wtorek, 20 lutego 2018

"Chłopak, który bał się być sam" Marieke Nijkamp

Tytuł: Chłopak, który bał się być sam
Autor: Marieke Nijkamp  
Wydawnictwo: Feeria
Stron: 280

"W szkole średniej w małym miasteczku w Alabamie zaczyna się nowy semestr. Jest jak co roku. W auli dyrektorka przynudza o wytężonej pracy i sumiennej nauce. Wszyscy odliczają sekundy do momentu, gdy będzie można wreszcie wyjść. Żaden uczeń nie spodziewa się jeszcze, że gdy wstaną, by rozejść się do klas, nikt nie opuści auli. Drzwi będą zablokowane.

Ktoś pojawi się na scenie i zmieni tę szkołę na zawsze. Każdy z zebranych będzie musiał stanąć twarzą w twarz nie tylko z tym, co nastąpi, ale też z własnymi lękami i pragnieniami. Tyler konfrontował się z nimi od dawna.

Upływają kolejne minuty. Po nich nic już nie będzie takie jak wcześniej."

To miał być dzień jak wszystkie inne. Niektórzy obudzili się podekscytowani, inni - załamani, że to kolejny dzień w szkole, a jeszcze inni i tak wybierali się na wagary. Koniec końców żadne plany nie doszły do skutku. Kiedy uczniowie próbowali opuścić aulę po nudnym, porannym apelu, okazało się, że to niemożliwe - drzwi są zamknięte. I może nie byłoby w tym nic tragicznego, gdyby nie fakt, że  tej samej auli, wśród nich, jest rozgoryczony chłopak trzymający pistolet.

Powieści o strzelaninach w szkole było wiele. Równie wiele filmowych historii o tej samej tematyce. Wydaje mi się jednak, że ten temat nie został w pełni wyczerpany, ponieważ autorzy książek i reżyserzy filmowi co i rusz zaskakują nas nowymi opowieściami o skrzywdzonych młodych ludziach, którzy decydują się na ostateczny i desperacki krok. "Chłopak, który bał się być sam" to właśnie jedna z takich historii. Opisuje losy tytułowego chłopaka, lecz również  mnóstwa innych bohaterów, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w tej samej sali i przeżyć najbardziej tragiczne minuty w swoim życiu.

Dobra powieść nie musi się opowiadać historii, która toczy się latami. Czasami wystarczą 24 godziny, a czasami - tylko jedna. Oczywiście pod warunkiem, że są wystarczająco intensywne, a wydarzenia, które dzieją się w tym czasie opowiadają historię, która nie pozwoli czytelnikowi  zmrużyć oka przez najbliższy tydzień. Właśnie taką historię jest "Chłopak, który bał się być sam".

Czterech narratorów, jeden dzień i naładowany pistolet - tak w skrócie można opisać tę powieść. Posiada ogromny ładunek emocjonalny i to chyba jej największa zaleta. Jest stosunkowo krótka, liczy nieco mniej niż 300 stron, ale w tym przypadku to dobrze. Gdyby tak krótka akcja została rozciągnięta na kilkaset stron, mogłoby stać się to nieco nużące. Kolejnym plusem jest różnorodność bohaterów. Historię poznajemy z czterech punktów widzenia, a każda z postaci, oprócz innego spojrzenia na tragedię, która właśnie rozgrywa się w auli, ma też do opowiedzenia swoją historię.

Mimo stosunkowo ciężkiej tematyki, książkę czyta się szybko. Została napisana przystępnym językiem, najprawdopodobniej dlatego, że skierowana jest głównie do młodego czytelnika. To dobra książka, z której można wyciągnąć wiele mądrego. Mówiąc w skrócie - polecam po nią sięgnąć, ponieważ naprawdę warto. 

Ocena: 8/10
 Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:
http://wydawnictwofeeria.pl

5 komentarzy:

  1. Lubię mądrą i poruszającą literaturę. Koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Intryguje mnie ta książka i na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta okładka mnie odstrasza... ale jak widać, treść godna przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawi mnie ta książka. Same pozytywne opinie spotykam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę już mam na oku więc są szanse, że po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...