsze wiedziałam, że Nora Roberts istnieje i napisała mnóstwo książek. I to by chyba było na tyle, odnośnie informacji o tej pani. To prawda, moja mama posiada całe mnóstwo powieści jej autorstwa, drugie tyle przynosi z biblioteki, ale mnie jakoś nigdy nie ciągnęło. Szczerze mówiąc, autorkę kojarzyłam raczej z romansów i możecie sobie wyobrazić jakie było moje zaskoczenie, kiedy znalazłam trylogię "Trzy siostry" na... półce z fantastyką! Postanowiłam więc sprawdzić, w czym tkwi sekret autorki, skoro jest tak popularna.
źródło |
Choć fabuła może wydawać się nieco przewidywalna, a wszystkie złe wydarzenia wiszą w powietrzu niemal od początku powieści, lektura bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Przygody Nell wciągnęły mnie bez reszty. Książki nie zaliczyłabym jednak do fantastyki, to raczej obyczajówka z elementami fantastyki. Mimo to cieszę się, że po nią sięgnęłam - gdyby leżała na półce z literatura obyczajową, pewnie nawet nie zwróciłabym na nią uwagi, a tak, dostarczyła mi kilku miłych wieczorów.
Opowieść skupia się głównie wokół Nell, jednak poznajemy również historię dwóch pozostałych bohaterek. Myślę, że jako wprowadzenie do opowieści "Legenda" i "Czarodziejskie Więzy" ten tom sprawdził się doskonale. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie - mamy motyw magii, wątek miłosny, wątek przemocy w rodzinie, a nawet historię małego, uroczego miasta, w którym wszyscy się znają.
źródło |
Nell, Mia i Ripley wypełniają sobą praktycznie całą opowieść. To bardzo sympatyczne, ciekawie zarysowane postaci. Spodobało mi się, że Mia i Ripley nie darzą się zbyt wielką sympatią - motyw trzech zupełnie odmiennych przyjaciółek, przerabiany był już milion razy. Tutaj mamy kobiety, które łączy magiczna więź - przeznaczenie, a nie wybór. Najmniej polubiłam Ripley, a najbardziej Mię, ale to raczej moje "widzimisię", a nie obiektywna opinia. Mąż Nell również przypadł mi do gustu - oczywiście mam tutaj na myśli sposób pokazania postaci, a nie charakter. Jedyny problem miałam z miejscowym szeryfem, Zackiem. Cały czas miałam przeczucie, że okaże się czarnym charakterem, przez co bardzo podejrzliwie patrzyłam na wątek miłosny.
Mogłabym się za to przyczepić do wydania. Po pierwsze: dlaczego nigdzie nie jest napisane który to tom? Ja, aby dowiedzieć się, po którą z książek sięgnąć najpierw, musiałam sprawdzić to w internecie. Po drugie: czcionka. Na pierwszy rzut oka jest za mała, jednak okazało się (na szczęście), że nie przeszkadzało to w czytaniu. Co do okładki, ta akurat bardzo mi się podoba, pasuje do fabuły idealnie, zarówno kolorystycznie, jak i jeżeli chodzi o ilustrację (w książce wytłumaczona została latarnia).
"Wyspa Trzech Sióstr" to zaskakująco dobra lektura na zimowy wieczór. Sprawiła, że mam ochotę sięgnąć po inne książki Nory Roberts, niekoniecznie fantastyczne. Póki co, skupię się jednak na pozostałych dwóch tomach trylogii.
Ocena: 8/10
Za możliwość przeniesienia się na Wyspę Trzech Sióstr dziękuję wydawnictwu:
Super, że do Ciebie trafiłam, bo książka leży u mnie na półce, a podobnie jak Tobie Nora Roberts kojarzyła mi się z romansami. Trochę mnie czcionka demotywuje, ale w końcu muszę sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńA ja kiedyś chciałam przeczytać tę książkę, ale jakoś teraz mój zapał przeszedł.. Chyba jednak nie sięgnę po nią. ;)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będę miała u siebie inną książkę Nory Roberts, potem może skuszę się na tę :3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki lecz dużo słyszałam o niej. Mam ogromną chęć na książkę "Błękitny dym".
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, teraz niekoniecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się ta seria.
OdpowiedzUsuńTo chyba jedna z niewielu książek tej autorki, która przemawia także do mnie :) Miła i lekka lektura w sam raz na ponure i zimne wieczory :D
OdpowiedzUsuńSama nie wiem... Nora Roberts jakoś nie imponuje mi swoim dorobkiem, a i tematyka nie za bardzo "moja". Pass.
OdpowiedzUsuńA ja do autorki przekonać się nie mogę :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam pierwszą część i jestem pod wrażeniem zaraz zabieram się do nastęnej, polecam inną trylogie Nory Błękitna dalia, Carna róża, Szkarłatna lilia miłego poznawania Nory Roberts Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń