Autorka: Jennifer E. Smith
Wydawnictwo: Bukowy Las
Stron: 224
"Ten dzień wyglądał na najgorszy w całym życiu siedemnastoletniej Hadley Sullivan. Utknęła na lotnisku
w Nowym Jorku, spóźniona o cztery minuty na lot do Londynu i najprawdopodobniej również na drugi ślub ojca żeniącego się z kobietą, której nawet nie poznała, a więc
i nie polubiła. Wtedy, w zatłoczonej poczekalni, spotkała chłopaka idealnego. Był Anglikiem, miał na imię Oliver
i rezerwację na najbliższy nocny lot do Londynu. Tuż obok miejsca Hadley...
Zbiegi okoliczności i dziwne przypadki odgrywają wielką rolę w tej dowcipnej powieści o związkach rodzinnych, drugich szansach, jakie daje nam życie, a zwłaszcza o młodzieńczej pierwszej miłości. Rozgrywająca się w ciągu zaledwie
24 godzin historia Hadley i Olivera przekonuje, że prawdziwa miłość może nas spotkać w najmniej spodziewanym momencie i miejscu, że strzały Amora znajdują drogę
do ludzkich serc nawet w nowoczesnym świecie, w którym tak łatwo spóźnić się na samolot i tak trudno zauważyć to,
co najważniejsze. Serce w chmurach zauroczy nie tylko rówieśników powieściowych bohaterów, ale spodoba się czytelnikom w każdym wieku, wzruszając, rozśmieszając
i przypominając, czym są motyle w brzuchu oraz gromy
z jasnego nieba. Okazuje się bowiem, że statystyczne prawdopodobieństwo miłości od pierwszego wejrzenia nie jest wcale takie małe!"
Lotnisko. On - wsiada do samolotu. Ona - gna przez całe miasto, a w ostatniej chwili udaje jej się go zatrzymać. Znane? Pewnie, że znane! Jest też wersja alternatywna - Ona i On zamieniają się miejscami. Nic dziwnego, że lotniska kojarzyć z mogą z łzawymi scenami miłosnymi. "Serce w chmurach" wprowadza nas jednak, razem z dwójką głównych bohaterów na pokład samolotu. Razem z Hadley i Olivierem możemy poczuć łaskotanie w brzuchu towarzyszące pierwszemu spotkaniu, ponieważ powieść pozwala nam śledzić całą ich 24-godzinną znajomość.
Po "Sercu w chmurach" spodziewałam się, że będzie to zwyczajna powieść dla młodzieży. Jednak, o ile faktycznie skierowana jest dla młodych ludzi, to z całą pewnością nie można nazwać jej "zwyczajną". Ale, ale... od początku. Okładka jest magiczna! Zdjęcie zamieszczone przeze mnie jest zdecydowanie za małe, żebyście mogli ją dokładnie obejrzeć. Chodzi o to, że oprócz zwykłego obrazka miłego dla oka, ma ona znaczenie metaforyczne. Dwójka ludzi, w tłumie tak pędzącym, że aż trudnym do uchwycenia wzrokiem. "Rozstępująca się" obok nich podłoga, której każda część wskazuje ma zatrzymaną w bezruchu parę. Cudo! Jeśli kiedyś napiszę książkę z pewnością będę poszukiwać namiarów na tego grafika...
Zabawne jest to, że w książce wszystko jest minimalistyczne. Czas - tylko 24 godziny. Bohaterowie - w zasadzie tylko dwójka. Co prawda, zdarzają się też poboczni - choćby rodzice Hadley - jednak główni są na tyle absorbujący, że nie potrzeba niczego więcej. Oba charaktery są świetne. Z dziewczyną chętnie bym się zaprzyjaźniła, a chłopak z całą pewnością by mnie zauroczył. Co najważniejsze, między parą czuć chemię. Ich spotkanie jest na tyle wiarygodne, że byłabym w stanie uwierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia. Autorce udało się udowodnić, że więcej nie znaczy lepiej. W ciągu ledwie dwustustronnicowej powieści zdążyłam przywiązać się do bohaterów, niejednokrotnie roześmiać, czy też ocierać ukradkiem łezkę wzruszenia...
Powieść czyta się wręcz błyskawicznie. Nie tylko dlatego, że jest cieniutka, ale również dobrze napisana. Autorka posługuje się sprawnym językiem, który świetnie się czyta. Mimo, że akcja rozgrywa w tracie zaledwie jednej doby, to nie ma czasu na nudę. Na okładce doczytałam się, że Jennifer E. Smith studiowała "kreatywne pisanie" i to chyba czuć. W powieści widać, że nie była "pisana na kolanie", a autorka miała coś to przekazania - i udało się. Jak widać można pisać książki dla nastolatek, lekkim językiem, a jednocześnie zachować styl i wyróżnić się na tle tego, co spotyka się w księgarniach.
"Serce w chmurach" to ciekawa, dobra książka, po którą sięgnąć może każdy, niezależnie od tego, ile ma lat (fakt z życia wzięty: aktualnie czyta ją babcia mojego chłopaka!). Polecam więc każdemu, kto ma ochotę pozytywnie spędzić jeden z ostatnich wakacyjnych wieczorów. Ja z pewnością będę ją miło wspominać i niejednokrotnie do niej wrócę.
Ocena: 8/10
Źródło grafiki:http://http://www.bukowylas.pl/, http://www.goodreads.com/
Za możliwość przeżycia 24 godzin z Hadley i Olivierem dziękuję wydawnictwu:
Jak zwykle treściwa i świetna recenzja, którą bardzo miło się czytało. W sumie to nie przepadam za takimi powieściami ale coś dziwnego nakłania mnie, żebym spróbował XD Może będzie warto :]
OdpowiedzUsuńHmm, zachęciłaś mnie skutecznie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ją w swojej dłoni w bibliotece i w ostatnim momencie odłożyłam.. Chyba muszę się wrócić. :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą książkę!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście okładka ma w sobie coś, no nie wiem... inspirującego ;) Jeśli chodzi o książkę, nie do końca jestem przekonana czy dobrze by mi się ją czytało, aczkolwiek, mimo że lat mi przybywa w mgnieniu oka ;) nie wykluczam literatury młodzieżowej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńna ten tytuł czaję się już od dłuższego czasu i liczę na to, że dane mi będzie ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze pomyślę :)
OdpowiedzUsuńPo zastanowieniu stwierdzam, że może być ciekawa i warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania opowieści na moim blogu wwww.spirit-guard.blogspot.com ! :)
OdpowiedzUsuńHistoria opowiada o życiu chłopaka interesującego się okultyzmem i zjawiskami paranormalnymi, Doriana, którego życia diametralnie się zmienia, gdy pewnego słonecznego dnia podeszła do niego dziwna dziewczyna oznajmująca mu, że widzi podążającego za nim ducha. Jest ona tzw strażnikiem dusz. Jako wysłannik Boga, ma ona za zadanie pomagać błąkającym się po świecie duszom stać się aniołami i jednocześnie bronić przed sługami diabła, którzy próbują je pochwycić w celu zwiększenia swojej "armii". Dusze są karane poprzez brak dostępu do nieba za popełnienie w poprzednim wcieleniu samobójstwa. Jak się później okazuje, dusza podążająca za Dorianem nie przyczepiła się go przypadkowo.
Książka już jakiś czas za mną i jestem pod jej ciągłym urokiem ;D
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tej książce, ale jakoś ona do mnie nie przemawia, raczej jej nie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńmam tą książkę w domu, ale pożyczyła ją ode mnie moja koleżanka..niestety ja jeszcze nie zdążyłam jej przeczytać bo wakacje poświeciłam na czytanie Potopu, Lalki i Wesela..tak tak już za rok matura. Ale książkę z chęcią przeczytam i mam nadzieję, że jeszcze znajdę trochę czasu przed maturą aby usiąść i pochłonąć 'serce w chmurach' :)
OdpowiedzUsuńNiezwykle zachęcająca recenzja, na pewno sięgnę po tę historię :)
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej recenzji(nie pierwszej zresztą) to książka jak dla mnie brzmi dość...banalnie.
OdpowiedzUsuńMasz rację, okładka ma w sobie to COŚ.
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi ciekawie, nie to żebym od razu jej szukała (wieeelki stos przed eM. Wielki.), ale jeżeli wpadnie w łapki to nie pogardzę ;)
Idealny odmóżdżacz do przeczytania przy czekoladzie. I chociaż muszę przyznać, że polski tytuł brzmi dość żałośnie, to oryginał jest zabawny, intrygujący. No i co tu dużo gadać : przeczytałabym;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? written-by-bird.blogspot.com
Zaciekawiła mnie ta książka, ale kupować nie będę. Poszukam w bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńOj, przydałaby się wycieczka do biblioteki albo do księgarnii. :)
OdpowiedzUsuńMimo zachęcającej i bardzo treściwej recenzji to raczej książka nie dla mnie. Już sama jej grubość mnie nie zachęca. Po prostu uwielbiam grubalachne powieści :D
OdpowiedzUsuńKsiążka nawet mi się podobała. Nie było szału, ale miło wspominam chwilę spędzone przy lekturze :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;) Brzmi bardzo lajtowo, więc na jakieś cięższe chwile na pewno się nada.
OdpowiedzUsuńYay:) Musze z biblioteki wypożyczyć:) zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuń