sobota, 29 sierpnia 2015

"Złodzieje snów" Maggie Stiefvater

źródło
Tytuł: Złodzieje snów 
Autor: Maggie Stiefvater 
Wydawnictwo: Uroboros (GW Foksal)
Stron: 448

"Jeśli moglibyście wykraść przedmioty ze swoich snów, co byście zabrali? Amerykańska autorka fantasy kontynuuje magiczną sagę zapoczątkowaną tomem Król Kruków. W powieści Złodzieje snów opisane zostały dalsze losy trójki przyjaciół z elitarnej szkoły dla chłopców - Ganseya, Adama i Ronana - oraz pochodzącej z rodziny wróżek Blue. Teraz, kiedy linie mocy wokół Cabeswater zostały obudzone, życie bohaterów zmieni się nie do poznania. Nikt nie spodziewa się wyzwań, które mają nadejść... Ronan Lynch coraz głębiej wchodzi w świat snów. Ma pewien sekret, który ukrywa przed innymi, a czasem nawet przed samym sobą. Posiada szczególny dar - potrafi kraść przedmioty ze snów. Jednak nie jest jedyną osobą, która ich pragnie..." źródło

Przeczytałam zaledwie dwie książki Maggie Stievater ("Drżenie" w dalszym ciągu czeka na półce). Mimo tego, "Król Kruków" oraz "Wyścig śmierci" spodobały mi się na tyle, że z przyjemnością sięgam po książki autorki, kiedy tylko nadarza się ku temu okazji. "Złodzieje snów" znaleźli się więc na mojej liście "do przeczytania" już w momencie, kiedy książka ukazała się w zapowiedziach. Tym bardziej, że pierwszy tom dostał ode mnie maksymalną możliwą ocenę - 10/10 - a to nie zdarza się zbyt często. 

Ronan ma niezwykły sekret - potrafi przenosić przedmioty z snów do prawdziwego życia. Adam ma problemy finansowe, czesne w szkole wykańczają jego, i tak już niewielki, budżet. Na Blue ciąży klątwa, przez którą nie może zbliżyć się do chłopaka, na którym jej zależy. Gansey zaczyna pokazywać bardziej ludzkie oblicze, ale nawet kiedy tak się dzieje, nikt nie jest w stanie w to uwierzyć. Noaha natomiast nie żyje, a to chyba od razu dyskwalifikuje pozostałych w konkurencji na najbardziej uciążliwy problem. Na domiar złego po okolicy zaczyna kręcić się Szary Człowiek, który już z założenia jest niebezpieczny.

Po "Złodziejach snów" oczekiwałam naprawdę wiele. Strasznie długo czekałam na premierę, więc nieco zapomniałam szczegóły tej historii. W głowie pozostał mi jednak ogólny zarys fabuły, a z czasem na nowo wciągnęłam się w losy bohaterów. Historia w dalszym ciągu jest wciągająca. Pełna magii i z całą pewnością ciekawa. Nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, że zabrakło tutaj czegoś, co tak oczarowało mnie w "Królu Kruków". II część momentami mnie nudziła, choć sama nie wiem, jak mogło się to stać skoro tak bardzo lubię bohaterów. Powieść mam prawie 500 stron, więc może wina leży po stronie rozciągniętej fabuły?

Mimo wszystko, uważam "Złodzieja snów" za udaną kontynuację. W historii stworzonej przez Maggie Stiefvater drzemie ogromny potencjał. Po pierwsze - nietuzinkowy pomysł. Po drugie - świetnie bohaterowie. Spójrzcie sami - Blue, Ronan, Gansey, Noah i Adam. Piątka bohaterów, których nie sposób ze sobą pomylić, ponieważ historia każdego z nich jest równie niezwykła. Oprócz tego mamy jest całą masę pobocznych postaci, choćby rodzina Blue, które są na tyle wyraziste, że stają się czymś więcej niż tylko tłem dla głównego wątku.

Na koniec muszę wspomnieć o jeszcze jednym- stylu autorki. Nie sposób pominąć tę kwestię, ponieważ Stiefvater pisze w sposób naprawdę niezwykły. Ze zwyczajnej z pozoru sytuacji potrafi uczynić coś pięknego, używając niezwykłych metafor. Na pochwałę zasługuje również tłumaczenie - nawet najpiękniejszy język można przecież zepsuć kiepskim przekładem, jednak tym razem wydawca spisał się naprawdę świetnie.

"Złodziej dusz" nie zachwycił mnie równie mocno, jak "Król Kruków". Może dlatego, że zbyt wiele oczekiwałam po tej powieści? Mimo wszystko książka jest naprawdę dobra, a ja z przyjemnością sięgnę po wszystko, co wyjdzie spod ręki tej autorki.

Ocena: 7/10

Za egzemplarz powieści serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal!


6 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o niej, choć "Król Kruków" obił mi się o uszy.. Mimo iż dobrze wspominam "Drżenie", nie mam ochoty zaczynać tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Król Kurków" wciąż przede mną ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie czytalam ale slyszalam, nie sadzilam ze takie dobre!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobała mi się kontynuacja, ale może właśnie dlatego, że do książek Stiefvater podchodzę bez oczekiwań na fajerwerki. Jej powieści kocham za atmosferę i za fenomenalny warsztat pisarski, który chwyta mnie od pierwszych stron. Nawet, jeśli niewiele się dzieje, to uwielbiam zagłębić się w umysły Blue i Kruczych Chłopców. A co do tłumaczenia - w pełni się zgadzam, mistrzostwo pod każdym względem. Rzadko zdarza mi się komplementować czyiś przekład, ale Piotr Kucharski robi to genialnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze "Króla Kruków" może najwyższy czas to zmienić :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy tom nie urzekł mnie za bardzo, ba, chwilami mega irytował, więc odpuściłam dalsze...

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...