źródło |
Autor: Rebecca Donovan
Seria: Oddechy, tom: I
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 496
"Pierwsza z trzech części chwytającej za serce i pełnej trudnych emocji serii dla dziewcząt pt. Oddechy.
Gdy Emma wraca do miejsca, które nazywa domem, bo nie ma żadnego
innego, o którym mogłaby tak myśleć, nigdy nie wie, co ją tam spotka.
Tylko wyzwiska? A może bolesne uderzenia? Ile kolejnych ran i siniaków
będzie musiała skrywać pod długimi rękawami?
Dlatego Emma nie ma przyjaciół i robi wszystko, by mieć jak najlepsze
wyniki w nauce – marzy o dniu, w którym będzie mogła wyrwać się z tego
piekła.
Tylko jedna osoba zna jej tajemnicę. Ale jest jeszcze ktoś, kto bardzo
pragnie się do niej zbliżyć. Emma jednak za wszelką cenę chce tego
uniknąć. Chociaż to rozrywa jej serce na kawałeczki.
Poruszająca historia o próbie normalnego życia za wszelką cenę… i o miłości, która pozwala w końcu zaczerpnąć powietrza." źródło
Są takie książki, które po prostu muszą być dobre. Wiemy to od razu, już w momencie pojawienia się zapowiedzi i choć nietrudno przewidzieć, że poszatkuje nasze uczucie na drobne kawałeczki, nic nie jest w stanie odciągnąć nas od lektury. Tak właśnie było z "Powodem by oddychać". Spodziewałam się istnej emocjonalnej karuzeli, ale taka już moja masochistyczna natura, że uwielbiam płakać przy książkach.
Emma za wszelką cenę stara się być idealna. Zbiera najlepsze oceny ze wszystkich przedmiotów, wygrywa zawody sportowe, pieczołowicie wypełnia obowiązki domowe i praktycznie nie spotyka się ze znajomymi. Najwidoczniej to nie wystarcza, ponieważ dziewczyna po raz kolejny spędzi tydzień dusząc się w zakrywających całe ciało bluzkami z długim rękawem, żeby ukryć siniaki. Odliczając dni do zakończenia nauki w liceum i wyprowadzki z miejsca, którego nawet nie śmie nazywać domem, spotyka Evana. Chłopak nie daje się jednak zbyć milczeniem bohaterki tak jak inni rówieśnicy Za wszelką cenę chce poznać Emmę i (co najmniej) się z nią zaprzyjaźnić. Czy jest w stanie zburzyć mur, który zbudowała wokół siebie dziewczyna?
W swoim życiu nasza bohaterka może liczyć tylko na przyjaciółkę, Sarę. Dziewczyny są zupełnie inne - Emma jest cicha, spokojna i wyobcowana, podczas gdy jej przyjaciółka to dusza towarzystwa. Sara orientuje się mniej więcej w sytuacji koleżanki, jednak i ona nie wie wszystkiego. Kiedy do gry wkracza Evan, zaczyna nie tylko snuć domysły, lecz również wyciągać dziewczyny na weekendowe wyjścia, a co za tym idzie - naraża Emmę na kolejne obrażenia jako karę. Czytelnik mota się w odczuciach. Z jednej strony chce, by wątek miłosny się rozwijał. Emma i Evan to urocza para i nie sposób im nie kibicować. Z drugiej jednak ogarnia nas strach o dziewczyną i zdecydowanie nie chcemy, aby zwykłe wyjście do kina po raz kolejny zakończyło się rozciętym łukiem brwiowym...
"Powód by oddychać" to przerażająca książka. W jednej chwili z uroczego romansu dwojga nastolatków zmienia się w istnych horror młodej dziewczyny. Licealne imprezy i zawody sportowe przeplatają się z biciem i wyzwiskami. Chyba właśnie ten kontrast wzbudził we mnie największe emocje. Przemoc domowa pokazana została w bardzo nietypowy sposób, a już sama postać oprawcy była zaskakująca. Emma straciła ojca, po czym jej matka kompletnie się załamała i nie była w stanie zająć się córką. Azyl w domu ciotki i wujka okazał się jednak prawdziwym przekleństwem, a gorszy los nie spotkał by jej zapewne ani z pijaną matką, ani w domu dziecka. Autorka pokazuje nam jak krótkowzroczni jesteśmy i jak mało obchodzi nas cierpienie innych.
Emma za wszelką cenę stara się być idealna. Zbiera najlepsze oceny ze wszystkich przedmiotów, wygrywa zawody sportowe, pieczołowicie wypełnia obowiązki domowe i praktycznie nie spotyka się ze znajomymi. Najwidoczniej to nie wystarcza, ponieważ dziewczyna po raz kolejny spędzi tydzień dusząc się w zakrywających całe ciało bluzkami z długim rękawem, żeby ukryć siniaki. Odliczając dni do zakończenia nauki w liceum i wyprowadzki z miejsca, którego nawet nie śmie nazywać domem, spotyka Evana. Chłopak nie daje się jednak zbyć milczeniem bohaterki tak jak inni rówieśnicy Za wszelką cenę chce poznać Emmę i (co najmniej) się z nią zaprzyjaźnić. Czy jest w stanie zburzyć mur, który zbudowała wokół siebie dziewczyna?
W swoim życiu nasza bohaterka może liczyć tylko na przyjaciółkę, Sarę. Dziewczyny są zupełnie inne - Emma jest cicha, spokojna i wyobcowana, podczas gdy jej przyjaciółka to dusza towarzystwa. Sara orientuje się mniej więcej w sytuacji koleżanki, jednak i ona nie wie wszystkiego. Kiedy do gry wkracza Evan, zaczyna nie tylko snuć domysły, lecz również wyciągać dziewczyny na weekendowe wyjścia, a co za tym idzie - naraża Emmę na kolejne obrażenia jako karę. Czytelnik mota się w odczuciach. Z jednej strony chce, by wątek miłosny się rozwijał. Emma i Evan to urocza para i nie sposób im nie kibicować. Z drugiej jednak ogarnia nas strach o dziewczyną i zdecydowanie nie chcemy, aby zwykłe wyjście do kina po raz kolejny zakończyło się rozciętym łukiem brwiowym...
"Powód by oddychać" to przerażająca książka. W jednej chwili z uroczego romansu dwojga nastolatków zmienia się w istnych horror młodej dziewczyny. Licealne imprezy i zawody sportowe przeplatają się z biciem i wyzwiskami. Chyba właśnie ten kontrast wzbudził we mnie największe emocje. Przemoc domowa pokazana została w bardzo nietypowy sposób, a już sama postać oprawcy była zaskakująca. Emma straciła ojca, po czym jej matka kompletnie się załamała i nie była w stanie zająć się córką. Azyl w domu ciotki i wujka okazał się jednak prawdziwym przekleństwem, a gorszy los nie spotkał by jej zapewne ani z pijaną matką, ani w domu dziecka. Autorka pokazuje nam jak krótkowzroczni jesteśmy i jak mało obchodzi nas cierpienie innych.
Choć "Powód by oddychać" to cudowna książka, mam wobec niej jedno poważne zastrzeżenie. Choć przyjaciele Emmy wielokrotnie próbowali wciągnąć do niej rękę, nawet kosztem napadów wściekłości dziewczyny, ona uparcie ukrywa ślady i nie daje sobie pomóc. Owszem, ma swoje powody, jednak w moim odczuciu są po prostu naciągane. Zdaję sobie jednak sprawę, że psychika ofiary przemocy domowej jest bardzo krucha, a my, czytając tę książkę, nie jesteśmy w stanie w stu procentach wczuć się w jej sytuację. Być może właśnie takie zachowanie jest typowe u ofiary?
Mocno stroną powieści jest nieprzewidywalność. Aż ma się wrażenie, że w trakcie lektury w tle słyszymy mrożącą krew w żyłach muzykę z horroru. Nie inaczej jest z zakończeniem. Dzieje się dużo i jest kompletnie zaskakujące. Do tego stopnia, że po prostu nie jesteśmy w stanie nie sięgnąć po kolejny tom - oby jak najszybciej!
Ocena: 9/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
Nie moge się doczekać kiedy sama będę mogła pogrążyć się w lekturze tej książki ;)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Teraz tylko ogromnie żałuję, że nie wzięłam tej pozycji do recenzji, będę musiała na nią zapolować w bibliotece bądź księgarni, bo chętnie zmierzyłabym się z tak wzruszającą historią :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto skusić się na nią
OdpowiedzUsuńJeżeli książka jest tak wciągająca jak piszesz, to muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele dobrego o tej książce, na pewno kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńJak poczytasz nieco o ofiarach przemocy domowej, nawet przez wujka Google'a, to zobaczysz, że to całkiem typowe zachowanie. Część będzie chciała zrzucić ciężar ze swoich barków za wszelką cenę, a część weźmie pod uwagę otoczenie i to, komu napastnik wyrządzi większą szkodę.
OdpowiedzUsuńTyle ludzi chwali ten tytuł, że chyba w końcu się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńTo prawda co napisałaś, ale mi trochę się dłużyła ta książka (miałam wrażenie, że to trochę, jak gra w ping ponga, raz to, raz tamto i ciągle to samo, trochę przedłużanie na siłę). Jest dobra, ale nie powalająca. Spodziewałam się czegoś znacznie, znacznie lepszego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę. Dawno nie czytałam czegoś tak przerażająvego! A zakończenie.dosłownie wbiło mnie w fotel i sprawiło, że po moich policzkach znów spadły krople łez. Polecam ją naprawdę wszytkim. Chyba przy żadnej innej nie wylałam.aż tytl.łez. już soę nie mogę doczekać kolejnej części! A co mnie.denerwowało? Ta cała przyjaźń Sary i.Evana. bo skoro.im zależy na.Emmie.to powinni coś z tym zrobić. Pomóc jej.za wszelką.cenę. nawet tą, że Emma na jakiś czas mogłaby się na nich.obrazić, ale w końcu zrozumiałaby, że.to wszystko.z.myślą o niej, dla jej dobra. :)
OdpowiedzUsuńRecenzji nie przeczytałam, bo sama biorę się za recenzowanie jej, jednak po ocenie widzę, że spodobały nam się na tym samym poziomie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, nie mogę się już doczekać, kiedy ta książka do mnie trafi. :)
OdpowiedzUsuńOd pierwszego zdania, a raczej słowa, pokochałam tą książkę. Jest dla mnie, tuż obok "Morza Spokoju" najlepszą książką tego roku, a może nawet w ogóle.
OdpowiedzUsuń