środa, 22 sierpnia 2012

Recenzja: "Zapach spalonych kwiatów" Melissa de la Cruz

Tytuł: Zapach spalonych kwiatów
Autorka: Melissa de la Cruz
Wydawnictwo: Znak
Stron: 304

"Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica.Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiatów. Czuła, że jakaś nieopisana siła pcha ją w ramiona mężczyzny. Sęk w tym, że zupełnie nie tego, co trzeba - brata własnego narzeczonego. W miejscu zupełnie nie tym, co trzeba - na własnym przyjęciu zaręczynowym. Czuła pod skórą, że zbliżają się kłopoty.
Nie ona jedna...
Joanna od kilku dni przeczuwała, że coś niedobrego dzieje się w miasteczku. Kiedy zobaczyła martwe ptaki na plaży, wiedziała już, że to nie przypadek. Znała te oznaki.
Do tego wszystkiego Ingrid, na pozór najspokojniejszą z kobiet z rodu Beauchamp, zaczęły dręczyć niepokojące koszmary..."

http://www.znak.com.pl/

 Melissy de la Cruz nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. Zasłynęła serią "Błękitnokrwiści", która ma zarówno wielu fanów, jak i przeciwników. Ja, oczywiście, zaliczam się do tej pierwszej grupy! Póki co przeczytałam 4 tomy i na tym się raczej nie skończy. Jeśli wśród Was są jacyś wielbiciele tej serii to "Zapach..." będzie dla Was nie lada gratką, gdyż pojawiają się tutaj bohaterzy już Wam znani, a przede wszystkim pewna piękna, lecz dosyć okrutna wampirzyca. Mi pomysł połączenia wątków w obu seriach ogromnie się spodobał.

Książką aż prosi się o przeczytanie z trzech podstawowych powodów. Po pierwsze - tytuł. Jest wyjątkowo intrygujący, o wiele ciekawszy niż "Witches of East End" w oryginale. Po drugie - okładka. Ostatnio graficy wzięli się widocznie wzięli się ostro do roboty, bo okładki są coraz lepsze, jednak ta (nawet mimo wysoko ustawionej poprzeczki) wypada świetnie. Jestem zachwycona i całą pewnością umieszczę ją mojej liście ulubionych. Po trzecie - cena. Aż nie wypada nie kupić takiego cudeńka za 10 zł! Tym prostym sposobem wydanie polskie vs. oryginalne wygrywa świetnym wynikiem 3:0 dla nas. Przejdźmy więc do zawartości...

Poznajemy losy, wbrew pozorom nie trzech sióstr, a matki i jej dwóch córek. Młodsza z nich - Freya - to dusza towarzystwa. Pracuje jako barmanka, potrafi rozkręcić każdą imprezę i... właśnie wychodzi za mąż. Jej siostra - Ingrid - to absolutne przeciwieństwo. Cicha, obracająca się tylko w kręgu zaufanych przyjaciół bibliotekarka. Dziewczyny są skrajnie różne, ale muszę przyznać, że polubiłam je obie. Łączy je fakt, że są kompletnie nieodpowiedzialne, nie umieją podejmować racjonalnych decyzji, są wredne i... w tym wszystkim absolutnie urocze. Matka sióstr - Joanna - to strasznie mroczna postać i pewnie zajęłaby ważne miejsce w kilku moich sennych koszmarach, gdyby nie jej miłość do dzieci. A najciekawsze jest to, że każda z nich jest... czarownicą! Te trzy postaci zajmują w zasadzie cały pierwszy plan powieści. Jeśli chodzi o dwóch mężczyzn wymienionych w opisie, to na początków trudno było mi w ogóle odgadnąć o kim mowa. Jedyne więc, co mogę Wam zdradzić to to, że jeden jest czarujący, a drugi wyjątkowo drażniący...

Melissa de la Cruz to specyficzna autorka. Wprowadza bardzo dużo niezależnych od siebie wątków, kręci, mota, a czytelnikowi trudno się połapać o co tu właściwie chodzi. Akcja momentami jest tak wciągająca, że trudno jest odłożyć książkę, a chwilę później wlecze się i nuży. Na podstawie tej powieści powstać na serial (emisja już 2013 roku!) i chyba dobry pomysł. Stworzenie filmu z czegoś tak rozbudowanego byłoby niemalże pewną klęską, a tak są zadatki na ciekawy pochłaniacz czasu. 

Powieść jest z całą pewnością przeznaczona dla starszych czytelników niż poprzednia seria autorki. Nie brak w  niej śmiałych scen erotycznych co jest dla mnie nowością w tego typu powieściach. Czy są ona zbyt mocno przedstawione? To chyba kwestia gustu. Mnie osobiście nie przeszkadzały, jednak z całą pewnością znajdą się osoby, które poczują się zniesmaczone. 

Jeśli chodzi o zakończenie, to jest to jeden z największych atutów książki. W zasadzie całe rozwinięcie akcji, kilka ostatnich rozdziałów, czytałam z wypiekami na twarzy. Muszę przyznać, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałam i jestem święcie przekonana, że większość czytelników czeka spore zaskoczenie. "Zapach spalonych kwiatów" tworzy zamkniętą, spójną całość i w zasadzie jedynie ostatni akapit zostawia otwartą furtkę dla kolejnego tomu. Mimo wszystko z niecierpliwością oczekiwać będą premiery "Serpent's Kiss".

Jestem przekonana, że warto zainwestować 10 zł w powieść, która wprowadzi nas w tak cudowny świat magii. Spędziłam z nią kilka przemiłych chwil z czystym sumieniem mogę powiedzieć: "Nie żałuję"!

Ocena: 8/10

Źródło grafiki:http://http://www.znak.com..pl/, http://www.goodreads.com/

28 komentarzy:

  1. Mnie ta książka się nie podobała... a zakończenie najbardziej... właściwie nie wiedziałam do końca, o czym tak naprawdę jest. Ale zwolenników ma dużo jak widać, ale gusta są różne, w mój nie trafiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że książka ma więcej przeciwników niż zwolenników:) No, ale cóż, życie byłoby nudne gdyby wszyscy lubili to samo:P Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Otóż to, za nudno byłoby na świecie, gdyby każdy lubił to samo :)
      Pozdr!

      Usuń
  2. Nie czytałam tej książki, ale słyszałam o niej dużo dobrego, jak spotkam chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wszystko jakoś nie przekonuje mnie ta książka. Zwłaszcza, że słyszałam o niej kilka niepochlebnych opinii - i tak jak chciałam ją przeczytać, tak z niej zrezygnowałam. Ale kto wie... Może się zastanowię ;)

    PS. Wkradła ci się literówka w tytule ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się bardzo książka podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  5. widziałam i czytałam już kilka recenzji, jednak książka nie przekonała mnie na tyle, żeby się za nią rozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka jest ŚLICZNA!
    Do Błękitnokrwistych nigdy mnie nie ciągnęło, a do tej książki tak.
    Naprawdę ma powstać serial? Która stacja ma zamiar się nim zająć?

    Dobra, z ciekawości sprawdziłam na imdb.com i tam tylko jest o filmie telewizyjnym, ale nawet obsady nie ma wpisanej... Czy to to? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fox 21 się tym zajmuje:) O tutaj coś możesz przeczytać http://www.deadline.com/2012/07/lifetime-orders-the-secret-lives-of-wives-witches-of-east-end-pilots/
      Niestety za dużo informacji o nim nie mam, ale jak tylko gdzieś coś wynajdę z przyjemnością się podzielę:P

      Usuń
  7. Wierz mi albo nie, ale choć słyszałam i czytałam wiele o autorce i jej książkach to jakoś nie miałam okazji nigdy sięgnąć po żadną z jej książek.
    Piszesz,że ten konkretny tytuł ma więcej przeciwników niż zwolenników. Może więc sięgnę po niego z czystej przekory ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak samo robię - im bardziej zróżnicowane opinie, tym lepiej:)

      Usuń
  8. zupełnie zapomniałam o tej książce a mam ją przecież u siebie na półce. Muszę szybko zatem do niej zajrzeć, gdyż po twojej recenzji widzę, że warto.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z wielką chęcią przeczytałabym tą książkę po tak pozytywnej recenzji. ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Intrygujaca powiesc, ktora moglbym poleciec przyjaciolce :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją kupioną i jak tylko będę miała chwilę czasu to z chęcią przeczytam. :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja zainwestowałam wiele więcej niż 10 zł, ale nie ważne :) Ja ją oceniłam jako średnia, bo stwierdziłam, że nie powala na nogi, jest taka "do poczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Błękitnokrwistych" czytałam, tylko nie pamiętam na której części skończyłam ;) Jestem ciekawa tej książki już od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś niespecjalnie przepadam za ta autorką, ale może dla tej książki jednak zrobię wyjątek :) Bardzo mnie zachęciłaś :]

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja mam wrażenie, że w mój gust się wstrzeli ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ją na półce, jak znajdę czas to musze się za nią zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hm, jakoś mnie nie ciągnie do niej ;)
    Ps. świetna recenzja! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. mnie ta książka też się nie podobała, a szkoda bo wiązałam z nią duże nadzieje. No cóż... są gusta i guściki i nie każdemu musi się to samo podobać bo jaki byłby sens dyskusji wtedy;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Błękitnokrwistych czytałam i nie byłam zachwycona pierwszym tomem.
    Styl autorki mi się nie podobał, więc nie jestem pewna czy książka jest dla mnie.
    Na razie sobie odpuszczę, ale może kiedyś;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. No nie! Książka tyle czasu stoi na mojej półce, a ja nie miałam pojęcia, że jej fabuła jest tak intrygująca. Muszę jak najszybciej nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam "Błękitnokrwistych" tej autorki i nie za bardzo spodobała mi się ta seria, ale może "Zapach spalonych kwiatów" przypadnie mi do gustu. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...