sobota, 5 września 2015

"Wyspa potępionych" Melissa de la Cruz

źródło
Tytuł: Wyspa potępionych
Autor: Melissa de la Cruz
Wydawnictwo: Egmont
Stron: 320

Przed dwudziestu laty wszyscy złoczyńcy zostali wypędzeni z królestwa Auradonu na Wyspę Potępionych – mroczne, ponure miejsce strzeżone polem energii, które uniemożliwia im ucieczkę. Pozbawieni swych magicznych mocy, żyją teraz w odosobnieniu, zapomniani przez resztę świata. Jednak w Zakazanej Twierdzy ukryte jest Smocze Oko – klucz do prawdziwego mroku i jedyna nadzieja złoczyńców na ucieczkę. Tylko najsprytniejszy, najbardziej nikczemny i najniegodziwszy łotr zdoła je znaleźć… Któż to będzie? Podczas wyprawy po Smocze Oko dzieci czarnych charakterów udowodnią, że łotrowskie pochodzenie o niczym nie przesądza, a bycie dobrym wcale nie jest takie złe.” źródło

Dawno, dawno temu, kiedy nie miałam jeszcze bloga, niemal nie sięgałam po książki z wątkami paranormalnymi. Mówiąc szczerze, nie znałam żadnych takich powieści, nie licząc „Zmierzchu”. Wszystko zmieniło się, gdy pod choinką znalazłam „Błękitnokrwistych” Melisssy de la Cruz. Historia ta opowiada o młodych ludziach rodem z „Plotkary”, tyle, że mają kły i piją krew. Polubiłam tę serię, z przyjemnością sięgnęłam po kolejne tomy, a potem... po inne powieści utrzymane w podobnym klimacie. I choć „Błękitnokrwiści” nie są moją ulubioną powieścią, to zawsze będę miała do niej sentyment. Miło wspominam również „Zapach spalonych kwiatów” - zarówno w postaci książkowej, jak i jej serialową adaptację.

O „Wyspie Potępionych” słyszałam już dawno, kiedy tylko w internecie pojawiły się informacje, że autorka będzie pisać powieść, którą zekranizuje Disney. Ma słabość do zarówno do powieści de la Cruz, jak i baśniowych motywów, a nawet (choć może jestem już na to za stara) filmów Disneya. Z niecierpliwością oczekiwałam więc „Wyspy Potępionych”.

Bohaterami historii są potomkowie najpotężniejszych Disneyowskich czarnych charakterów. Diabolina, Zła Królowa, Dżafar oraz Cruella de Mon mieli dzieci – Mal, Evie, Jay oraz Carlosa i właśnie wokół nich toczy się fabuła. Wszystkie te baśniowe postaci mieszkają na tzn. Wyspie Potępionych, podczas gdy ich śmiertelni wrogowie – księżniczki i książęta, królowe i królowie, a także ich dzieci i pomocnicy żyją w swoim własnym „długo i szczęśliwie” - Auradonie. Tutaj Królem został Bestia („Piękna i Bestia”), a jego syn, Ben, przygotowuje się do objęcia tronu. Nowe pokolenie nie musi staczać własnych bitew – żyją wspomnieniami rodziców, a nawet gdyby bardzo chcieli, nie ma wśród nich żadnych czarnych charakterów, z którymi mogli by walczyć.

Historię poznajemy z punktu widzenia Mal, Jaya, Evie i Carlosa. Żyją na wyspie nie muszą oni podporządkowywać się żadnym zasadom. Szybko jednak zdajemy sobie sprawę, że nie można oceniać bohaterów przez pryzmat ich rodziców.

Melissa de la Cruz, specjalistka od powieści dla młodzieży, napisała kolejną świetną historię. Nie zabrało tutaj zarówno mnóstwa zabawnych sytuacji, jak morału, który możemy wynieść z tej opowieści. Choć jest to książka przeznaczona przede wszystkim dla młodszych czytelników, również Ci starsi (w tym ja!) znajdą tutaj coś dla siebie i mogą świetnie bawić się przy tej lekturze.

Baśniowe motywy, nieustanie od lat, pojawiają się w literaturze i pojawiać się zapewne będą – choćby w popularnych ostatnio „Ever After High” czy „Akademii Dobra i Zła”. Muszę jednak przyznać, że bardzo polubiłam „Wyspę Potępionych”. Cieszę się, że po nią sięgnęłam. Jeżeli macie ochotę na bajkową historię, a nie możecie zdecydować się na jedną z tych powieści, ja postawiłabym właśnie na historię napisaną przez Melissę de la Cruz!

Ocena 7/10
 Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:

10 komentarzy:

  1. Bardzo lubię twórczość autorki, więc chętnie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam ciągle mieszane uczucie co do tej książki. Może kiedyś się skuszę.
    Pozdrawiam Justyna z książko miłości moja

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na książkę. Oby i mi przypadła do gustu :) Lubię motywy baśniowe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo Twojej recenzji i tego, że autorkę bardzo polubiłam, nie mam ochoty na tę książkę...

    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko nie przyciąga mnie ta książka, przynajmniej narazie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się pomysł na te opowieść, a że po wszelkie młodzieżówki sięgam bardzo chętnie, i za tą będę musiała się rozejrzeć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja podziękuję, jakoś nie polubiłam twórczości Cruz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam żadnej poprzedniej książki Melissy de la Cruz, ale "Wyspa potępionych" bardzo mnie kusi głównie z powodu swoich nawiązań do znanych bajek, a ja żadnym bajkom oprzeć się nie potrafię :)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na dniach zabieram się za książkę, a że też mam słabość do baśniowych motywów i Disneya (do autorki już nie), to mam nadzieję, że również książka mi się spodoba :)
    Serdecznie pozdrawiam! :)
    http://heaven-for-readers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie miałam specjalnej ochoty, żeby przeczytać tą książkę, ale po tej recenzji chyba będę nakłaniała siostrę do jej kupna *i przy okazji jej ukradnę*. Świetna recenzja. ;)

    Zapraszam do mnie, klik. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...