poniedziałek, 8 września 2014

"Nigdy nie gasną" Alexandra Bracken

źródło
Tytuł: Nigdy nie gasną 
Autor: Alexandra Bracken
Seria: Mroczne Umysły, tom: II
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 480

"Mam na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie Liderka, ale tylko ja wiem, kim jestem naprawdę. Potworem.
Przede mną najbardziej ryzykowana misja w moim życiu – wojna, w której stawką jest ocalenie tych, których kocham. Zwycięstwo może oznaczać przegraną bitwę o samą siebie.
Jestem ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko." źródło

Od wydarzeń opisanych w "Mrocznych Umysłach" minęło pół roku. Tyle czasu Ruby przebywa w Lidze Dzieci. Nieoczekiwanie spotyka ktoś, kto zmienia wszystko - chłopaka o oczach, które dobrze zna i za którymi tak bardzo tęskni. Nie jest to jednak Liam, a jego brat, Cole. Od tego momentu życie Ruby nie będzie już takie same - zadanie, które zlecił jej Cole zmieni wszystko.

Po niezwykłym i dramatycznym zakończeniu "Mrocznych Umysł" sięgnięcie po kontynuację było nieuniknione. Wiedziałam, że decyzja Ruby skomplikuje losy bohaterów, ale ich losy jeszcze się splotą - to tylko kwestia czasu. I tak też się dzieje - wyobrażacie sobie, że w II części mogłoby zabraknąć tak genialnych postaci jak Pulpet i Liam? Czytelniczki byłby niepocieszone! Tutaj jednak grono bohaterów rozszerzone zostało o nowych bohaterów. Poznajemy więc Vidę i Jude'a - dzieciaki, które Ruby poznała w Lidze Dzieci i które towarzyszyły jej podczas misji. Muszę jednak przyznać, że te dwie postaci są mi dość obojętne. Vida przypomina nieco Pulpeta - choć ich zachowanie jest zupełnie odmienne, to oboje maskują swoje uczucia i są bardzo nieufni. Vida jest jednak z pozoru silna, twarda i waleczna. Nie ma w niej jednak uroku, którego nie brakuje bohaterom, którzy towarzyszą nam od początku serii. Jude z kolei jest po prostu... nijaki. Całe szczęście - postaci, które dobrze już znamy niejednokrotnie pokazują charakterek.

Na początku powieści bardzo było mi się odnaleźć. Autorka nie daje nam chwili wytchnienia i od razu wyrzuca nas na głęboką wodę. Nie przepadam za scenami walk i misji, więc niezbyt spodobały mi się początkowe strony. W tym tomie Bracken zafundowałam nam niekończącą się akcję, więc wielbiciele szybko toczących się wydarzeń powinni być zachwyceni - ciągle coś się dzieje. Osobiście wolę kiedy autorzy stawiają na emocje. Kiedy jednak wciągnęłam się w powieść okazało się, ze i emocji jest tutaj naprawdę sporo. Jest jednak znaczny przeskok w tej serii, a oba tomy bardzo się od siebie różnią. W I stawia się przede wszystkim na wprowadzeniu nas do świata przedstawionego i wywołaniu całej gamy emocji. II z kolei, skupia się szybkiej fabule i nieoczekiwanych zwrotach akcji. Który jest lepszy? To chyba kwestia indywidualnych preferencji czytelnika... Ja mogę jedynie zapewnić, że oba są bardzo dobre.

Alexandra Bracken urzekła mnie w "Mrocznych Umysłach" zarówno genialnie wykreowanym światem, jak i niesamowitym stylem. W "Nigdy nie gasną" sytuacja ma się podobnie. Rzeczywistość, którą przedstawia nam autorka jest bardzo brutalna, jednak do bólu prawdziwa. Wydawało mi się, że dziecięce obozowiska, w które bohaterowie trafiali wcześniej były okropne, teraz jednak zmieniłam zdanie. Miejsce, do którego trafia Ruby naprawdę mrozi krew w żyłach! Język, jakim posługuje się autorka jednie pogłębia mój zachwyt - wszystko staje się takie realistyczne.

Koniec końców, "Nigdy nie gasną" to godna kontynuacja. Autorka nie straciła charakterystycznego stylu i zdolności wzbudzania zachwytu w czytelnikach. Po raz kolejny zostawiła prawdziwą bombę na sam koniec - finał powieści jest naprawdę mocny i wzbudza zaciekawienie. Gdybym tylko miała możliwość, z przyjemnością przeczytałabym kolejną część już teraz. Polecam Wam gorąco tę kontynuację. Nawet jeżeli (w przeciwieństwie do mnie) nie zakochaliście się w jedynce, może okazać się, że dwójka przypadła Wam do gustu!

Ocena: 8/10

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję
http://otwarte.eu/

8 komentarzy:

  1. Pomimo, że pierwsza część mi się nie podobały zbytnio, to co raz częściej zastanawiam się nad tym by sięgnąć po kontynuacje, tylko wręcz z czystej ciekawości, bo może skoro ja ją tak źle oceniam to ze mną coś jest nie tak?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją na półce i już się cieszę, że będę mogła zabrać się za nią na dniach :3 świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle dobrego słyszałam o poprzednim tomie, a teraz zaczynają się pojawiać kolejne pozytywne opinie o następnym. Bardzo chcę przeczytać oba i szczerze to okropnie mnie korci, by je kupić. Coś mi się wydaje, że w najbliższym czasie to zrobię ;)
    Pozdrawiam :)
    lustrzananadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw to ja muszę przeczytać tom I :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam jedynkę na półce, ale na razie nie przeczytaną, mam nadzieję, że to szybko nadrobię, bo ciekawi mnie ten charakterystyczny styl i szokujące zakończenie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę serię w planach, kiedyś się na pewno skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsza część naprawdę zrobiła na mnie wrażenie, ale to zakończenie... Kurczę, naprawdę waham się przed sięgnięciem po tę kontynuację. I nie wiem czy słusznie, tym bardziej, że piszesz, że druga część nie odstępuje kroku pierwszej. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...