piątek, 26 lutego 2016

"After 4. Bez siebie nie przetrwamy" Anna Todd

źródło
Tytuł: After 4. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem
Seria: After, tom: IV
Autor: Anna Todd
Wydawnictwo: Między Słowami
Stron: 576

"Związek Tessy i Hardina przeszedł wiele prób, ale po każdej z nich uczucie między nimi było coraz mocniejsze.

Wszystko się zmienia, gdy Hardin odkrywa coraz bardziej mroczną przeszłość swojej rodziny. To dla niego cios nie do zniesienia. W rozpaczy posuwa się do czegoś, czego Tessa nie jest w stanie mu wybaczyć. Dziewczyna zaczyna rozumieć, że chociaż kocha Hardina ponad wszystko, nie może z nim zostać.
Czy tak ma wyglądać koniec ich miłości? Czy Hardin będzie chciał zawalczyć o związek z Tessą, a przede wszystkim – o samego siebie?
" źródło

Po trzech tomach "After" nie było mowy, abym darowałam sobie wielki finał. Mimo wzlotów i upadków (oraz przeogromnej ilości stron), wszystkie tomy spełniły swoją rolę - oderwały mnie od rzeczywistości. I mimo wad, a zdaję sobie sprawę z ich istnienia, przyznaję, że "After" niesamowicie mnie wciągnął. To zaskakujące, bo ile można pisać o romansie? Jak widać można, a Anna Todd bije wszelkie rekordy. Niedługo  w księgarniach ukaże się powieść z punktu widzenia Hardina, a ja zarzekam się, że jej nie przeczytam.

Przez cztery tomy Hardin i Tessa kłócili się i godzili. Zrywali i wracali do siebie. Wyznawali sobie miłość i krzyczeli o nienawiści. Niemniej jednak wszyscy, nawet Ci którzy nie czytali żadnego tomu a widzieli jedynie okładki, mogą się domyślić, jak historia tej dwójki się skończy. A jednak (i tu ogromne ukłony dla autorki), choć niestety jest to opowieść do bólu przewidywalna, to zakończenie jest poniekąd zaskoczeniem. Nie wszystko ułożyło się tak, jak się tego spodziewałam, a ostatnich kilka rozdziałów potoczyło się w naprawdę niespodziewany sposób.

"Bez siebie nie przetrwamy" to powieść, która pokazuje, jak zmieniła się seria. "After" ewoluował, a Annie Todd nie można odmówić tego, że rozwinęła swój warsztat, dojrzała i pozwoliła dojrzeć swoim bohaterom. Zarówno Tessa, jak i Hardin wydorośleli, zmądrzeli, a może i (mimo, że w dalszym ciągu uważam ten związek za toksyczny) wreszcie są gotowi być razem.

Spędziłam czytając tę serię mnóstwo czasu, jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam. To New Adult, jednak nie przypomina typowych książek. Bohaterowie nie mają aż tak drastycznych problemów z przeszłością - owszem nie było kolorowo, jednak źródłem kłopotów jest ich własna (a przede wszystkim Hardina) skłonność do autodestrukcji. Co tu dużo mówić książka jest po prostu lżejsza niż większość powieści tego gatunku, za to dużo trudniej jest polubić głównego bohatera.

Cały czas zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia. Mianowicie, przed lekturą dotarły do mnie informacje, że historia to fanfiction o OneDirection. Oczywiście zapomniałam o tym, ponieważ już niejednokrotnie niesłusznie skreślałam powieści, tylko dlatego, że powstały z fanficów. Teraz jednak, po lekturze całości, zastanawiam się - gdzie jest powiązanie?! Nie jestem fanką zespołu, może nie jestem na bieżąco, ale kompletnie nie widzę związku... Ani Hardin nie jest muzykiem, ani chłopcy z OD nie wyglądają na szczególnie mrocznych i niebezpiecznych. Jeśli ktoś z Was orientuje się, o co tak naprawdę chodzi, proszę - oświećcie mnie!

Cóż mogę jeszcze dodać? Ci z Was, który przeczytali pierwszy tom, z pewnością wiedzą, że seria trafia w ich gusta. Ja przeczytałam całość i muszę przyznać, że to naprawdę dobre książka na odstresowanie! 

Ocena: brak
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Między Słowami!

4 komentarze:

  1. Jak na razie czytałam jeden tom... I na razie mi wystarczy. Ja chyba nie mam cierpliwości do głupoty, a ta książka była nią aż przeładowana...

    OdpowiedzUsuń
  2. Całą serię mam za sobą i jestem nią zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie dopiero czeka lektura, choć opinie są różne. Jedni mówią że gniot inni, że wspaniała. Sama się za niedługo przekonam. Ale przecież wychodzi 5 część, żółta okładka. Sama już zgłupiałam i nie wiem ile części będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta sprawa tak mnie ciekawi, że zabawiłam się w Sherlocka: https://www.wattpad.com/story/5095707-after
    Pierwotnie "After" pojawił się na tym serwisie jako fanfiction o Harrym Stylesie. Też nie rozumiem takiego zmieniania wszystkiego, ale jest coś takiego jak AU (Alternative Universe), gdzie bierze się bohaterów i... cóż, zmienia wszystko. Łatwiej jest chyba pisać o postaciach już istniejących niż tworzyć własne. :)
    http://after-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/ Tutaj jest tłumaczenie "Aftera", fanowskie, zanim wydano książkę. W wersji książkowej zmieniono oczywiście imiona. :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...